Aż 22 proc. Polaków w ogóle nie planuje swoich wydatków, a 17 proc. przyznaje, że zupełnie ich nie kontroluje - wynika z badań Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy. Nadal wielu z nas ma problem zarówno z długofalowym oszczędzaniem, jak i planowaniem wydatków - tylko 6 proc. myśli o wydatkach w perspektywie przekraczającej pół roku. 34 proc. Polaków planuje swoje wydatki w perspektywie miesiąca.
Po świątecznych zakupach warto zrobić podsumowanie w domowym budżecie. Kiedy jest ta „niebezpieczna granica", kiedy tracimy kontrolę nad finansami?
Specjaliści z Fundacji „Program Wsparcia Zadłużonych" podkreślają, że na taką sytuację najczęściej nie jesteśmy przygotowani, a kiedy dochodzi do kłopotów finansowych, pojawia się panika, lęk, wstyd i często „emocje biorą górę" zamiast skłonić do racjonalnego zastanowienia się, jak wyjść z sytuacji - uruchamiają ucieczkę.
Jak rozpoznać, że mamy kłopoty z naszymi finansami? „To są sygnały twarde, kiedy nasza karta zostaje odrzucona przy płatności, gdy coraz częściej widzimy dno na naszym koncie kredytowym, kiedy na pewne zakupy nas już po prostu nie stać. Tu nie czekałbym na wezwania od wierzyciela, na informacje z BIK" - podkreśla Roman Pomianowski, psycholog w serii filmików o podejściu do długów BIG Infomonitor.
Jego zdaniem, z innych sygnałów dotyczących utraty kontroli nad finansami, „warto zwracać uwagę na to, co mówią nasi bliscy". Często to właśnie rodzina jako pierwsza zwraca uwagę, że tracimy kontrolę nad finansami, a niestety o pieniądzach trudno się rozmawia.
„Dłużnikom pada na słuch. Nie słuchają siebie, nie słuchają swego głosu, ale też bardzo często nie potrafią odbierać tego głosu od bliskich, bo rzeczywiście problem polega na tym, że o braku pieniędzy się trudno rozmawia, łatwiej jest uciekać, łatwiej się o to kłócić, natomiast usiąść i zastanowić się, wypracować pewną strategię jest o wiele, wiele trudniej" - podkreśla Pomianowski.
Zwłaszcza po świętach można przyjrzeć się ostatnim wydatkom i zrobić przednoworoczny „rachunek finansowy". Pierwszym krokiem do rozpoczęcia oszczędzania jest uświadomienie sobie, ile i na co wydajemy.
- Warto zrobić sobie choć przez kilka tygodni ćwiczenie z domowych wydatków i zapisywać je codziennie. To pozwala zyskać lepszy obraz naszych finansowych nawyków i na tej podstawie przygotować plan naprawczy - zauważa Krzysztof Kaczmar, prezes Zarządu Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy.
Z badań wynika, że maleje dystans między deklaracjami, a realizacją oszczędzania. Deklaruje sens oszczędzania 67 procent Polaków, a oszczędza59 procent, ale tylko 16 proc robi to regularnie.
Oszczędności można zacząć od planowania np. zakupów jedzenia na noworoczne przyjęcie. Z danych Polskiego Banku Żywności wynika, że Polacy rocznie wyrzucają ponad 2 mln ton żywności. W przeliczeniu na konkretne kwoty oznacza to, że przeciętna rodzina traci miesięcznie ok. 50 zł. Gdyby tę samą kwotę regularnie co miesiąc odkładać, po roku można by było z tego opłacić np. semestralny kurs nauki języka angielskiego dla dziecka.
Źródło: Kurier PAP - www.kurier.pap.pl
Napisz komentarz
Komentarze