Wynik finansowy za 12 miesięcy 2014 roku przedstawia się imponująco. Szpital uzyskał dochód netto w wysokości 1,6 miliona złotych z uwzględnieniem nadwykonań z 2013 roku.
W tej kwocie znajduje się też ponad pół miliona złotych, jakie szpital odzyskał w wyniku korzystnego wyroku wydanego przez Sąd Najwyższy, nakazującego zwrot wypłaconych już wynagrodzeń, jakie grupa tomaszowskich lekarzy otrzymała w wyniku podpisanego porozumienia, w którym określono tzw. ścieżkę dojścia.
W sądzie pierwszej instancji oraz w apelacji, Powiat proces o zwrot pieniędzy przegrał. Skuteczna okazała się kasacja.
Sąd Najwyższy uznał, że zarówno dyrekcja szpitala, jak i władze Powiatu działały pod presją i miały prawo wycofać się z wcześniej złożonych oświadczeń woli.
Pisaliśmy na ten temat m.in w marcu ubiegłego roku
Lekarze posłużyli się groźbą bezprawną - muszą oddać pół miliona złotych
oraz wcześniej w czerwcu 2012 roku
szczegóły znajdziecie w artykule
Realizacja świadczeń medycznych właściwie we wszystkich działach objętych kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia została zrealizowana w 100% procentach. W części świadczęń szpital oczywiście, tak jak co roku ma nadwykonania, o kórych sfinansowanie będzie zabiegałw NFZ. Największe obłożenie w zakresie hospitalizacji odnotowały oddziały: neurologiczny, psychiatria, rehabilitacja, oraz wewnętrzny. W sumie na oddziałach TCZ leczyło się ponad 20 tysięcy pacjentów.
Wartymi odnotowania są także wydatki majątkowe na poziomie bliskim miliona złotych. Szpiyal zakupił m.in. aparat RTG, pompę infuzyjną dwuskrzydlową, stanowisko do resuscytacji noworodków, aparat do zabiiegów nerkozastępczych, aparat do terapii falą uderzeniową, respirator, diatermię, aparat kriochirurgiczny, kriostat, bieżnię rehabilitacyjną wysiłkową z modułem EKG.
Beata Mincer mówiła też o konktrakcie podpisanym na aktualny rok, który znajduje się na poziomie ubiegłorocznym. Nowością jest wprowadzenie tzw. pakietu onkologicznego, który zdaniem przedstawicieli tomaszowskiego szptala dobrze wygląda jedynie w mediach i na papierze.
- Pakiet onkologiczny sla pacjentów dobrze przygotowany jest w kontekście reklamy telewizyjnej i nic ponadto - mówiła Beata Mincer. - Jest wiele niedomówień i wiele nie rozwiązanych kwestii. W związku z tym nadzwyczaj tolerancyjnie czekamy na to, aby to się wszystko jakoś poukładało, żeby pacjenci mieli z tego wymierną korzyść.
TCZ dla realizacji założeń rządowego pakietu onkologicznego musiał podpisać umowy z placówkami prowadzącymi uslugi z zakresu chemio oraz radioterapii oraz z ośrodkami diagnostycznymi, posiadającymi sprzęt, którego tomaszowski szpital nie ma na swoim wyposażeniu.
- Z nowo wybudowanym Centrum Onkologii łączy nas umowa współpracy - wyjaśniała w czasie obrad Komisji ds. Zdrowia i Rodziny, Beata Mincer. - Jest ona podobna do tej, jaką swego czasu zawieraliśmy z Allenortem. Utożsamianie nas z onkologią może się odbywać wyłcznie w zakresie tej umowy. ma ona charakter dwustronny w zakresie realizowanych nawzajem świadczeń. Tak jak my korzystamy z usług w Allenorcie, tak oni korzystają z naszych poradni, konsultacji anestezjologicznych i pilęgniarskich. Współpraca wiąże się również z tym, że my jako TCZ wyraziliśmy oświadczenie woli, że będziemy realizować pakiet onkologiczny.
Problemem szpitala są tzw. nadwykonania. Część z nich udaje się odzywskać w drodze negocjacji. Wtedy TCZ odzyskuje kwoty na poziomie 30% żądanych. Pozostałych (za rok 2012) domaga się na drodze sądowej. Kwota roszczenia przekracza 2 miliony złotych.
Napisz komentarz
Komentarze