Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 24 stycznia 2025 12:27
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Powiało świeżością w świecie Marvela

Co by nie mówić o uniwersalności i przystępności filmów ze stajni Disney-Marvel, to jednak trzeba przyznać, że ich formuła powoli zaczyna się wypalać. W tym zalewie bardzo podobnych do siebie produkcji reżyser Taika Waititi postanowił tchnąć nowe życie w swój projekt. Tak powstał "Thor Ragnarok" – miks kiczowatego sci-fi lat 80-tych, fantasy, nordyckich wierzeń i elektronicznej muzyki. Czy eksperyment się powiódł? Cóż, mogę od razu powiedzieć, że jeśli jest to koniec świata, to na taki wręcz czekałem

Trzeba zaznaczyć, że początkowo film miał być zgoła inny. Utrzymany w poważnym klimacie trzeci "Thor" opowiadać miał o wspomnianym Ragnaroku. W mitologii wikingów jest to "zmierzch bogów", a mówiąc konkretniej, ichni koniec świata. Po raz pierwszy został on wspomniany w drugiej części "Avengers", gdzie ukazane zostały wręcz dantejskie sceny cierpiących Asgardczyków, a śmierć i pożoga wylewały się z ekranu. I tak, wszystkie te elementy są tu obecne, ale ich wydźwięk i ton zdążyły zanotować zwrot o 180 stopni.

 

Film rozpoczyna więc monolog tytułowego bohatera, boga piorunów, który siedząc zamknięty w klatce rozmyśla o dręczących go ostatnimi czasy snach. Jego apokaliptyczne wizje zmusiły go do powrotu w rodzinne strony – do wspomnianego Asgardu. Nim widz ujrzy jednak napisy otwierające film, zdąży nacieszyć oczy sceną, w której Thor roznosi w pył piekielne hordy, ostatecznie wbijając swój osławiony młot prosto w czaszkę władcy podziemi, Surtura. Ich finalne starcie to pokaz nadnaturalnych mocy. Wszystko skąpane jest w jaskrawych odcieniach krwistej czerwieni i ognistej pomarańczy. To także pierwszy pokaz umiejętności reżysera i dowód na to, jak bardzo jedna osoba może wszystko zmienić. Thor po latach latania po kosmosie stał się nieco inny. Jest pewniejszy siebie, ale też mniej zadufany w sobie. No i teraz ciska nie tylko gromami, ale także żarcikami. Kiedy natomiast ma zdarzyć się coś podniosłego, wręcz legendarnego, uszy widza cieszy "Immigrant song" autorstwa Led Zeppelin. "Ragnarok" to film który nie traktuje siebie nazbyt poważnie, co tym przypadku nie jest wadą, a wręcz przeciwnie – jego największą zaletą.

           

Jak to się mówi, z deszczu pod rynnę. Surtur był tylko przekąską do głównego dania. Sprawy szybko przybierają zły obrót, gdy okazuje się, iż z podziemi wraca Bogini Śmierci, Hela. Rozsierdzona swoją długą niewolą i faktem, że cały Asgard o niej zapomniał, postanawia przejąć władzę w krainie. Na jej drodze po raz kolejny próbuje stanąć blondwłosy bóg piorunów, jednak szybko okazuje się, że ani on, ani tym bardziej jego przybrany brat Loki nie mają szans w realnym starciu z nowo przybyłą wojowniczką. W wyniku pojedynku Thor trafia na planetę-złomowisko Sakaar, gdzie panuje prawo silniejszego.Dociera do rezydencji Arcymistrza, będącego ekscentrykiem, twórcą lokalnego turnieju gladiatorów, a prywatnie miłośnikiem dobrze zakrapianych imprez.

 

 

To właśnie tu film rozwija się najbardziej, prezentując całą gamę nowych bohaterów, z których każdy, dosłownie każdy został napisany wręcz brawurowo. Od lubującej się w mocnych drinkach złomiarki z twardym charakterem i zasadami, po ulubieńca publiczności, Korga, kamiennego rewolucjonistę, granego zresztą przez samego reżysera. W dobry sposób rozwinięto też postać Hulka; z pragnącej niszczyć wszystko bestii, zmienia się w coś pokroju bożyszcza tłumów i pociesznego giganta. Choć jego zasób słownictwa nadal jest dość ograniczony, to nie da się go tu nie polubić. Do ekipy ponownie dołącza Loki, psotny i dwulicowy jak zawsze, choć tym razem z nieco lepiej ustawionym kompasem moralnym. Przeczuwając zagładę swoich rodzinnych stron, postanawia wspomóc Thora, choć nie do końca w taki sposób, jak można by się to spodziewać na pierwszy rzut oka.

           

Sceny na Sakaar przerywane są wydarzeniami z Asgardu. Tu możemy podziwiać moc Heli w pełnej krasie. Bogini Śmierci bez większych problemów wycina w pień całe oddziały Asgarczyków. Trup ściele się gęsto, w tle przygrywa podniosła, pełna chórów muzyka. Nikt nie jest w stanie jej zatrzymać. Niedobitki ratują się ucieczką, tworąc kruchy ruch oporu.

           

I w jednej chwili z szalonej, kiczowatej (nie znaczy słabej) produkcji Sci-Fi "Thor: Ragnarok" staje się wysokobudżetowym filmem fantasy. Sceny, w których Asgardczycy uciekają zboczem lasu przed hordą nieumarłych rycerzy do złudzenia przypominają "Władcę Pierścieni" Petera Jacksona. Uciekinierzy napotykają nawet na swojej drodze Heimdalla, który został tu, chyba specjalnie, ucharakteryzowany jak Obieżyświat Aragorn. Nie pomaga fakt, iż Cate Blanchet i Karl Urban, odpowiednio Hela i jej przyboczny Skurge, mieli prominentne role w tamtejszej produkcji.  Ta nagła zmiana tonu stanowi świetną przeciwwagę do akcji, jakie wyczynia Thor ze swoimi sojusznikami, a takze pokazuje, jak naprawdę róznorodny jest kosmos Marvela.

           

Obydwa te światy łączą się w trzecim akcie. Thor z sojusznikami przybywa, by pokazać Heli gdzie jej miejsce. Walki toczą się na kilku płaszczyznach. I nie brak tu zarówno wielkich scen batalistycznych, jak i pomniejszych pojedynków jeden na jednego. Wszędzie sypią się iskry, ktoś  rozpłata mieczem nieumarłego rycerza, ktoś inny postanawia użyć miotacza laserowego. Pościgi statków kosmicznych, sunących nisko nad poziomem wody? Skakanie z pojazdu na pojazd, by uszkodzić silnik za pomocą boskich mocy pioruna? A może solidna bitka na gołe pięści? Proszę bardzo, "Thor: Ragnarok" ma to wszystko.

           

Film Taiki Waititiego jest miksem gatunkowym, który nie mógłby powstać, gdyby nie kreatywna wolność reżyserska i ogromna miłość do komiksów. W internecie nie brakuje analiz porównujących sceny filmu i konkretne kadry zeszytów Marvela o Thorze z lat 80tych. Możemy wiec mówić o dośc dokładnej adaptacji, a często można zapomnieć, że dokładnie o to chodzi. Najnowszy "Thor" jest kolorowy, zabawny, szalony, poważny kiedy potrzeba (zobaczcie przepiękną scenę z Odynem), który nie traci nic ze swojego rodowodu i nie wstydzi się tego, że jest tak naprawdę przeniesioną na ekran historyjką obrazkową, sprzedawaną trzydzieści lat temu za paręnaście centów. Widać, że aktorzy jak i sam reżyser bawili się świetnie na planie.

 

Po dość nijakich wystepach i dwóch średnio dobrze zapamiętanych solowych filmach, Chris Hemsworth pokazuje swój pazur i wreszcie staje się bogiem piorunów, na jakiego fani liczyli od dawna. Tom Hiddleston nieprzerwanie ukazuje angielską grację i dystyngowanie, grając Lokiego i po prostu świetnie dopełnia tytułowego bohatera. Pozytywnym zaskoczeniem moze tu też być Tessa Thompson, której Walkiria mogła by bez problemu dostać swój solowy film. Po przełomie dla kobiecego kina superbohaterskiego, jakim była "Wonder Woman", szanse na to wzrosły niebotycznie.

 

Na brawa zasługuje też Cate Blanchet, której występ jako zła królowa po prostu był pisany, od momentu gdy widzieliśmy jak przerażająca moze być w formie opętanej Galadrieli z "Władcy Pierścieni". No i Jeff Goldblum, będący Arcymistrzem. Jeśli jest jeden powód by iśc do kina na ten film, to zdecydowanie sceny z jego udziałem. Nie byłem peewien, czy to Goldblum gra Arcymistrza, czy Arcymistrz jego. I mógłbym tak dalej sypać nazwiskami, bo po prostu każdy miał ttutaj swój epizod, swoją rolę. Ponoć 80 procent dialogów na planie było improwizowanych. Da się to wyczuć, da się to usłyszeć. Czy to źle? Absolutnie nie. Bohaterzy brzmią dzięki temu autentycznie i tak jak powinni. Zarty sytuacyjne śmieszą jak trzeba, a rozmowy "o niczym" są aż nazbyt mile widziane. Pogawędkę Thora i Korga o młocie można postawić tuż obok konwersacji o hamburgerach z "Pulp Fiction". A jak z muzyką? To też jest miks gatunkowy. Od mocnego brzmienia Led Zeppelin, poprzez podniosłe, orkiestrowe, pełne bębnów kawałki przywodzące na myśl filmy fantasy aż do elektronicznych utworów, przypominających czasy Mike'a Oldfielda. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

           

"Thor: Ragnarok" to powiew świeżości w stajni filmów Marvela. To szalona jazda bez trzymanki, wspaniały hołd dla kiczowatego kina lat 80tych, kiedy królował kosmos, fantasy, metal i new age. Dobrze bawić się tu będą zarówno wieloletni fani produkcji komiksowych, jak i osoby nie mające zielonego pojęcia co dzieje się aktualnie w fabule tego niekończącego się serialu zwanego "Filmowym Uniwersum Marvela". Warto.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce pozbawić możliwości dialogu na forum Rady Dialogu Społecznego pracodawców i gdzie w tym wszystkim sektor MŚP?

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów został opublikowany opis projektu ustawy o zmianie ustawy o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego, w którym wskazano, że „projektowana regulacja zmierza do przyjęcia zasady, że zarówno strona pracowników i pracodawców jest reprezentowana w Radzie przez odpowiednio 3 najliczniejsze reprezentatywne organizacje związkowe oraz 3 najliczniejsze reprezentatywne organizacje pracodawców”[1] – informuje dr n. pr. Marek Woch ekspert Centrum Legislacji Federacji Przedsiebiorcy.pl.Data dodania artykułu: 23.01.2025 09:35
Czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce pozbawić możliwości dialogu na forum Rady Dialogu Społecznego pracodawców i gdzie w tym wszystkim sektor MŚP?

PGE wybrała wykonawcę jednego z największych w Europie magazynów energii, który będzie budowany w Żarnowcu

Grupa PGE wybrała generalnego wykonawcę inwestycji dotyczącej zaprojektowania i budowy, w formule pod klucz, bateryjnego magazynu energii Żarnowiec. Projekt o mocy do 263 MW oraz pojemności minimalnej 900 MWh zrealizuje spółka LG Energy Solution Wrocław. Magazyn zlokalizowany w sąsiedztwie należącej do Grupy PGE Elektrowni Szczytowo-Pompowej Żarnowiec będzie jednym z największych w Europie bateryjnych magazynów.Data dodania artykułu: 23.01.2025 09:21
PGE wybrała wykonawcę jednego z największych w Europie magazynów energii, który będzie budowany w Żarnowcu

W pierwszej połowie stycznia 1,2 tys. przypadków krztuśca i ponad 3,6 tys. RSV

W pierwszej połowie stycznia wykryto 1,2 tys. przypadków krztuśca i ponad 3,6 tys. zakażeń wirusem RSV - wynika z najnowszych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Jednocześnie jesteśmy w środku sezonu grypowego - tygodniowo grypę lekarze diagnozują u 45-50 tys. osób.Data dodania artykułu: 23.01.2025 08:50
W pierwszej połowie stycznia 1,2 tys. przypadków krztuśca i ponad 3,6 tys. RSV
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino

Walentynkowe Ale Kino

Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi

Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi

Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.
Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego

Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego

Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie

Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie

Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów
Konkursy na stanowiska pracy w większości urzędów to fikcja. Na działaczy partyjnych praca czeka

Konkursy na stanowiska pracy w większości urzędów to fikcja. Na działaczy partyjnych praca czeka

Rozdawnictwo stanowisk politycznym córom i synom zawsze stanowi źródło społecznych emocji. Niestety w ciągu ostatnich 30 lat, mimo szumnych zapowiedzi a nawet kilku prób nie udało się stworzyć Korpusu Administracji Publicznej, czyli wysoce wykwalifikowanej kadry.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Kucharski i jemu podobni. Głupków nie sieją. Sami się rodzą.Źródło komentarza: Piotr Kucharski do odwołania. Komisja jest za!Autor komentarza: MarekTreść komentarza: Po pierwsze Tusk bezprawnie wstrzymuje subwencje na partię PiS i to jest okoliczność łagodząca. Niech redaktorek z równą zajadłością organizuje nagonkę na posła PO Witczaka który to sieje jadem a mówi o miłości o nosi okulary ale ieriwe serce zamiast mieć to uczucie właśnie w sercu, niech „redaktorek „ podrąży temat bezprawnego wstrzymania subwencji, i zaczepia ciągle posła Witczaka z jaką zajadłością czepia się starosty Wegrxynowdkiego tudzież ez posła MacierewiczaŹródło komentarza: Konwencja, czy konferencja. PiS w najniższej cenieAutor komentarza: Kriss66Treść komentarza: Brawo Karol Nawrocki!!!Źródło komentarza: KO o Nawrockim na Śląsku: co zrobił dla regionu?; czy, jako szef IPN ustalił kto kierował do kopalń?Autor komentarza: TomaszówTreść komentarza: Tak jak pójdziesz z trzaskowskim odpalić znicza pod znakiem drogowym:)Źródło komentarza: Upamiętniliśmy 162. rocznicę wybuchu Powstania StyczniowegoAutor komentarza: HahTreść komentarza: Czyli współpraca Witczak Węgrzynowski kwitnie :)Źródło komentarza: Piotr Kucharski do odwołania. Komisja jest za!Autor komentarza: pani WiesiaTreść komentarza: Jest taka malutka lekarka w mieście żona świeżego dyrektora.Źródło komentarza: Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama