Czasy świetności wistomowskiej przystani minęły już bezpowrotnie. Kiedyś zadbane obiekty rekreacyjne dzisiaj przypominają scenerię filmów grozy. Gdzieniegdzie widać jeszcze ślady dawnej funkcjonalności. Wciąż stoją obsypane śmieciami resztki kręgielni, brodziki do kąpieli dla dzieci i świetlica, która jeszcze na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia była miejscem popularnych w mieście dyskotek.
Na dzień dzisiejszy teren pozostaje we władaniu syndyka masy upadłościowej Wistomu. Jest miejscem, gdzie spotykają się miejscowe pijaczki i nocują osoby bezdomne. Płonący dziś budynek mieścił kiedyś magazyn kajaków.
Napisz komentarz
Komentarze