W mijającym tygodniu benzyna 95 zdrożała o 8 groszy na litrze, a aż o 12 groszy na litrze podrożał diesel. "Te skokowe podwyżki to z jednej strony efekt wzrastających cen hurtowych, a z drugiej efekt podniesienia marż operatorów stacji paliw.
O ile sprzedawcy mogą w krótkim terminie pozwolić sobie na częściową rezygnację z marży paliwowej, zarabiając na pozostałej sprzedaży na stacji, o tyle w dłuższym okresie, by utrzymać rentowność, jest to po prostu niemożliwe. Wiele wskazuje na to, że obserwowany kierunek zmian na rynku detalicznym zostanie w najbliższych dniach utrzymany" - podkreślili eksperci e-petrol.
Jak prognozują, w najbliższych dniach najpopularniejszą benzynę bezołowiową średnio powinniśmy tankować po 3,96-4,07 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 3,91-3,97 zł/l. W przypadku LPG cenny powinny się wahać między 1,61 a 1,73 zł/l.
Analitycy BM Reflex dodają, że z podobnymi podwyżkami na polskich stacjach mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku na początku listopada.
"Na kolejny tydzień prognozy nie są najlepsze. Za paliwa zapłacimy drożej. Ceny benzyny i oleju napędowego mogą wzrosnąć średnio o 5-9 gorszy na litrze. Nie powinny jedynie wzrosnąć ceny autogazu" - prognozują.
Eksperci wskazują, że podwyżki na stacjach są spowodowane m.in. drożejącą od trzech tygodni ropą. W tym tygodniu cena ropy Brent przekroczyła poziom 40 dolarów za baryłkę, co oznacza, że jest najdroższa od grudnia 2015 r.
Źródło: Kurier PAP - www.kurier.pap.pl
Napisz komentarz
Komentarze