MZK

W związku z wprowadzeniem ruchu wahadłowego na ul. Ujezdzkiej (wiadukt) i dużymi opóźnieniami autobusów od dnia 31 lipca do zakończenia prac odjazdy linii 11 z pętli w Zaborowie i Komorowie w dni powszednie będą przyspieszone o 5 minuty w stosunku do czasu rozkładowego za wyjątkiem kursu o godz. 5:28 który odjedzie zgodnie z rozkładem. Kierowca autobusu oceniając wielkość „korków” może opóźnić odjazd z pętli celem dostosowania czasu przejazdu do aktualnej sytuacji drogowej.

W związku z przebudową skrzyżowania ulic Warszawskiej,Szerokiej i Grota Roweckiego, MZK skróciło co drugi kurs linii numer 14 do ronda Milenijna - Zawadzka. Nasuwa się więc pytanie: co z pasażerami mieszkającymi poniżej tego ronda, czyli przy ulicy Ostrowskiego i Zawadzkiej.

Mimo, że jestem rodowitym tomaszowianinem, od dłuższego czasu z racji studiów bywam tu jedynie turystycznie. Nawet jednak podczas tych nieczęstych wizyt jestem negatywnie zaskakiwany. Dziś czara goryczy przelała się odnośnie MZK.

Miejski Zakład Komunikacji kupuje co roku nowe autobusy, mające służyć mieszkańcom Tomaszowa Mazowieckiego. Problem w tym, że określenie ich mianem „nowych” jest daleko idącym nadużyciem. Od blisko 10 lat wydajemy około pół miliona złotych rocznie na pojazdy, które w cywilizowanych krajach już dawno zostały wycofane z użytku. Ostatnie fabrycznie nowe auta trafiły do tomaszowskiej zajezdni w 2002 roku, kiedy prezydentem miasta był Tomasz Kumek. Cztery samochody marki Jelcz M081MB kosztowały w sumie 1,2 miliona złotych. Zakupu dokonano tuż przed wyborami samorządowymi i falę krytyki wywołało wyklejenie ich reklamami wyborczymi urzędującego prezydenta.

Miejski Zakład Komunikacji rozstrzygnął niedawno przetarg na kontrolę biletów w należących do niego autobusach. Wygrała go łódzka firma Arsen sp. z o.o. W przetargu wzięły udział trzy podmioty. Oferty dwóch nich zostały odrzucone. 15 maja podpisano umowę na świadczenie usług.

Jak obserwuję coraz to nowsze pomysły tomaszowskiego MZK, to dochodzę do wniosku, że pracującym tam ludziom zupełnie nie zależy na wożeniu pasażerów. Nic dziwnego, bo po co przejmować się zapewnieniem odpowiednich usług, skoro można zgłosić się po dotację do miasta. Lekko, łatwo i przyjemnie. Za obrzydłej, jak zwykło się mówić, komuny autobusy woziły ludzi z miejsc zamieszkania do ówczesnych miejsc pracy i na odwrót. Kursy jakimś dziwnym trafem mogły być dostosowane do godzin pracy ówczesnych przedsiębiorstw.

Witam! Mam pytanie, może ktoś z czytelników mi podpowie. Jeżdżę do pracy busem do Piotrkowa, od stycznia windują ceny biletów jak chcą. Kierowca powiedział mi, że będą ustalać ceny biletów jakie chcą bo to prywatny przewoźnik, konkurencji nie ma i nikomu nic do tego. Czy ma rację ? Czy mają takie prawo?

Od kilku dni toczy się w naszym kraju dyskusja dotycząca różnic w cenach biletów nabywanych w punktach sprzedaży detalicznej a zakupionych bezpośrednio u kierowców Miejskich Zakładów Komunikacji. Zdaniem wielu prawników oraz powiatowych rzeczników konsumentów jest to praktyka niezgodna z obowiązującym prawem, ponieważ stanowi wyraz nadużywania pozycji dominującej na rynku lokalnych usług komunikacyjnych. Warto dodać, że różnice te sankcjonowane są przez odpowiednie uchwały Rad Miejskich i Gminnych stanowiący akty prawa miejscowego. Z opinią o niezgodności z prawem nie zgadzają się samorządowcy. Podkreślają przy tym, że podwyższenie ceny związane jest z wyższymi kosztami usługi przewozowej m.in. koniecznością wyposażenia kierowców w kasy fiskalne oraz większym zużyciem paliwa przy przedłużonych postojach.

Od dnia 31 lipca 2011 , w niedzielę zmienia się cennik biletów w autobusach Tomaszowskiego MZK.

Miejski Zakład Komunikacji. Wielu z nas ten zwrot przyprawia o ból głowy. Nie znam w swoim środowisku osoby, która kiedykolwiek dobrze by się wypowiedziała na temat naszego miejskiego transportu drogowego. Na szczęście sam rzadko korzystam z tego typu środków publicznych. W ostatnim czasie z konieczności się to jednak zmieniło.

Radni Rady Miejskiej zdecydowali dzisiaj, że osoby korzystające z przejazdów autobusami MZK będą płacić o 20% więcej niż dotychczas. Dyrektor Jarosław Jopek argumentował, że podwyżki są konieczne, ponieważ do zbilansowania tegorocznego budżetu przedsiębiorstwa zabraknie ponad 650 tysięcy złotych. W jego ocenie wzrost kosztów funkcjonowania związany jest przede wszystkim z drastycznym i podwyżkami cen paliw, do jakich doszło w tym roku a także zaplanowaną podwyżką stawki podatku akcyzowego. Dyrektor podkreślał, że sama podwyżka cen biletów nie wystarczy aby pokryć straty i konieczne będzie jeszcze w tym roku zwiększenie dotacji do zarządzanego przez niego zakładu o kolejne trzysta tysięcy złotych. Uchwała wzbudziła wiele emocji, o czym świadczy fakt, że radni debatowali nad nią przez kilka godzin. Efekt, dyskusji, negocjacji i kolejnych ogłaszanych przerw praktycznie żaden

W Dniu obchodów 500-lecia Spały, MZK uruchamia darmowe połączenia autobusowe z naszego miasta.

Dzień Dobry. Zwracam się do Państwa z nietypową sprawą. Autobus komunikacji miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim nie jest moim codziennym środkiem transportu. Jednakże dzisiaj tj. 01.03.2011r byłam pasażerką jednego z autobusów Państwa linii. Był to autobus niskopodłogowy linii numer 8 jadący o godzinie 16/18 na przystanku Warszawska – Szeroka. Piszę do Państwa, ponieważ chamstwo i gburowatość kierowcy tego autobusu jest nie do opisania.

Chciałabym zwrócić uwagę na "jakość usług" oferowanych przez tomaszowski MZK. Szczególnie wysoki standard prezentują autobusy wyruszające na trasę tuż po godzinie 5 rano. MZK ze szczególną troską o zdrowie i wygodę pasażerów wysyła najmniejsze i najmniej pojemne autobusy. Wynika to zapewne z faktu, że wzorem pingwinów cesarskich pasażerowie muszą zapewnić sobie ciepło w iście antarktycznym środowisku nieogrzewanego autobusu. Jeśli chodzi o empatię, altruizm i wzajemne zrozumienie - pingwiny zdecydowanie wygrywają.

Trafiłem w tym tygodniu na informację dotyczącą dofinansowania, jakie otrzymały niektóre miasta w województwie łódzkim do zakupu samochodów dla miejskiej komunikacji. Przypomniało mi się, że w Tomaszowie za sukces uważa się zakup kilku używanych pojazdów, które za granicą poszły już do „demobilu”. Zrobiło mi się zwyczajnie przykro. Po raz kolejny pojawiło się pytanie dlaczego inni mogą a u nas nic się nie udaje. Zadałem sobie odrobinę trudu i postanowiłem sprawdzić czy Tomaszów w ogóle złożył jakiś wniosek o dofinansowanie zakupu NOWYCH autobusów. Sprawdzanie trwało 10 minut. Zaskoczenia nie było, podobnie jak nie było złożonego wniosku.