Tak było w przypadku „TIMKA”, który trafił do adopcji. Piesek był wychowany w domu. Po śmierci starszej pani trafił do naszego schroniska. Przy adopcji TIMKA zaznaczone było, że to pies domowy.
Los psiaka tomaszowskim inspektorom szczególnie leżał na sercu i w dniu 21 maja postanowili sprawdzić co dzieje się z byłym podopiecznym.
Na terenie posesji, do której trafił, ukazał im się widok zgoła nie do przyjęcia. Timek w budzie zbitej z prostych desek na krowim łańcuchu leżał smutny i apatyczny.
Posesja nie posiadała ogrodzenia, więc nie ma możliwości spuszczenia psa z łańcucha. W tym wypadku inspektorzy okazali się nieubłagani – zabrali podopiecznego do schroniska.
Napisz komentarz
Komentarze