Dzieciaki dzisiaj są bystre, znacznie bystrzejsze niż te za moich czasów. Dostęp do wiedzy, jaką dzisiaj mają maluchy jest w zasadzie nieograniczony. Niestety to rodzi za sobą też przykre konsekwencje, gdyż kiedyś uwagę dzieci skupiało podwórko, łatwiej było zapanować nad ich rozwojem intelektualnym, czy emocjonalnym. Dziś w dobie Internetu – poziom zakłóceń tego beztroskiego dzieciństwa jest jednak bardzo duży. Kiedyś dzieci oglądały kreskówki w telewizji, dziś dla 8-latka „kanałem dziecięcym” jest Youtube i to co prezentują znani w kraju Youtuberzy.
Obserwując mojego 8 latka, który czasem spędza swój wolny czas korzystając z Internetu, zauważyłem jak ogromny wpływ ma na niego, to co obejrzy on na tym swoim kanale związanym ze znaną grą komputerową. Para, która przekazywała informacje na temat swoich postępów w grze robiła to w sposób wyważony, więc pozwoliłem synowi na swobodę poruszania się po tym kanale.
W ostatnim czasie coś mi jednak umknęło, bowiem któregoś dnia mój syn przyszedł zaprezentować filmik z tej samej gry, tylko że „idol” już inny – znacznie wulgarniejszy – nie przebierający w stwierdzeniach: "pedał" "ciota" czy "lesba". Oglądając z synem jeden z filmów powyższego „poligloty”, po to aby dowiedzieć się co ogląda moje dziecko, maluch zadał pytanie:
„Tato. Kto to jest gej i lesbijka?”
Bez kombinowania, bez koloryzacji powiedziałem mu:
Gej to mężczyzna, który kocha mężczyznę, a lesbijka to kobieta, która kobietę. Kontynuując, że są to ludzie tacy sami jak ja i jego mama, tyle że w przeciwieństwie do kochają ludzi tej samej płci.
Rozwijając dalej temat ruszyliśmy w rejony tolerancji, a mianowicie:
„W przyszłości być może będziesz miał znajomych gejów – czy w szkole, czy kiedyś w pracy jak dorośniesz. Akceptować tego nie musisz, kolegować z gejem , czy lesbijką także nie musisz. Nikt nie ma prawa narzucać ci poglądów - to będzie twój wybór. Powiem ci jednak (śmiech)... że ani jedni ani drudzy „nie gryzą” - a ich preferencje i fakt że interesują się czy kolegą, czy koleżanka to już taka ich natura i nie mają na wpływu na to: "co" bądź "kto" im się podoba. Najważniejszą rzeczą jest jednak, abyś okazał szacunek, taki jaki okazujesz sąsiadom mówiąc co dzień: „Dzień Dobry” czy tez nauczycielom pracując na lekcjach i słuchając tego co chcą ci przekazać - bez ubliżania i dokuczania. Tak jak byś chciałby traktowany - sam traktuj innych.
Kilka zdań i dziecko w sposób błyskawiczny zrozumiało to, czego jeszcze przed kilkoma minutami nie rozumiało. Stosując zasadę systematyczności staram się, co jakiś czas wracać do tej konwersacji, tak aby dziecko w przyszłości wiedziało że „gej to też człowiek” a nie tylko przebrany, tęczowy idiota z ulicy, nazywany popularnie LGBT.
Jako rodzic uważam, iż rozmowy na temat edukacji seksualnej powinny być prowadzone w domu z rodzicami, natomiast w szkole przez zaufaną osobę jaką jest Pani wychowawczyni, która z dziećmi jest związana częściowo emocjonalnie. Wychowawcy klas cieszą się wśród dzieci dużym szacunkiem i z pewnością największym zaufaniem, gdyż zazwyczaj jest to im najbliższa osoba w szkole. Panie doskonale znają swoich podopiecznych, ich wrażliwość i zapewne w odpowiedni sposób dostosują przekaz do grup, którą prowadzą. Rodziców zachęcam do odważnych rozmów z dziećmi.
Napisz komentarz
Komentarze