Kościół jest świątynią, w której dokonują się podniosłe rzeczy. Nie wszyscy pamiętają o tym, że nie jest to miejsce towarzyskich spotkań, czy wymiany najnowszych ploteczek. Zachowanie uczestników ślubu musi więc być dostojne i adekwatne do miejsca.
Brama – ale nie ta do posesji
Zanim państwo młodzi dotrą do kościoła, jeszcze w domu otrzymają błogosławieństwo od rodziców. To bardzo ważny moment, warto uwiecznić go na zdjęciach. Teraz można ruszać do kościoła. Nie robi się tego na ostatnio chwilę. Po pierwsze z powodu tzw. bram, szlogów. Zazwyczaj organizują je znajomi lub sąsiedzi, którzy nie zostali zaproszeni na ceremonię. Polegają one na zastawieniu wstążką lub sznurem trasy przejazdu. Aby jechać dalej, młodzi muszą wykupić się fantem. Mogą to być drobne upominki, słodycze lub alkohol. Po drugie, z powodu formalności, jakie trzeba załatwić w zakrystii kościoła jeszcze przed zaślubinami. Warto zjawić się pod kościołem najpóźniej pół godziny przed rozpoczęciem uroczystości. Pozwoli to na uniknięcie dodatkowego stresu.
Wielkie wejście
Państwo młodzi zazwyczaj zjawiają się pierwsi, ale jak wspomnieliśmy wyżej, aby dokonać niezbędnych formalności. Goście natomiast powoli gromadzą się w kościele. Świadkowie siedzą zazwyczaj zaraz za młodą parą. Pierwsze rzędy powinny być zarezerwowane dla rodziców i najbliższych krewnych. Para młoda wchodzi do kościoła jako ostatnia. Przeważnie młodzi razem zmierzają do ołtarza. Wtedy to właśnie oni są w centrum uwagi. Słusznie, ponieważ są „głównymi bohaterami” całego zdarzenia i to właśnie oni powinni być cały czas w centrum uwagi pozostałych. Jednak dużą popularnością cieszy się zwyczaj, kiedy pan młody oczekuje na przyszłą małżonkę przy ołtarzu, a ją prowadzi do ołtarza ojciec. Jest to bardzo popularne zwłaszcza u naszych zachodnich sąsiadów. Zdarza się także, że panna młoda kroczy ze swym tatą, a za nimi pan młody ze swoją mamą.
„I że Cię nie opuszczę…”
To jest najważniejszy moment, najbardziej podniosła i wzruszająca chwila. Przysięga małżeńska pieczętuje związek. „Ja …(imię pana młodego) biorę Ciebie…(imię panny młodej) za żonę - i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci”.
Następnie te same słowa powtarza panna młoda. Goście zamierają i słuchają w skupieniu. Rodzice ukradkiem ocierają łzy. Często robi to także panna młoda. To przysięga na całe życie i jednocześnie pełna i zgodna akceptacja nierozerwalności związku małżeńskiego opartego na wzajemnej miłości, szacunku i wierności.
Czego lepiej nie robić?
Już na początku pisaliśmy o tym, że w kościele należy zachowywać się godnie i kulturalnie. Wszystkie inne zachowania nie zostaną niezauważone. Co więcej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaną uwiecznione przez kamerzystę. Naprawdę warto o tym pamiętać. Czego zatem nie robić, aby się nie skompromitować?
a) poprawianie stroju panny młodej – często świadkowa tak przejmuje się powierzoną jej rolą, że zamiast skupić się na ceremonii, co chwilę wstaje i poprawia a to welon, a to nieistniejącą fałdkę na sukni, a to kwiaty. Rozprasza tym nie tylko gości, ale także parę młodą i księdza.
b) Rozmawianie, plotkowanie, komentowanie – niestety, przodują w tym zaproszeni goście. Spotykają się rzadko, więc chcą jak najszybciej nadrobić zaległości w wiadomościach o sobie. Będzie na to czas w trakcie wesela. W kościele trzeba skupić się na modlitwie.
c) demonstrowanie swojego uczucia – tu przoduje para młoda. Obowiązek godnego zachowania dotyczy także jej. Podczas mszy nie ma miejsca na pocałunki (oprócz momentu tuż po przysiędze, kiedy sam ksiądz do tego zachęca), obejmowania, uściski. Młoda para będzie na to miała całe życie.
d) pozwalanie dziecku na wszystko – małe dzieci niestety, nie potrafią skupić swojej uwagi na jednej rzeczy przez dłuższy czas. Po prostu zaczynają się nudzić. Rodzice o tym wiedzą, ale nie mogą pozwolić, aby dzieci biegały po kościele, krzyczały, czy bawiły się z innymi dziećmi. To niezwykle irytujące.
e) stanie na zewnątrz podczas mszy – wszyscy zaproszeni goście powinni wejść do kościoła. Świadczy to o tym, że zależy im na młodych, chcą dzielić z nimi radość z zawarcia związku małżeńskiego. Chcą też uczestniczyć w modlitwie za szczęście i powodzenie pary młodej.
f) zmora, czyli telefon komórkowy – dotyczy to wszystkich i to nie tylko w kościele, podczas ślubu. Trzeba pamiętać o wyłączeniu albo przynajmniej wyciszeniu telefonu. Jeśli zdarzy nam się zapomnieć i telefon jednak zadzwoni, trzeba jak najszybciej go wyłączyć i przeprosić pozostałych. Rozmowa jest absolutnie niedopuszczalna i świadczy o braku kultury i szacunku do pozostałych.
Zasad zachowania się w kościele jest o wiele więcej, powyższe - to te najważniejsze. Najlepiej, gdyby takie wpadki nigdy się nie zdarzały.
Autor: Artykuł został opracowany przez redakcję portalu ślubnego wesele.com.pl. |
Napisz komentarz
Komentarze