Forum Obywatelskiego Rozwoju uczestniczyło w badaniu zainicjowanym i koordynowanym przez Lithuanian Free Market Institute na temat szarej strefy m.in. w krajach bałtyckich. Wyniki publikacji oparte są o badania ankietowe przeprowadzone w sześciu państwach: Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii, Szwecji, i na Białorusi.
W odróżnieniu od państw bałtyckich, gdzie szara strefa przejawia się przede wszystkim w zakupie dóbr, w Polsce duży odsetek osób pracuje „na szaro".
W państwach bałtyckich czy na Białorusi odsetek osób przyznających się do zakupów w szarej strefie jest wyższy niż w Polsce. Z kolei w odsetek osób pracujących „na szaro" należy do największych spośród badanych krajów. Różnica w częstości zakupów w szarej strefie może wynikać z geografii - w małych państwach bałtyckich przygraniczny przemyt jest prostszy.
9 proc. spośród ankietowanych osób w Polsce, zadeklarowało pracę przynajmniej częściowo „na szaro"; tylko na Białorusi odsetek ten był równie wysoki. Praca na szaro w Polsce, podobnie jak w innych krajach regionu, częściej oznaczała legalną pracę z częścią wynagrodzenia wypłacaną „pod stołem”, niż pracę bez żadnej umowy.
Najczęściej wskazywaną przyczyną pracy „na szaro", było zbyt wysokie opodatkowanie legalnej pracy. Jest to szczególnie odczuwalne dla osób o najniższych dochodach i to właśnie one najczęściej przyznawały się do pracy „na szaro". Proponowane obecnie podniesienie płacy minimalnej będzie przykładem działania wypychającego osoby najsłabsze na rynku pracy do szarej strefy.
Drugim istotnym problemem w Polsce są źle zaprojektowane świadczenia socjalne, które zniechęcają odbiorców do poszukiwania legalnej pracy.
- FOR wielokrotnie wskazywało na problemy związane z wysokim opodatkowaniem pracy najmniej produktywnych osób (najgorzej wykształconych, z najmniejszym doświadczeniem zawodowym). Warto też podkreślić, że bezrobotni, emeryci i gospodynie domowe jako przyczynę pracy „na szaro", częściej niż inne grupy zawodowe, wskazywali ryzyko utraty świadczeń socjalnych, w przypadku podjęcia legalnej pracy - ocenia Aleksander Szarek z FOR.
Jego zdaniem ustawą, która będzie zachęcała do ukrywania części dochodów przez polskie rodziny, jest 500 zł na dziecko. - W przypadku pierwszego dziecka, świadczenie będzie zależało od dochodów, co będzie stanowiło silny bodziec do ukrywania zarobków przekraczających ustawowy próg. Ponieważ zasiłek ma być skokowo wycofywany po przekroczeniu progu dochodowego, będzie to tworzyło silną pokusę by zarobki powyżej progu ukryć przed fiskusem - tłumaczy ekspert FOR.
Na podst. FOR
Źródło: Kurier PAP - www.kurier.pap.pl
Napisz komentarz
Komentarze