Pożar wybuchł około godziny 9. Na początku widać było jedynie dym. Było go coraz więcej. Po jakimś czasie płomienie ogarnęły cały dach. Przez dwie godziny mogliśmy obserwować jek pożar przybiera na sile. Sprzyjał mu także wiatr. Zachodziła obawa, że płomienie obejmą sąsiedni budynek.
Na dworze zebrała się spora grupka gapiów, w tym pracowników Starostwa Powiatowego. - Teren jest niezabezpieczony - mówią. - Kręcą się tu różne osoby. Do tej pory kradli wszystko, co było metalowe. Teraz demontują co się da. Koczują tu bezdomni i rozpalają ogniska, by się ogrzać. Ten pożar to najprawdopodobniuej efekt jednego z nich. Niejednokrotnie wzywaliśmy Policję. Ale to właściciel powinien teren odpowiednio zabezpieczyć. Nie trudno sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby w pożarze spłonął jakiś człowiek. Swoją droga to dziwne, że pożary wybuchają tu za każdym razem, gdy Rada Miejska debatuje nad przeznaczeniem tego terenu - dadaje jedna z osób.
- To jeden z budynków, który miał zostać odrestaurowany przez inwestora - mówi w rozmowie telefonicznej wiceprezydent Grzegorz Haraśny. - Mamy nadzieję, że nie zostanie naruszona konstrukcja nośna budynku. Powiadomiliśmy już firmę Parkridge o tym pożarze.
Więcej zdjęć w naszej fotogalerii
2009.12.22 Pożar Mazovia
Napisz komentarz
Komentarze