Co robić ma w mieście młody człowiek, gdy wakacyjna nuda doskwiera? Wiele osób, którym zadaliśmy to pytanie uśmiecha się tylko i nie odpowiada nic. Jest jednak coś smutnego w tych uśmiechach.
- Sporo czasu spędzam w domu przy komputerze. Gry, rozmowy ze znajomymi na komunikatorach i oczywiście „demotywatory”, które są prawdziwym hitem ostatnich kilku miesięcy. O tym co się w mieście dzieje dowiadujemy się przede wszystkim z Waszego portalu a w czasie wakacji nie działo się zbyt wiele. Generalnie nie ma co robić i wieje nudą. Wieczorem wychodzimy na osiedle, czasami dalej na miasto a później wracamy do domu – mówi 17-letnia Marta.
- Jak to co można robić w Tomaszowie. Można iść do jakieś knajpy, gdzie pełno „dresów” albo wziąć trochę i piw i iść posiedzieć nad Pilicą. W tym roku wyjątkowo mało imprez, na które można się wybrać. Byłem na jednej na Placu Kościuszki i przypadkiem trafiłem na imprezę dla emerytów na Muszli – opowiada 19-latek, Bartek.
- My chodzimy czasem do Arkad, zdarza się, że pojedziemy do Spały albo nad Zalew ale to raczej spacerowo. Na szczęście dwa tygodnie spędziliśmy w tym roku całą „paczką” nad morzem. Inaczej bym tu chyba nie wyrobiła. Na szczęście już niedługo wracam do Krakowa, gdzie studiuję. Tu nie ma po co wracać – dodaje studentka Ewelina
- My chodzimy do „No. 1”. W weekendy można się tam pobawić i jest to chyba jedyne miejsce gdzie można u nas pójść. Jest też jeszcze kilka barów ale są raczej mierne. Brakuje w Tomaszowie jakiś ogródków z dobrą muzyką i sympatyczną atmosfera, gdzie można by wieczorem posiedzieć – uważa 22 letni Sebastian.
- Może i jest ten „No.1” tylko, że w sobotę to strach przejść przez centrum miasta. To co się dzieje, to istny horror ale i tak to nic, bo słyszałam od koleżanki, że pod Antidotum, jakiś ochroniarz porwał dziewczynę, wywiózł nad Zalew i zgwałcił – mówi Iga.
- Spotykaliśmy się na PCK-u. Może i zdarzyło nam się tu nieco mocniej pedał gazu w aucie wcisnąć ale nikomu nie zagrażaliśmy tak naprawdę. Może tylko trochę samym sobie. Odkąd zbudowano tu próg zwalniający nie ma po co tu przyjeżdżać – nie kryje rozżalenia miłośnik szybkich samochodów Jacek.
- Ja nie narzekam. Lubię rowerowe wycieczki a wokół Tomaszowa jest naprawdę sporo fajnych miejsc do pojeżdżenia. Poza tym ja zawsze dobrze się bawię w gronie swoich przyjaciół. Potrafimy zorganizować sobie czas i jest wesoło. Wieczorami urządzamy sobie grille i jakoś specjalnie nam się nie nudzi – wnosi do rozmowy odrobinę optymizmu Patrycja.
Trzeba przyznać, że młodzież w tym roku nie jest specjalnie rozpieszczana w naszym mieście. Być może, gdyby nie Katastrowa Smoleńska wszystko potoczyłoby się nieco inaczej. Muniek Staszczyk zagrałby na Dniach Tomaszowa w czerwcu a w sierpniu odbyłyby się kolejne imprezy.
Napisz komentarz
Komentarze