Kinga Psut to bardzo zdolna tenisistka. Udowodniła to w sezonie letnim wygrywając wiele prestiżowych, ogólnopolskich, turniejów. Dzięki temu w rankingu Polskiego Związku Tenisowego w kategorii młodziczek do lat 14 zajmuje obecnie wysokie 7 miejsce.
Brak wysokiego rankingu w kadetkach spowodował, że w losowaniu mogła liczyć tylko na szczęście. Udało się połowicznie. W I rundzie los przydzielił Kindze o rok starszą Gabrielę Końską (DeSki Warszawa), z którą w przeszłości już z powodzeniem walczyła.
Początek spotkania był wyrównany. W pierwszym gemie mocno i płasko uderzająca przeciwniczka trochę zaskoczyła Kingę. Po chwili jednak Tomaszowianka opanowała sytuację, grając bardziej rotacyjną piłką. Odskoczyła na 4/1 i ostatecznie wzięła seta 6/2. Drugi set wyglądał bardzo podobnie. Od stanu 3/2 gemy wygrywała już tylko Kinga. Gabriela nie potrafiła nic zmienić w swojej grze, uderzając cały czas szybko i bardzo ryzykownie. Kinga natomiast spokojnie kontrolowała przebieg spotkania, przyspieszając w odpowiednich momentach. Dłuższe wymiany lepiej rozgrywała nasza zawodniczka. Wynik końcowy 6/2 6/2.
Prawdziwy test formy i przygotowania do sezony przyszedł w II rundzie, gdzie Kinga trafiła na rozstawioną z dwójką Annę Hertel (Legia Warszawa). Ania, to rówieśniczka Kingi, ale na liście kadetek jest już 10 i to głównie dzięki punktom ugranym w turniejach Tennis Europe.
I set był bardzo wyrównany. Do stanu 5/5 walka toczyła się gem za gem. Końcówkę seta lepiej rozegrała Ania bardziej ryzykując, ale i lepiej trafiając. Wygrała seta 7/5. Taki obrót sprawy nie podciął skrzydeł Kindze.
II set do stanu 3/3 był bardzo zacięty. Jednak większe doświadczenie i spokój w kluczowych momentach meczu zadecydowały o ostatecznej wygranej Hertel 7/5 6/3. Podsumowując, to był bardzo dobry występ naszej Kingi jak na pierwsze mecze w nowym sezonie.
Przygotowaniem kondycyjnym i technicznym niewiele ustępowała faworyzowanej przeciwniczce. Trochę gorzej jest ze sferą mentalną, potrzeba bardziej profesjonalnego zachowania podczas meczów.
Medal zawisł jednak na szyi Kingi. Udało się to w turnieju deblowym, w którym Kinga i Ania zagrały razem. W półfinale ograły parę Julia Jędrzejczak/Gabriela Końska z WTS DeSki W-wa 6/4 6/3. W finale nie dały rady deblowi numer jeden Ada Górczyńska/Aleksandra Tomczyk i uległy 4/6 2/6.
Wojewódzkie Turnieje Klasyfikacyjne tzw. WTK-5 z cyklu Mistrzostwa Warszawy odbyły się już w kategoriach skrzatów, młodzików, kadetów i juniorów. W tej ostatniej w ubiegłym tygodniu pewnie zwyciężył Piotrek Szymański. Pozostała do rozegrania ostatnia kategoria: seniorów.
Turniej mężczyzn przeprowadzono na kortach Centrum Tenisowego Prestige w Ursusie. Zgłosiło się trzynastu tenisistów, wśród nich również Piotrek. Dzięki punktom ugranym jesienią na Mistrzostwach Województwa Łódzkiego seniorów, w których Piotrek doszedł do finału, został teraz rozstawiony z numerem 2.
W rundzie I miał wolny los, w II zagrał z Danielem Reszczyńskim, zawodnikiem Legii W-wa i swoim rówieśnikiem.
Pojedynek trwał 45 minut i był całkowicie jednostronny. Piotrek odprawił Daniela na rowerze czyli wygrał 6/0 6/0.
Kolejna runda, to już był półfinał. Przeciwnik, znów rówieśnik Piotrka i zawodnik Legii, Mateusz Lipiński, miał świetny poprzedni sezon, utrzymywał wysoki poziom gry i awansował do pierwszej dziesiątki w kadetach. Ostatni mecz chłopców to zdecydowane zwycięstwo Mateusza 6/3 6/0. Zapowiadał się więc ciekawy mecz, bo obaj byli mocno zmotywowani.
Mateusz chciał potwierdzić swoją przewagę, Piotrek był rządny rewanżu. Od początku tomaszowski tenisista narzucił takie tempo gry, że Mateusz był po prostu zaskoczony. Nie mógł zagrać tego, co najbardziej lubi czyli dominować na korcie i pogonić przeciwnika płaską, silną piłką.
Szybko zrobiło się 4/0, a następnie set 6/1. Więcej walki było na początku II seta. Piotrek jednak wytrzymał wszystkie ataki przeciwnika, a sam świetnie kontrował, zwłaszcza forhendem.
Frustracja Mateusza narastała, a to powodowało coraz więcej niewymuszonych błędów. Ostatecznie Piotrek wygrał 6/1 6/2 i zasłużenie awansował do finału.
Tam czekał już Piotr Lutkowski, były zawodnik Legii W-wa, uczestnik wielu turniejów Junior ITF.
Pierwszy gem meczu, po kilku świetnych zagraniach, zdecydowanie dla naszego Piotrka. W drugim gemie walka rozgorzała na całego, zrobiło się 1/1. Niestety, kilka prostych, niewymuszonych błędów tomaszowianina i jego gra całkowicie się posypała.
Wyglądało to tak, jakby z młodszego Piotrka uchodziło powietrze. W II secie sytuacja się nie zmieniła. Siła i doświadczenie były całkowicie po stronie starszego Piotra. Końcowy wynik to 6/1 6/2 dla Lutkowskiego.
Mecz finałowy pokazał, że doświadczenia turniejowego nie da się zastąpić żadnym, nawet najlepszym treningiem, a głowę tenisową najlepiej się ćwiczy podczas trudnych pojedynków.
W sumie turniej udany dla naszego zawodnika, doszło kilka punktów do klasyfikacji, udał się rewanż z Mateuszem, a nauka z finału na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Trenerem Kingi i Piotra jest Andrzej Szymański
Napisz komentarz
Komentarze