Naprawdę nie potrzeba nam sterylnych warunków laboratoryjnych, specjalistycznego sprzętu i setki rozwiązanych równań. Aby poznać faceta musimy zrobić tylko to, co robiły nasze prababki, czyli usiąść na zydlu i zacząć obierać.
Jest taki typ mężczyzny, który pozwolę sobie wyróżnić umieszczając go na samym początku, jako formę przestrogi. To typ, który jako cebula zaczął rozkładać się sam i zbyt długie przebywanie w jego otoczeniu wyciska nam łzy z oczu. Oczywiście ten szczep jest szczególnie polecany amatorkom masochizmu i samoudręczenia, melancholiczkom marzącym o skończeniu życia w ramionach pijawki emocjonalnej o ambicjach króla kompostu.
Fizycznie, jaka cebula jest... każdy widzi. Może być, dobrze ubrana, elegancka, pachnąć zawrotnymi kompozycjami wschodnich kadzideł, ziać eurydycją, opanowaniem, cudnie się uśmiechać, albo też garbić się brzydko, zakapturzać regularnie, wulgarnie odburkiwać itp. I jakby to wszystko przy woli poznania konkretnego egzemplarza nie ma znaczenia, bo pierwsza obierka, która ląduje na metaforycznej podłodze to POZORY.
Tak cudnie i dumnie prezentowana przez wszystkich przedstawicieli gatunku cebula. Pierwsza łuska widoczna gołym okiem, i która tak bardzo zachęca większość pań do kupna. Pozory to ta właśnie strefa, w której facet buduje to jak chce być postrzegany, jeśli się garbi i lubi kaptury, to albo ceni sobie anonimowość i swoje wartościowe wnętrze ukrywa, bo lubi, albo jest jednym z tych przebojowych gentelmanów, którzy na dźwięk piłkarskich przyśpiewek wyciągają maczetę spod kurtki i mnożą się przez pączkowanie, pożerając przy tym kostkę brukową, bądź inne elementy infrastruktury.
Jest też możliwość, że pierwsza warstwa błyszczy niemożebnie, kusi nas sexownie opiętymi jeansami, idealnie odprasowaną koszulą, rozrzuconymi wokół kanciastej twarzy lokami i niby niedbale wytrymowanym zarostem. Niestety! Może się wszakże okazać, że idealnie koszulę dopieściła mu... mama, jeansy to prezent od... ex, a tak w ogóle to on sobie zdaje sprawę z posiadanego przez niego uśmiechu playboya i jara się równie mocno co my tymi jego pieprzonymi lokami.
Tak więc, gdy już wiemy, że ta pierwsza łuska, wirująca w powietrzu, kręcąc piruety w slow motion, to tylko pozory, możemy porzucić nasz obraz zbudowany na jej podstawie. Zapewniam wszystkie przedstawicielki mojego gatunku, że jeśli chcecie relacji opartej na czymś więcej niż tylko przyjemne schadzki, to odrzucenie złudzeń zbudowanych w oparciu o pozory bardzo szybko pozwoli wam wyklarować sytuację dotyczącą danego egzemplarza.
Zanim zagłębię swoje paznokcie, w celu dotarcia do kolejnej warstwy, zatrzymam się tu na chwilę. Wszystko co znajdziemy pod wartwą pozorów jest absolutnie ściśle związane z kolejną zależnośćią.
Cebula wyrasta w ziemi. My ją oczywiście wyciągamy i zanosimy do naszych czyściutkich kuchni, lub... łóżek. Facet jest zależny od ziemi, w której wyrastał równie mocno, jak warzywo służące obiektowi naszych rozważań. Co więcej, skład struktury tej ziemi oddziaływuje na niego w trakcie całego procesu wzrastania, a zdarza się nawet, że jeszcze długo po zbiorach. Ma tutaj znaczenie mnóstwo czynników: nawożenie (wsparcie rodzinne), podaż wody (ilość starań które zostały włożone w jego wychowanie), skład gleby (społeczeństwo w jakim dorastał). Nie ma się więc co dziwić, jeśli wasza cebula jest gorzka i trochę zdeformowana, może wiele przeszła i cudem udało jej się przetrwać do okresu plonów.
Wymiar psychologiczny cebuli
Pozory opadają i możemy zobaczyć teraz to, co on sam chce nam pokazać. I oto przed nami przelatują klatki wspomnień z dzieciństwa. Szlaczki blizn na ciele mobilizują go do opowiedzenia o złamanej nodze, ekscesach rowerowych, szkolnych bójkach, kantach szafek, ataku szerszenia, skakaniu przez ogniska, niesprawiedliwości świata, wielkich przyjaźniach, niedotrzymanych przysięgach i złamanym sercu. I w tym momencie włączamy nagrywanie kochane, siedzimy z oczami jak pięć złotych i zbieramy informacje, bo jeśli naprawdę zależy wam na tej konkretnej cebuli, to skanujecie jego twarz, zapisujecie wszystkie uśmiechy, westchnienia oraz liczycie ilość błysków w oku. Jeśli z odpowiednim zainteresowaniem potraktowałyście jego drugą warstwę to niebawem zobaczycie następną.
Dlaczego mężczyźnie tak trudno jest się otworzyć ?
Jest to zupełnie niewłaściwe pytanie. Na miejscu byłoby zapytać o to, dlaczego miałby się przed nami otworzyć. Emocjonalny striptease to domena kobiet. My funkcjonujemy dokładnie w tym samym uniwersum co nasze torebki - ona szuka kluczy do mieszkania i po drodze trafia na bilet kolejowy, więc opowiada mu o wszystkim co pojawia się w jej głowie pod hasłami podróże/zabawa/przyjaciele/plany.
Wracając z kosmicznej otchłani torebek wracamy na tory rozumu i logiki. Mężczyznę możemy rozebrać na części pierwsze za pomocą alkoholu, lub też zainteresowania jego osobą doprawionego szczyptą zdrowej podejrzliwości (której oczywiście nie możemy zdradzać). Triku z alkoholowymi zwierzeniami nie polecam. Tak długo jak nie wiemy z jaką cebulą mamy do czynienia lepiej nie ryzykować napadów płaczu, agresji,czy też niechcianej na tym etapie miłości.
Docieramy w naszej kulinarnej podróży do odkrycia trzeciej warstwy cebuli. Tutaj zaczyna się robić ciekawie, bo pojawiają się śmierdzące sekrety. Musimy już troszkę przydusić nasze warzywko, zacisnąć oczy i zęby, bo może się okazać,że po ujawnieniu niektórych szczegółów będziemy się musiały trochę zastanowić czy dalej mamy ochotę na striptease w jego wykonaniu.
Co odkryją przed nami kolejne warstwy ?
Po drodze spotkamy na pewno wyniesione z domu wzorce zachowań oraz nieuniknioną powłokę buca, która okala to, co w środku najcenniejsze i najistotniejsze dla właściciela. Niektóre cebule powłokę buca kształtują wysuwając ją przed wcześniej opisane struktury. Specjalnie dla takich wyjątkowych facetów stworzyłam pojęcie "cebuli pancernej".
Kogo zaliczymy to tego elitarnego grona?
Będzie to zimny drań skrzywdzony głęboko i boleśnie, może być nim indywidualista z silną potrzebą przestrzeni, albo ten miły facet z sąsiedztwa, co codziennie mówi dzień dobry, a tak na prawdę jest psychopatą i jak nie patrzysz kradnie twoje różowe skarpetki ze sznurka, żeby wypychając je drewnianymi wiórami tworzyć erotyczne zabawki.
To nie jest tak, że faceci się kryją. Oni są sobą cały czas, po prostu inaczej niż kobiety, nie potrzebują deklarować wszem i wobec swojego emocjonalnego statusu. Przedzierając się przez warstwy swojej złożoności sami czasem nie chcą wiedzieć co tam pogrzebali.
A mimo tego my dalej drążymy, jak świrnięte kreciki miraży egzystencji. Zostaw to już kobieto, starczy! Zjedz sobie jak masz poczuć się lepiej, ale wiedz,że nawet jak już przeżujesz ostatni kęs i przełkniesz go z kwaśną miną, to sama musisz zadecydować czy ci smakowało.
Marta Chmielińska
Napisz komentarz
Komentarze