W ubiegłym tygodniu zamieściliśmy informację na temat podpalenia samochodu marki Ranault Clio należącego do jednego z mieszkańców Tomaszowa. Myśleliśmy, że ze względu na powagę sprawy tomaszowscy policjanci przystąpią do energicznych działań. Tymczasem podjęte w tej sprawie czynności budzą wiele wątpliwości wśród osób zainteresowanych.
- Sytuacja wydaje nam się bardzo poważna – mówią sąsiedzi poszkodowanego. – Dziwi nas opieszałość działania policji. Obserwowaliśmy to co tu się działo i jesteśmy zszokowani. Policja nie tylko nie zabezpieczyła terenu ale nawet nie zabrała plastikowego pojemnika, w którym podpalacze przynieśli ze sobą benzynę – dodają wzburzeni.
- Jeden z sąsiadów słyszał rozmowę sprawców, w której mówili, że następna będzie ta stara k… - dodaje świadek zdarzenia. – Może tu chodzić o każdego z nas. Większość lokatorów tutaj to ludzie starsi.
- Dzisiaj podpalono samochód, być może jutro przyjdzie komuś do głowy podpalić drzwi do mieszkania. Strach tutaj mieszkać – dodaje kolejna osoba. – Niedługo minie tydzień a nikt z nas nie został przesłuchany.
Sam poszkodowany również nie kryje w rozmowie swojego zaskoczenia. Zdziwiony jest faktem, że nie zabezpieczono żadnych śladów, nie zebrano żadnych materiałów dowodowych.
- Cały dzień czekałem na technika, tak jak polecili mi w nocy policjanci. Niestety się nie zjawił. Zatelefonowałem zapytać co zrobić z autem i powiedziano mi, że mogę je schować do garażu, więc schowałem. Nie zrobiono nawet fotografii spalonego auta.
Oficer prasowy tomaszowskiej policji uważa, że w sprawie zostało zrobione wszystko, co było na ten moment możliwe. Odmawia udzielenia szczegółowych informacji na tym etapie śledztwa.
- Nie zawsze udaje się zebrać i zabezpieczyć ślady – wyjaśnia nam Katarzyna Dutkiewicz. – W tym przypadku padał dosyć intensywny śnieg.
Pani rzecznik twierdzi również, że nie było potrzeby wykonywać dokumentacji fotograficznej, ponieważ udział osób trzecich w podpaleniu samochodu jest bezdyskusyjny.
Sprawie w dalszym ciągu będziemy przyglądać się z zainteresowaniem.
Napisz komentarz
Komentarze