Do napisania tego felietonu skłonił mnie czytany ostatni artykuł na portalu Nasz Tomaszów dotyczący rzekomo niebezpiecznego skrzyżowania ulic Zawadzkiej z Orzeszkową i potencjalnym rondzie, które miało by rozwiązać problemy z bezpieczeństwem na drodze. Ze swojej strony mogę stwierdzić: żadne rondo nie pomoże póki nie zmieni się kultura jazdy.
Ronda w Tomaszowie to bodajże najprostsze skrzyżowania w naszym mieście, a jednak wciąż mamy problem z poruszaniem się na nich.Dziadkom (60+) ze szkoły jazdy „PRL” nie za bardzo się dziwię, ogólnie są to często przeciętni kierowcy tzw. Królowie Szos, którzy zazwyczaj nie dostosowali swoich umiejętności prowadzenia pojazdów do dzisiejszych czasow i mentalnie wciaż tkwią w czasach, kiedy to na ulicy aut było 4x mniej jak dziś (o ile nie więcej). Ci młodsi jednak tak kulturę prowadzenia samochodu powinni wyssać wraz ze szkołą jazdy, tym bardziej że te na technikę prowadzenia pojazdu zwracają szczególną uwagę.
Drogi kierowco. Czy tak ciężko wrzucić kierunek kilkanaście metrów przed skrzyżowaniem (o ile wcześniej nie ma wjazdu na parking, czy też inny plac) wybierając pierwszy zjazd? Czy tak trudno włączyć światło kierunkowskazu, w momencie kiedy wybieramy drugi zjazd, a już zaczęliśmy mijać pierwszy? Czy tak ciężko włączyć światło kierunkowskazu w momencie kiedy wybieramy trzeci zjazd, a zaczęliśmy mijać drugi? Ułatwi nam to wszystkim życie, a przy okazji upłynni ruch.Wybiera taki jeden z drugą ulicę w którą chce wjechać, ale światła nie użyje, a jak użyje to w momencie kiedy oś auta jest już jednym kołem poza rondem, a ty czekaj Panie, aż miłościwy współtowarzysz zechcę ci mignać.
Czy rondo na skrzyżowaniu Zawadzkiej – Orzeszkowej pomoże? Być może tak, a być może nie. Patrząc na umiejetności dużej części kierowców jedno jest pewne że rondo na chwilę obecną rondo spowoduje zator taki jaki mamy w godzinach szczytu na Nowowowiejskiej, czy też na rondzie Olimpijczyków. Mam wrażenie że niektórzy marzyli by o bezkolizyjnych skrzyżowaniach, najlepiej z sygnalizacją świetlną, w której głównym wyznacznikiem jazdy są tzw. światła kierunkowe bezkolizyjne. Tak się niestety nie da. Problemem tego skrzyżowania nie jest jego trudność, a nadmierna prędkość, szczególnie tych kierowców, którzy zjeżdżają pobliskiej trasy. Panowie i Panie noga z gazu, a będzie bezpieczniej.
Napisz komentarz
Komentarze