Tylko dzięki ciemnościom, wykorzystaniu elementów zaskoczenia i pewnie animuszu po wypitym alkoholu, nie doszło do tragedii. Pod osłoną nocy partyzancka tyraliera prześliznęła się na odległość 50 metrów od żandarmów i wtedy otworzono gwałtowny ogień. Tak gwałtowne natarcie zupełnie zaskoczyło Niemców, którzy zaczęli krążyć wokół samochodów, nie mogąc w ciemności rozpoznać sił, ani stanowisk partyzantów. Do tego jeszcze "Trojan" taktycznie zmieniał stanowisko jedynego erkaemu, stwarzając wrażenie, że jest ich u partyzantów kilka.
Dopiero nadchodzący świt pozwolił Niemcom zorientować się jakimi siłami dysponuje przeciwnik i ruszyć do przeciwnatarcia, odrzucając partyzantów, którzy ostrzeliwując się opuścili pole walki, kierując się ku Pilicy.
Była to pierwsza poważniejsza walka oddziału "Trojana", która przyniosła partyzantom w okolicy ogromny rozgłos i wzmocniła ducha jej mieszkańców. Wśród Niemców było 12 zabitych i 8 rannych. Spośród partyzantów niegroźnie w udo został ranny "Bęc" oraz w lewe ramię "Lech". "Lechowi" - Romanowi Janiakowi w ranę wdała się gangrena i musiano mu w piotrkowskim szpitalu amputować rękę. Po wyleczeniu jednak powrócił do oddziału.
Po tej walce, 14 sierpnia oddział odskoczył za Pilicę do miejscowości Mokra (obecnie Barkowice Mokre). Tutaj dołączył do oddziału pchor. Aleksander Arkuszyński ps. "Maj" oraz Stanisław Kędzierski ps. "Mściwy" i Kazimierz Jagielniak ps. "Tur".
W nocy z 15 na 16 sierpnia partyzanci zajęli leśna kwaterę w gajówce Gazomka, gdzie byli wizytowani przez por. "Gaja", który przyprowadził do oddziału piotrkowski patrol dywersyjny w liczbie 6 żołnierzy z ppor. Witoldem Kucharskim ps. "Mazur". W związku z takim rozrostem osobowym oddziału, "Gaj" przeprowadził jego reorganizację, dzieląc go na trzy patrole według partyzanckiego stażu. Na zastępcę "Trojana" mianował pchor. "Maja", a na szefa oddziału Tadeusza Bartosiaka ps. "Tadeusz". Ppor. "Mazur" miał pełnić natomiast obowiązki sanitariusza
W Gazomce zaplanowano dłuższy postój, aby stąd wyruszać na akcje do wsi zamieszkałych przez ludność niemiecką.
Napisz komentarz
Komentarze