- Ostatni raz dłuższą rozmowę na temat Programu Rewitalizacji przeprowadziliśmy chyba ponad rok temu. Co w tym czasie się zmieniło? Na jakim etapie realizacji już Państwo jesteście?
- Obecnie dobiegamy do końca konsultacji społecznych wszystkich podprojektów związanych z Rewitalizacją Centrum Miasta. Dokładnie mamy ich 14. Jednym z ostatnich jest „Kinoteatr Włókniarz”. Już wiadomo, że po wyprowadzeniu Miejskiej Biblioteki do budynku nowej Mediateki, obiektem będzie zarządzał Miejski Ośrodek Kultury.
- Chcecie przenieść tu MOK?
- Na dzień dzisiejszy jeszcze nie wiemy czy zostanie tu przeniesiona całość działalności i jaki los czeka budynek przy ulicy Browarnej. Na pewno Miejski Ośrodek Kultury przeprowadzając się do Włókniarza otrzyma znacznie większą, wygodniejszą i nowocześniejszą bazę do swojej działalności niż obecnie użytkowana. W przypadku „Włókniarza”, od samego początku rozumieliśmy to miejsce jako tomaszowskie Centrum Kultury, w którym odbywać się będą najważniejsze w naszym mieście wydarzenia kulturalne i społeczne. Będzie to kilka większych i mniejszych sal wyposażonych w odpowiedni sprzęt dla organizacji wielu różnych imprez estradowych, filmowych czy teatralnych.
Będzie też kilka dobrze wyposażonych, specjalistycznych pracowni takich, jak studio muzyczne, studio multimedialne, sala baletowa i duża pracownia plastyczna.
- Planujecie uruchomienie dwóch sal widowiskowych.
- Pierwsza zorganizowana będzie na bazie dotychczasowej sali kina. Zostanie ona zmodernizowana, wyposażona w profesjonalny sprzęt oświetleniowy i nagłośnieniowy, także scena uzyska pełną automatykę. Przebudowana zostanie oczywiście widownia, wymienione fotele, nastąpi całkowita zmiana standardu tego miejsca. Obiekt zostanie w pełni udostępniony dla osób niepełnosprawnych. Dotyczy to zresztą wszystkich pięter nowego Włókniarza, ponieważ zostanie zbudowana winda.
- Mówiliśmy o dwóch salach widowiskowych.
- Druga, mniejsza sala powstanie na bazie obecnej czytelni. Będzie to sala wielofunkcyjna w bardziej kameralnym charakterze.
- W Tomaszowie buduje się kolejne Orliki, wydając na nie kolejne miliony złotych. Nie twierdzę, że to źle ale to czego nam naprawdę brakuje to z prawdziwego zdarzenia sala sportowo-widowiskowa, gdzie można by organizować zarówno widowiska sportowe, jak i koncerty rockowe.
- Włókniarz nigdy nie był i nie będzie miejscem dużych koncertów, czy imprez o charakterze masowym. Zarówno scena jak i widownia nigdy nie będą predysponować tego miejsca na dużą sale koncertową. Obecna scena Włókniarza ma raczej charakter kameralny. Zorganizowanie w Tomaszowie miejsca, w którym mogłyby się odbywać imprezy masowe, to już zupełnie inna sprawa. Adaptując istniejące budynki Włókniarza, czy Kamienicy rodziny Knothe przy Placu Kościuszki myślimy o wielofunkcyjności, na tyle na ile te miejsca na to pozwalają. We Włókniarzu dodatkowo stworzymy szereg pracowni specjalistycznych, gdzie tomaszowskie zespoły będą mogły dokonać nagrań
swoich płyt. Będzie też studio multimedialne, gdzie szkolić się będą przyszli filmowcy, fotograficy i graficy komputerowi.
- Posiadamy w Tomaszowie odpowiednie kadry, zdolne poprowadzić rozbudowany projekt?
- Kadra to nie jest wielki problem. Jeśli nie będzie można znaleźć kogoś na miejscu, będzie można sięgnąć po specjalistów spoza miasta. Wiele osób z Tomaszowa wyjechało nie znajdując tu możliwości rozwoju. Dzisiaj, to wykształceni i uznani specjaliści świadczący swoje usługi w innych miastach.
- Kinoteatr Włókniarz ma zatrzymać młodzież w mieście?
- Sam Włókniarz, nawet z kadrą znakomitych specjalistów na pewno nie zatrzyma. Żeby zatrzymać młodzież w Tomaszowie musimy uruchomić szereg działań prospołecznych i progospodarczych sprzyjających rozwojowi młodych ludzi w Tomaszowie. Temu m.in. po części odpowiada projekt rewitalizacji, w którym zapisano prorozwojowe cele. Ale nawet tak duży projekt nie załatwi
problemu ucieczki młodzieży z Tomaszowa. To bardziej złożone i skomplikowane zagadnienie. Niemniej jednak rewitalizacja powinna ten niekorzystny trend przynajmniej częściowo wyhamować.
- Rewitalizacja jak reanimacja?
- Nie do końca tak bym tak to nazywał. Reanimacja zaniedbanej tkanki miejskiej mieści się w pojęciu Rewitalizacji. I każdy z wymienionych wcześniej 14 podprojektów temu służy. Nawiązując do zatrzymania młodzieży w Tomaszowie wspomnę o projekcie pod nazwą „Pasaż Północny”. Planujemy, że uzupełniając kulturowe funkcje Placu Kościuszki będzie on jednocześnie miejscem gospodarczego startu młodych przedsiębiorców. Chcemy tam stworzyć kilkanaście nowych lokali usługowych, w których działalność gospodarczą podejmować będą młodzi ludzie.
- Skoro jesteśmy w tym miejscu, to czy planowane jest zrewitalizowanie dawnego kina Odeon?
- Odeon to był na początku koncepcyjny projekt rezerwowy. Ostatecznie nie znalazł się na liście głównych projektów rewitalizacji. Jestem natomiast przekonany, że na projektach, które będziemy realizować w ramach Programu Rewitalizacji do 2013 roku nie skończy się tomaszowska rewitalizacji. Będą kolejne środki finansowe do zagospodarowania, dlatego już powinniśmy myśleć o tym, jakie kolejne projekty będziemy realizować po 2013 roku.
- Rewitalizacja tak naprawdę już ruszyła, chociaż wiele osób wciąż jeszcze twierdzi, że to tylko plany, projekty i koncepcje
- Wraz z rozpoczęciem restaurowania oraz adaptowania budynku dawnego Sądu rozpoczęliśmy etap realizacyjny programu. Schody na ulicy Rzeźniczej są już w fazie ukończenia. Efekt zobaczymy już wkrótce. W przyszłym roku ruszymy mocno do przodu, gdyż budowane będą cztery nowe ulice.
- A co z centralnym placem miasta?
- Jeżeli chodzi o Plac Kościuszki, to przede wszystkim musimy czekać na dokumentacje techniczną. To bardzo skomplikowana inwestycja, dotyczy wielu sieci infrastrukturalnych, których nie widzimy. Można powiedzieć, że to taki główny węzeł infrastrukturalny miasta. Jego uporządkowanie jest kluczowym zadaniem w przebudowie płyty placu. Dokumentacja określi sposób i harmonogram rozwiązania tego problemu, a tym samym harmonogram całej inwestycji.
- Ta przebudowa budzi chyba największe kontrowersje. Czy zniknie parking w centrum miasta?
- W większości oczywiście tak. Założyliśmy, że Plac ma być „salonem miasta” a w salonie nie ma parkingu. Chciałbym jednak uspokoić zmotoryzowanych, trochę miejsc parkingowych zostanie. Będą one najprawdopodobniej płatne tak, by ludzie nie zostawiali tam samochodów na cały dzień. Sam remont będziemy chcieli natomiast przeprowadzać etapami, by jak najmniej utrudnić życie mieszkańcom i właścicielom okolicznych punktów handlowych i usługowych.
- Na zakończenie chciałbym zadać jeszcze jedno pytanie. Tomaszowianie znani są z tego, że lubią ponarzekać. Te wszystkie projekty, o których mówimy poddawaliście konsultacjom społecznym. Jaki był odzew mieszkańców?
- Przyznam, że zainteresowanie było niewielkie. Można to zrozumieć. Najlepszym przykładem jest właśnie plac Kościuszki. Jak dotąd bardzo wiele obiecywano, pokazywano różne koncepcje ale niewiele się w tej materii zmieniło więc wiele osób mogło czuć się zmanipulowanymi. Dzisiaj, cokolwiek byśmy nie pokazali może to budzić ostrożne nastawienie typu „uwierzę, jak zobaczę”. W pierwszym kwartale przyszłego roku gotowa będzie dokumentacja techniczna przebudowy placu, a potem przetarg, wyłonienie wykonawcy i realizacja inwestycji. Innej drogi nie ma bo powodzenie tego projektu, będzie sukcesem naszego miasta i sukcesem wszystkich tomaszowian.
Napisz komentarz
Komentarze