Jedna osoba z rodziny w łódzkim wyda w tym roku na święta 88% średniego miesięcznego dochodu netto w tym województwie. A to i tak jeden z niższych wyników w Polsce. Najbardziej ucierpi bowiem budżet mieszkańca lubelskiego, który na ten cel przeznaczy aż 97% dochodu netto na osobę. Dlaczego zatem decydujemy się na tak znaczne nadszarpnięcie domowego budżetu?
Nadchodzący rok przywitamy optymistycznie
Planowane większe wydatki podczas tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia mogą wynikać z optymistycznego podejścia Polaków do nadchodzącego 2016 r. Z raportu Deloitte wynika, że co piąty Polak wierzy w polepszenie jego sytuacji materialnej wraz z nadejściem nowego roku. Mimo to i tak staramy się szukać oszczędności. Z tego samego raportu wynika, że zakupy będziemy robili w tańszych sklepach, nie wydamy też dużych sum na prezenty, które w tym roku mają być przede wszystkim praktyczne. Coraz większą popularnością cieszą się porównywarki cen, co także świadczy o tym, że jesteśmy coraz bardziej świadomymi konsumentami.
Gdy braknie nam pieniędzy…
Święta Bożego Narodzenia są takim okresem, w którym nie chcemy sobie odmawiać przyjemności. W naszej tradycji nadal panuje przekonanie, że Wigilia to jeden z najważniejszych dni w roku. Wielu Polaków będzie więc szukać oszczędności gdzie indziej lub po prostu zdecyduje się na pożyczkę.
- Decyzja o wzięciu kredytu powinna być przemyślana, nie możemy podejmować jej pod wpływem emocji ani zostawiać na ostatnią chwilę – tłumaczy Michał Woszczek, łódzki ekspert ANG Spółdzielni Doradców Kredytowych – W okresie świąt, szczególnie atrakcyjne wydają nam się szybkie pożyczki, które nie wymagają zbyt wielu formalności. Niestety, często zdarza się, że łatwość otrzymania pieniędzy jest ich jedynym plusem.
Najbardziej intensywnym okresem zakupowym jest dla nas pierwsza połowa grudnia – tak wynika z raportu: Zakupy świąteczne 2015. Zanim jednak ruszymy do sklepu, warto przygotować listę rzeczy, które są nam niezbędne i oszacować, ile będziemy potrzebowali pieniędzy. Takie kalkulacje pomogą nam w podjęciu decyzji, czy będziemy potrzebowali w tym roku dodatkowych funduszy.
Ostatni dzwonek na porównanie ofert
Jeżeli z naszych wyliczeń wynika, że w tym roku nie uda nam się przygotować świąt z własnych środków, nie musimy od razu wpadać w panikę. Okazuje się, że jeżeli wybierzemy rozsądną opcję, to koszty kredytu mogą być naprawdę niewielkie.
- Na podstawie najtańszej opcji dostępnej w naszej ofercie, przy kredycie w wysokości 1282 zł na 12 miesięcy, wysokość prowizji wyniosłaby 38,50 zł, odsetki zapłacone w całym okresie kredytowania 50,50 zł, natomiast miesięczna rata 114,30 zł – wyjaśnia Michał Woszczek – Oprócz pożyczonej kwoty, zapłacimy zatem tylko 89 zł. Jeżeli potrzebujemy tylko połowy tej kwoty, czyli 641 zł, to koszt kredytu nie licząc sumy którą pożyczamy (prowizja oraz odsetki spłacone przez 12 m-cy) wyniesie 43 zł, a miesięczna rata 57 zł.
Co może się stać, jeśli wybierzemy pierwszą lepszą ofertę?
W przypadku najdroższej oferty kredytu gotówkowego w wysokości 1282 zł na 12 m-cy, jak wyliczyli doradcy ANG, będzie to koszt 322 zł - zawierający prowizję oraz odsetki spłacone przez cały okres kredytowania. To aż o 233 złote więcej niż najlepsza możliwa oferta! Miesięczna rata wyniosłaby 134 zł. Skąd taka różnica? Biorąc ten kredyt, jesteśmy zmuszeni także do ubezpieczenia się na życie. W przypadku kwoty o połowę niższej, całkowity koszt wyniesie 161 zł, a wysokość raty to 67 zł.
- Jednak najbardziej zdradliwe są pożyczki dostępne „od ręki”, często w Internecie tzw. chwilówki. Decydując się na takie rozwiązanie musimy liczyć się z kosztem całkowitym kredytu często nawet kilkudziesięcioprocentowym. W naszej ofercie takich pożyczek nie mamy i nie chcemy mieć. – dodaje Michał Woszczek.
W natłoku świątecznych obowiązków, nie mamy zbyt wiele czasu, aby odwiedzać wszystkie banki i studiować ich oferty. Warto zatem skorzystać z pomocy doradcy, który w szybki sposób wyliczy nam wszelkie koszty i pomoże w podjęciu decyzji o kredycie. My natomiast będziemy mogli skupić się na tym, co w przedświątecznej gorączce dla każdego jest najważniejsze.
*Diagnoza Społeczna 2015
Napisz komentarz
Komentarze