Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 17:51
Reklama
Reklama

Tomaszowianki w Ravensbrück (w 76. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego dla kobiet)

30 kwietnia 1945 r. Armia Czerwona wyzwoliła niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Ravensbrück, znajdujący się w pobliżu Fürstenberg na północy Brandenburgii (przy granicy z Meklemburgią - stąd często można spotkać informacje, że znajdował się w tym kraju związkowym Niemiec). Przybywały w nim także mieszkanki Tomaszowa Mazowieckiego 

Obóz koncentracyjny dla kobiet rozpoczął działanie w marcu 1939 r., choć jego budowę na rozkaz Heinricha Himmlera rozpoczęto jesienią 1938 r., wykorzystując niewolniczą pracę pięciuset więźniów odległego o około 45 km obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Początkowo więziono tam Niemki - przeciwniczki polityczne reżimu hitlerowskiego, więźniarki kryminalne, „aspołeczne”, przedstawicielki mniejszości łużyckiej, romskiej i żydowskiej. Po wybuchu II wojny światowej dołączyły do nich kobiety z krajów okupowanych (co najmniej 27 narodowości), w tym wiele Polek - faktycznie stanowiących największą grupę narodowościową (ok. 36% ogółu więźniarek).

Pierwsze Polki trafiły do obozu we wrześniu 1939 r. - były to działaczki polskich organizacji istniejących na terenie ówczesnych Niemiec. Wśród naszych rodaczek były głównie więźniarki polityczne, osadzone w obozie za działalność niepodległościową, związane z harcerstwem, organizacjami konspiracyjnymi (czasem też za taką działalność ojców, mężów czy braci). Trafiały tam także Polki z robót przymusowych w Rzeszy (m.in. za próbę ucieczki, samowolne przedłużenie urlopu, uderzenie „pracodawcy”, stosunek płciowy z Niemcem). W 1944 r. znalazło się tu wiele mieszkanek zniszczonej Warszawy.

W Ravensbrück więzione były m.in. powszechnie znane przedstawicielki polskiej kultury i nauki, jak np. Maja Berezowska, Alina Centkiewiczowa, Wanda Kiedrzyńska, Halina Krahelska, Karolina Lanckorońska, Irena Pannenkowa, Wanda Półtawska, Zofia Rysiówna. Starając się zachować za wszelką cenę ludzką godność, organizowano tajne nauczanie (na poziomie gimnazjalnym i licealnym, od 1944 r. także na szkoły powszechnej dla dzieci przywiezionych z matkami z Warszawy), różne formy samokształcenia - m.in. naukę języków obcych, wykłady na tematy historyczne, filozoficzne, literackie, w tym poznawanie polskiej klasyki (polskie więźniarki polityczne zorganizowały nawet tajną bibliotekę przy pomocy podchorążych ze stalagu w Neubrandenburgu, pracujących w pobliskiej miejscowości Neustrelitz).

Od 1941 r. działała konspiracyjna drużyna harcerska „Mury”, tworzona w większości przez przedwojenne harcerki. Odbywały regularne zbiórki, pomagały innym więźniarkom, w miarę możliwości kultywowały harcerskie zwyczaje - jak wspominała Janina Krygier, w Dniu Myśli Braterskiej 22 lutego 1943 r. chodziły z przypiętymi do pasiaków listkami koniczyny. Miały swój sztandar – znaleziony w czasie sortowania rzeczy nowo przybyłych do obozu proporzec 13 warszawskiej drużyny harcerskiej. Drużynę tworzyło 7 zastępów, działały w nich aż do wyzwolenia łącznie 102 osoby.

Przez obóz przeszły 132 tysiące kobiet, z których zginęły około 92 tysiące. Liczbę Polek szacuje się na ok. 40 tysięcy, z których przeżyło tylko 8 tysięcy. W ponad 40 podobozach umieszczono około 20 tysięcy mężczyzn i około tysiąca dziewcząt.

Więźniarki umierały z wycieńczenia pracą przymusową ponad siły, głodu, zimna, chorób. Ubrania nie chroniły wystarczająco przed zimnem. Wyżywienie było dalece niewystarczające - dzienna wartość energetyczna nie przekraczała 900 kcal (!), a SS-mani dosłownie okradali więźniarki z produktów zarówno znajdujących się w przeznaczonym dla nich magazynie, jak przysyłanych w paczkach Czerwonego Krzyża. Stan sanitarny pogarszała niewydolna instalacja wodociągowa i kanalizacyjna (w obozie przebywało znacznie więcej kobiet, niż pierwotnie planowano).

Poza tym więźniarki były mordowane pojedynczo i masowo (najczęściej przez rozstrzelanie, zagazowanie lub zastrzyk trucizny). Masowe egzekucje dotyczyły w szczególności kobiet z polskiego ruchu oporu oraz Żydówek. Jednym z najtragiczniejszych aspektów działania obozu były zbrodnicze doświadczenia przeprowadzane na więźniarkach w latach 1942-1944 (m.in. operacje kostne i mięśniowe, którym poddawano głównie  86 więźniarek, w tym 74 Polki - zadane okaleczenia zainfekowane bakteriami, brudem i odłamkami szkła miały naśladować obrażenia ofiar bombardowań; z kolei na Cygankach mordercy w lekarskich kitlach testowali metody sterylizacji).

Wiele z tych, które przeżyły, zostało kalekami na całe życie. Część sprawców tych bestialskich czynów poniosła po wojnie zasłużoną karę, wymierzoną przez alianckie i polskie sądy, inni uniknęli stanięcia przed obliczem wymiaru sprawiedliwości (były nawet przypadki prowadzenia praktyki lekarskiej w RFN przez osoby zhańbione najdrastyczniejszym złamaniem wszelkich norm etycznych).



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Dlaczego pod zdjęciami 02.05.2021 12:08
nie ma imienia i nazwiska osoby sfotografowanej?

Wejdź na stronę 23.05.2022 20:16
https://www.muzeumtomaszow.pl/aktualnosci/tomaszowianki-w-ravensbruck-w-76-rocznice-wyzwolenia-niemieckiego-nazistowskiego-obozu-koncentracyjnego-dla-kobiet i kliknij na zdjęcie osoby, wtedy pojawi się imię i nazwisko sfotografowanej osoby.

Opinie
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 25 km/h

Reklama
Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmu Czy ktoś jeszcze pamięta Andrzeja Olechowskiego oraz to, że brał on udział w wyborach prezydenckich, a nawet osiągnął całkiem niezły wynik? To właśnie wówczas powstał ruch Obywatele Dla Rzeczypospolitej, który stał się zalążkiem Platformy Obywatelskiej. Do Olechowskiego dołączył Donald Tusk "wycięty" w wyborach władz ówczesnej Unii Wolności. Trzecim tzw. tenorem był Maciej Płażyński. Dopiero później pojawił się Jan Maria Rokita. Dzisiaj pozostał już tylko Tusk. Niewiele osób pojechało na zjazd "założycielski" do hali gdańskiej "Oliwii". Do nielicznych należał Jacek Kowalewski i jeśli już kogoś można byłoby nazywać "ikoną tomaszowskiej Platformy" to chyba właśnie jego a nie posła, który spędził w niej zaledwie chwilę. Pytacie: kto na to pozwolił? Kolejne decyzje personalne podejmowane przez starostę Mariusza Węgrzynowskiego budzą nie tylko zdziwienie ale i oburzenie. Na portalu NaszTomaszow.pl, jako pierwszy informowałem o zatrudnianiu nowych dyrektorów w szpitalu, pisałem także o stworzeniu nikomu niepotrzebnego stanowiska prokurenta. Chyba jako jedyny radny występowałem przeciwko "występom" Antoniego Macierewicza w "Mechaniku" na rozpoczęciu roku szkolnego. Być może dlatego wiele osób pyta mnie o to, jak to się stało, że ktoś taki jak Mariusz Węgrzynowski został po raz kolejny starostą, mimo, że w poprzedniej kadencji nie brakowało konfliktów, a jakość jego zarządzanie wymyka się racjonalnej ocenie. Do tego władza Starosty opierała się jedynie na grupce skorumpowanych radnych KO.
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: chewezTreść komentarza: O co w tym wszystkim chodzi??????Źródło komentarza: W. Wendrowski znowu dyrektoremAutor komentarza: OloTreść komentarza: Katecheta dyrektorem muzeum , nic mnie już nie zdziwi w tym bantustanie.Źródło komentarza: W. Wendrowski znowu dyrektoremAutor komentarza: Mariusz StrzępekTreść komentarza: No nie do końca. Postępowanie stało się bezprzedmiotowe i taka powinna zapaść decyzja, ponieważ do czasu rozpatrzenia odwołania p. Gajewski powinien nadal być pełnoprawnym członkiem, chyba, że sam złożyłby rezygnację. Wtedy nie ma potrzeby obradować i kogokolwiek wykluczać, bo przecież już wcześniej wykluczył się sam. Tak też zrobił i miał rację. Dokładnie jak w każdym postępowaniu sądowym. Analogicznie jak ze sprawą wytoczoną panu Utrackiemu. W internecie znajdziemy informację, że ją wygrał. A on niczego nie wygrał, a Sąd wydał jedynie postanowienie o umorzeniu postępowania z uwagi na jego bezprzedmiotowość wynikająca z faktu, że oskarżyciel wycofał prywatny akt oskarżenia. Podsumowując informacja z tezą zawarta została w gazecie a nie w moim tekście :)Źródło komentarza: Gajewski wykluczony z PO? Fajno jakbym sam coś o tym wiedział - odpowiada były radnyAutor komentarza: andyTreść komentarza: To, że polityka to w krysztale pomyje pisano i śpiewano już dawno, ale autor powinien zachować elementarne poczucie staranności, zamiast pisać teksty z tezą. Z informacji TIT wynika, że decyzja o wykluczeniu pana Gajewskiego z partii zapadła w pierwszej instancji 15 października 2024 r. Został wykluczony z PO i od tej decyzji się odwołał do sądu II instancji. Jak zatem można złożyć rezygnację, która nastąpiła (zgodnie z pismem jakie pan Gajewski zamieścił na swoim fb) 20 listopada 2024 r., kiedy nie jest się już członkiem partii, a odwołanie dotyczy przywrócenia w prawach członka? Nie zmienia to oczywiście faktu, że partyjne gierki (każdej partii) to jedna wielka kloaka.Źródło komentarza: Gajewski wykluczony z PO? Fajno jakbym sam coś o tym wiedział - odpowiada były radnyAutor komentarza: nbrTreść komentarza: A gdzie doktryna, jeśli będziesz w PO to będziemy cię bronić jak niepodległości? Cyrk na kółkach w ostatnim czasie w tej lokalnej PO. Na górze wcale nie lepiej, bo już nawet głosują inaczej w tęczowej Koalicji, ale to akurat dobre dla Polski i Polaków.Źródło komentarza: Gajewski wykluczony z PO? Fajno jakbym sam coś o tym wiedział - odpowiada były radnyAutor komentarza: TomaszówTreść komentarza: Były też walczy za złem z sepsa i co?wszyscy byli w niebo wzięci,albo zimny Lech już wszyscy zapomnieli?Źródło komentarza: LV ukarani za zwulgaryzowanie reklamy. Takie bilbordy znajdują się też w okolicy Tomaszowa
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama