Wiele osób odpowie zapewne w taki sposób, że Kościół Katolicki jest sam sobie winien, bo stara się zatajac przypadki pedofilii wśród księży. Rzecz w tym, że niemal każde środowisko, kiedy trafi się "czarna owca" zaczyna robić to samo. Nie ma w tym nic dziwnego, bo ludzie zwyczajnie się boją, by nie zostać oklejonym oaskudną etykietą z napisem "PEDOFIL". Skąd więc różnica w sposobie nagłaśniania? Oczywiście stąd, że część dziennikarzy nie walczy z konkretnym przestępcami ale prowadzi walkę ideologiczną. Skutki jej niestety są fatalne.
Pamiętacie film Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu"? Miliony wyświetleńw ciągu jednego dnia i kilkutygodniowa dyskusja. O pedofilii? Nie. O pedofilii w Kościele. Zupelnie jakby w innych środowiskach nie występowała. A okazuje się, że występuje i to wcale w nie mniejszym wymiarze. I nie chodzi mi o casus Romana Polańskiego, który dopuścił się czynu, za który jest wciąż ścigany, w końcu lat 60-tych, funkcjonując w środowisku, w którym regularnie przyjmowano duże ilości środków poszerzających pole ludzkiej nieświadomości.
W tym tygodniu znany pisarz Mariusz Zielke opublikował artykuł o znanym polskim muzyku jazzowym, który przez kilkadziesiąt lat molestował, zastraszał i gwałcił dziewczynki oraz chłopców. Ten, obecnie ponad 80-letni stary człowiek, prowadził fundację zajmującą się utalentowanymi wokalnie dziećmi. Pisarz (kiedyś dziennikarz śledczy) prezentujke kilkanaście wyznań ofiar muzyka. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Jak sam twierdzi jest ich dużo więcej. Jego publikacje na platformach blogerskich i na portalach społecznościowych wywołały prawdziwą lawinę nie tylko komentarzy ale i kolejnych wyznań ofiar lub osób im bliskich.
Do czego zmiarzam? Otóż, jak się okazuje, o skłonnościah muzyka wiedziało całe artystyczno - muzczno- telewizyjne środowisko. Prowadzono nawet wczęsniej jakieś postępowania, które starannie zostały wyciszone. Ofiarom proponowano pieniądze za mielczenie. Są zeznania, nagrania. Jak twierdzi Zielke, mocne i niepodważalne dowody, w tym wyznanie samego muzyka. Mainstreamowe media oczywiście milczą. Dziennikarze twierdzą, że nie są od wydawania wyroków. I co do zasady tak właśnie powinno być. Tyle, że wyobraźcie sobie, że na miejscu jazzowego muzyka umiejscowimy księdza... Widzicie te wszystkie nagłówki i programy z bardziej lub mniej mądrymi głowami?
Piszę ten tekst ku przestrodze, W Tomaszowie kilka razy już opisywałem Michała R. skazanego za pedofilię osobnika, którego w obronę brał nawet jeden z przewodniczących Rady Miejskiej, a który nadal szuka kontaktów z dziećmi, wynajmując się na przykład w charkterze Mikołaja. 40 lat temu o pedofilskich skłonnościach jednego z z tomaszowskich proboszczów wiedzieli wszyscy. Tyle, że wszyscy wiedzieli też o podobnych upodobaniach dyrektora sąsiadującej z parafią szkoły. Wszyscy wiedzieli i milczeli...
Napisz komentarz
Komentarze