Cel podopiecznych Grzegorza Wesołowskiego był tylko jeden – trzy punkty. Marząc o awansie do drugiej ligi pojedynek należało przynajmniej zremisować. Wygrana dawała nam szansę na znaczne zmniejszenie strat do łódzkiego zespołu, przegrana oddalała Lechię od upragnionego celu jakim jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej.
O tym że nie będzie to łatwa potyczka wiedzieliśmy od dawna. Lechia miała jednak ciut ułatwione zadanie, gdyż przeciwnik do pojedynku przystąpił bez trzech podstawowych graczy - w tym doskonałego strzelca Jewhena Radinowa.
Drużyna ŁKS od pierwszych minut osiągnęła optyczną przewagę w posiadaniu piłki, jednak dobrze grająca obrona Lechii nie pozwoliła rywalowi rozwinąć skrzydeł. Piłkarze nogi nie odkładali czego przykładem jest żółta kartka dla Magdonia już w 6 minucie gry.
W 9 minucie obejrzeliśmy pierwszy strzał w wykonaniu naszego zespołu. Swojego szczęścia z około 18 metrów próbował Wiktor Żytek. Futbolówka poszybowała jednak nad poprzeczkę.
Mijają cztery minuty i gracze ŁKS wywalczyli rzut wolny na 17 metrze. Dwukrotnie bezpośredni strzał na bramkę oddał Baryła. Jednak pierwsza próba zakończyła się odbiciem piłki od muru Lechii, natomiast druga lotem futbolówki nad poprzeczką bramki Melona.
Same wydarzenia na boisku nie były zbyt interesujące. Co więcej sam arbiter główny pozwolił ostro grać, co skończyło się kompletnym brakiem kontroli owego pana nad tym pojedynkiem.
Lechia mimo mniejszego posiadania piłki, atakowała mądrzej. W drugim kwadransie gry, trochę przypadkowo, ale skutecznie prawym skrzydłem rywalowi zdołał urwać się Broź. Napastnik Lechii wbiegł w pole karne, ale nieco się pogubił i dobrze ułożona defensywa ŁKS poradziła sobie z naszą ofensywą.
W 29 minucie Broź ponownie został pierwszoplanową postacią potyczki, ale tym razem w protokole sędziowskim. Po małej wymianie słów i przepychance z Patrykiem Bryłą - obaj zawodnicy zostali ukarani żółtymi kartonikami.
Bardzo blisko strzelenia gola byliśmy w 31 minucie. Krystian Kolasa postanowił sprawdzić czujność Michała Kołby uderzając z 22 metrów. Soczysty strzał skrzydłowego z trudem wybił bramkarz łodzian.
ŁKS nie był w stanie zagrozić nam w pierwszej połowie, choć kilka razy próbował podejść pod nasze pole karne. Końcowe fragmenty tej odsłony to dwa rzuty rożne, po których Lechia mogła wyjść na prowadzenie. Pierwszy z nich zakończył się celnym strzałem Żytka głową, drugi niecelnym strzałem odwróconego plecami do bramki ŁKS – Brozia.
Po przerwie Lechia próbowała od pierwszych minut podnieść tempo rozgrywania akcji, ale nie miała pomysłu na rozbicie szczelnej defensywy przeciwnika. W 64 minucie wywalczyliśmy rzut wolny i kibice obejrzeli strzał Marcina Mireckiego. Napastnik zielono – czerwonych pomylił się niewiele.
Ostatni kwadrans tego ważnego dla losów ligi pojedynku to prawdziwe pasmo nieszczęść dla Lechistów. W 80 minucie mięsień naciągnął Artur Melon i bramkarz musi opuścić murawę. Zastępuje go Dawid Kędra.
W 87 minucie Broź fauluje rywala i ogląda drugi żółty kartonik, czego konsekwencją jest czerwony i przedwczesne pożegnanie z kibicami.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Kamil Rozmus posyłka wysoką piłkę z lewego skrzydła do Sarafińskiego. Strzał Dawida trafia w leżącego na murawie Magdonia. Sarafiński poprawia i Dawid Kędra jest bez szans. Radość w szeregach gości ogromna, Lechiści załamani obrotem sytuacji.
W 91 minucie graliśmy już ósemką w polu. Nerwów na wodzy nie umie powstrzymać Magdoń i defensor otrzymuje czerwoną kartkę.
Lechia jednak nie odpuszcza. Szybka kontra lewym skrzydłem kończy się taktycznym faulem piłkarza ŁKS nad Mireckim. Po chwili Marcin wdaje się w przepychankę z przeciwnikiem. Kompletnie zagubiony w tej sytuacji sędzia sięga po czerwoną kartkę, ale po chwili zmienia decyzje i jej nie wyciąga. Mirecki ma szczęście, jego kara mieni się jedynie w kolorze żółci, także rywal Marcina ogląda żółtą kartkę.
Po upływie kilkudziesięciu sekund, arbiter kończy to niezbyt ładne, bardzo agresywne spotkanie. ŁKS szczęśliwie wygrywa z Lechią 1:0.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
0:1 Sarafiński 90’
Żółte kartki: Broź, Rozwandowicz, Magdoń, Mirecki, Żytek – Bryła, Guzik, Ślęzak, Sarafiński, Michałek, Kołba
Czerwone kartki: Broź 88’ (dwie żółte), Magdoń 90’ (za niesportowe zachowanie)
SKŁADY:
RKS Lechia: Melon (80’ Kędra) – Kolasa (79’ Przedbora), Cyran, Magdoń, Widejko, Rozwandowicz, Cieślik (75’ Gołuński), Szymczak, Żytek (75’ Cruz), Broź, Mirecki.
ŁKS Łódź: Kołba – Guzik, Juraszek, Ślęzak, Rozmus, Bryła (73’ Michałek), Cichowlas, Sarafiński, Gamrot, Kopka (67’ Nowak), Kowal.
Napisz komentarz
Komentarze