Minęło już ponad pół roku aktualnej kadencji samorządowej. W powiecie rządzi koalicja, podobna jak i w całym kraju. Trudno oceniać, czy to źle, czy to dobrze, bo fetyszyzm obrazkowy, wyłącza najczęściej myślenie, a co za tym idzie zdrowy rozsądek. Ocenie powinny podlegać konkretne działania a nie to, kto i jaki znaczek w klapie znoszonej marynarki ma wpięty. Wszędzie są ludzie i... jak powiedział niedawno radny Batorski... Bąbelki. Niestety niektórym postaciom możliwości, jakie otrzymują w formie daru od losu i z łaski wyborców... odbierają rozum (o ile taki w ogóle posiadają).
Niemal od początku kadencji słyszymy o wyczynach jednego z naczelników w naszym Starostwie Powiatowym. Z opowiadań urzędników, trudno czasem wywnioskować, czy prawdziwym Starostą jest Mariusz Węgrzynowski, czy wspomniany szef jednego z wydziałów, który z lubością potrafi opowiadać o swoich koneksjach politycznych, związkach z politykami PiS i to nie tylko lokalnego szczebla. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.
Osobnik wydaje się sobie tak ważny, że rozdaje stanowiska i "zwalnia" ludzi. Przynajmniej tak opowiada zadziwinionej gawiedzi. Najbardziej przeszkadzają mu Ci, którzy na czymkolwiek się w ogóle znają. Dlaczego? To oczywiste. Bo sam się nie bardzo zna na tym co robi. Za to przeszkadzać lubi ponad miarę. O ile niektórym członkom Zarządu może bezproblemowo i skutecznie robić wodę z mózgu, ponieważ zakres ich kompetencji jest mocno ograniczony, o tyle ktoś, kto ma odpowiednią wiedzę, szybko rozpoznaje mitomana i blagiera. Co gorsza, niektórzy potrafią wprost wyrażać swoje wątpliwości
Efekt jest taki, że z szanownym panem nikt w Starostwie pracować nie chce. Urzędnicy twierdzą, że są przez niego mobbingowani i grożą wypowiedzeniami z pracy lub przenoszą się do innych wydziałów w tym samym urzędzie. Zarząd Powiatu nie reaguje, mimo, że już wcześniej zwracałem osobiście uwagę na problematyczne zachowania tej osoby. Dlaczego? To chyba najważniejsze jest pytanie. A odpowiedź jest przerażająco prosta... Znajdziecie ją sami? Zachęcam do dyskusji pod tekstem
Nic dziwnego, że poczucie bezkarności zaczyna wywoływać jeszcze bardziej skrajne zachowania. Wczoraj całe Starostwo żyło agresywnym wybuchem naczelnika na jedną z pracownic. Nie tylko krzyczał i próbował ubliżać, ale walił też pięściami w biurko. Co go tak zdenerwowało? Otóż jego zdaniem urzędniczka (mająca zresztą bardzo dobrą opinię, jako rzetelny i merytoryczny pracownik) znajdowała się w pokoju, w którym znajdować się nie powinna. Trudno się dziwić, że kobieta przestraszyła się furiata i próbowała poskarżyć się jego bezpośredniemu przełożonemu.
Efekt był taki, że ofiara została "przesłuchana" w obecności swojego oprawcy. Komuś zabrakło nie tylko wyobraźni ale także rozumu. Z gabinetu wyszła z płaczem. Jedyną osobą, która potrafiła się jakoś przyzwoicie zachować był Michał Czechowicz.
Poprosiłem Starostę Węgrzynowskiego o zdecydowaną rekację na zachowanie opisywanego naczelnika. W najbliższym czasie sprawdzę jaki był efekt mojej interwencji. Sprawa jest o tyle poważna, że pan ten "zarządza" jednym z kluczowych wydziałów w urzędzie. Powinien więc mieć nie tylko wiedzę merytoryczną (która często bywa kwestionowana) ale także umiejętność współpracy i kierowania ludźmi. Tymczasem mamy osobnika z problemami natury emocjonalnej, który najwyraźniej nie dorósł do stanowiska jakie zajmuje. Jeśli Starosta z jakiś powodów nie będzi mógł sobie poradzić, to ja w każdym razie służę pomocą.
Pracowników Starostwa natomiast zachęcam do solidaryzowania się z mobbingowaną koleżanką oraz reagowania za każdym razem, kiedy widzą niestosowne zachowania któregokolwiek z kierowników, naczelników, dyrektorów lub członków zarządu powiatu. Spora tu rola związków zawodowych. Nie ma się czego ani kogo bać. O instytucji źle świadczy nie fakt, że doszlo w niej do jakiegoś incydentu, ale to, że jej kierownictwo nie potrafi sobie z problemem poradzić. Zapraszam także do kontaktu w takich przypadkach ze mną. Poniżej kilka istotnych porad, jakich udziela Państwowa Inspekcja Pracy. Pamiętajcie, że Wasze działania powinny zostawiać ślad. Papier jest cierpliwy
*****
W zakładzie pracy zobowiązanym do podejmowania działań o charakterze antymobbingowym jest pracodawca, jego zadaniami są zapobieganie wystąpieniu przemocy psychicznej w miejscu pracy i pomoc ofierze przez wyeliminowanie mobbingu występującego w środowisku pracy. Działanie to może polegać na opracowaniu zasad przeciwdziałania zjawiskom mobbingowym, gdzie jasno i jednoznacznie określone zostaną zasady podległości służbowej pracowników, ich kompetencje i zakres obowiązków, sposoby podejmowania decyzji oraz rozwiązywania ewentualnych konfliktów i zasady przepływu informacji (można wykorzystać do tego regulamin pracy lub zakładowy układ zbiorowy).
Pracodawca , po otrzymaniu skargi pracownika, powinien niezwłocznie powołać komisję antymobbingową, która wyjaśni, czy skarga jest uzasadniona. Komisja powinna mieć charakter bezstronny, w tym też celu w jej skład wchodzą przedstawiciele pracodawcy i pracowników, można uzupełnić jej zespół o osobę trzecią, wskazaną wspólnie przez pracodawcę i pracowników, z odpowiednim przygotowaniem merytorycznym oraz umiejętnością rozwiązywania konfliktów. Zadaniem komisji jest przeanalizowanie zarzutów i dowodów zawartych w skardze, wysłuchanie stron, wyjaśnienie problemu i podjęcie decyzji, czy skarga jest zasadna i w jaki sposób sprawca zostanie ukarany.. Postępowanie przed nią ma charakter poufny.
W przypadku, gdy w wyniku stosowanego mobbingu pracownik doznał rozstroju zdrowia (poświadczonego opinią lekarską) może on dochodzić, na drodze powództwa przed sądem pracy, odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę art. 94(3) § 3; jeżeli natomiast, wskutek mobbingu, rozwiązał umowę o pracę ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej od minimalnego wynagrodzenia za pracę art. 94(3) § 4. Należy zaznaczyć, że oświadczenie pracownika o rozwiązaniu umowy o pracę (zarówno z zachowaniem okresu wypowiedzenia, jak i bez – z winy pracodawcy – na podstawie art. 55 kodeksu pracy) musi być dokonane w formie pisemnej oraz zawierać uzasadnienie wskazujące konkretne działania i zachowania względem pracownika, które jego zdaniem zakwalifikować należy jako mobbing. Trzeba zaznaczyć, iż fakt stosowania mobbingu jest kwestią sporną, którą, zgodnie z art. 262 kodeksu pracy, rozstrzygają tylko sądy pracy. W trakcie postępowania sądowego to pracownik musi wykazać, że były stosowane wobec niego praktyki mobbingowe – na nim spoczywa ciężar dowodowy. W praktyce sądowej największą wartość w tego typu sprawach mają dowody z zeznań świadków.
Rady dla mobbingowanego:
- Zapisuj wszystkie szykany, notuj miejsce i czas oraz okoliczności towarzyszące.
- Rozmawiaj na ten temat z jak największą liczbą osób.
- Pamiętaj, że nie możesz czuć się odpowiedzialny i winny za zachowanie sprawców przemocy.
- Szukaj pomocy poza pracą.
- Nie spotykaj się z mobberem sam na sam, jeżeli jest to możliwe zawsze bierz kogoś ze sobą.
- Rozmawiaj o możliwości rozwiązania problemu w obecności innej osoby.
- Przechowuj zapisy wszystkich incydentów, nawet jeśli nie ma na to świadków.
- Mobberzy utrzymują swój proceder tylko dlatego, że ich ofiary milczą – mów więc o swoim mobberze rodzinie, związkom zawodowym, prawnikowi itp.
- Osoby stosujące mobbing działają w ukryciu „za zamkniętymi drzwiami” - otwieraj te drzwi i pokazuj to innym.
- Proś o pomoc innych.
- Jeśli zauważysz pierwsze oznaki szykanowania, od razu rozmawiaj o tym z innymi: z rodziną, wyższymi przełożonymi, kolegami, związkami zawodowymi.
- Szukaj możliwości mediacji.
- Zacznij się uczyć, jak odpowiadać na słowne zaczepki.
- Znajdź osobę w miejscu pracy, która będzie po Twojej stronie.
- Zbieraj wszelką dokumentację, która potwierdzi stosowane wobec Ciebie praktyki.
Napisz komentarz
Komentarze