Skoro przejąłem się tak bardzo, że nie mogę zasnąć, to napiszę kilka zdań na temat moich dzisiejszych obserwacji. Przepraszam, że portal od kilku dni stał się moją platformą blogową, ale mimo przebywania na zwolnieniu chorobowym cały czas nie przestaję funkcjonować w ramach mojej działalności publicznej. Podzielę to jakoś na małe części. Zanim to jednak zrobię, muszę napisać, że od kilku dni jestem atakowany, za rzekomą panikę. Problem w tym, że poza grupą lokalnych hejterów, związanych z pewnym środowiskiem, ludzie czesto zwracają się do mnie o jakąś pomoc lub z prośbą o interwencję. Często też o radę. Pomagam więc jak potrafię.
Zdarzenie numer 1
Od środy próbowałem doprowadzić do tego, by zawiesić zajęcia w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym. Minister Edukacji wyłaczył takie placówki ze szkolnej "kwarantanny". Mogę się domyslać dlaczego tak się stało, ale am wątpliwości, czy rzeczywiście był w tym jakiś głębszy sens. Prosiłem, by zajął się tym Zarząd Powiatu, ale bezskutecznie. Decyzję odłożono, bo skoro rozporządzenie wyłącza, to przecież nie ma potrzeba. Tylko czy wyłącza ona równocześnie zdrowy rozsądek? Wczoraj wieczorem poprosiłem więc radę rodziców z placówki o skierowanie do Zarządu Powiatu pisma. Dziewczyny szybko zareagowały i rano pismo było w Starostwie. Kolejne zlożyła dyrekcja szkoły i udało się zajęcia w szkole zawiesić. Odetchnąłem z ulgą, chociaż rzeczy tak oczywiste w mojej ocenie powinny dziać się w sposób automatyczny.
Zdarzenie numer 2
Musiałem wybrać się do piotrkowskiego oddziału NFZ. Moja Fundacja w imieniu pacjentów załatwia tam różne sprawy od kilku lat. Pracownicy już mnie znają i przyzwyczaili się do dziwacznego typka, który jest w ciągłym biegu. Rzecz w tym, że w oddziale stała kolejeczka ludzi po... kartę EKUZ, inni potwierdzali zlecenia na zaopatrzenie medyczne, które trzeba wciąż potwierdzać, bo system, który miał sprawnie funkcjonowac od nowego roku wciąż nie działa jak należy. Pracownicy w rękawiczkach. A ludzie w kolejce po kartę potwierdzającą ubezpieczenie zdrowotne radośni. Będą przecież podróżować. W sumie może to lepiej. Bo im mniej nieodpowiedzialnych w kraju tym lepiej. Tylko czy będa mogli wrócić? O tym raczej nie pomyśleli. No nic, może szukają miejsc, gdzie wirusa nie ma. Nawet jeśli, to przywioza go im podobni podróżnicy.
Zdarzenie numer 3
Tomaszowski magistrat. Prezydent póki co nieobecny. Za to Tomasz Jurek w pełnej gotowości bojowej i na telefonie z szefem. Błyskawiczne decyzje, zabezpieczony urząd, środki czystości i dezynfekcji, ograniczenie przyjęć interesantów. Telefon za telefonem, sekretariat jest jak centrum dowodzenia. Czuje się, że ludzie pojmują, że mają do czynienia z sytuacją kryzysową. Zadania rozdawane strażnikom miejskim i urzędnikom. Opłaty tylko przelewem, sprawy za pośrednictwem internetu. Prolongata opłat. Dzieje się... i dobrze. O innych decyzjach dowiecie się jeszcze dzisiaj. W każdym razie zawieszono działalność zespołów orzeczniczych Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Słusznie!
Zdarzenie numer 4
Telefon. Zaniepokojony ojciec niepełnosprawnego dziecka. Na jutro ma wyznaczony termin komisji orzeczniczej. Poprzednie orzecznie się kończy, a jest ważne ze względu na dodatki, jakie rodzice otrzymują. Ktoś z Powiatu dzwonił, ale rodzina nie była w stanie pojąć o co chodzi. Boją się, że komisje zostały odwołane. Sprawdzam. Okazuje się, że telefon zawierał prośbę, by przyjść dokładnie na wyznaczoną godzinę, by nie robić niepotrzebnego tłoku w holu. Cholera! Nikt nie pomyślał, by działanie komisji zawiesić, a przedłużenia funkcjonujących orzeczeń dokonać niejako z automatu. Czekamy na decyzję wojewody. Ech....
Zdarzenie numer 5
Tym razem sms od pracowników PUP. Przypomnę tylko, że niedawno Urząd przeniesiono do siedziby Starostwa, zagęszczając w ten sposób nie tylko powierzchnię pracy ale również liczbę interesantów. Okazuje się, że urzędnicy się boją, bo hurtowo zgłaszają się do nich osoby, powracające z zagranicy i chcą się rejestrować, jako bezrobotni. We Włoszech i innych miejscach pracowali najczęściej na czarno. Potrzebne jest więc potwierdzenie posiadania ubezpiecznia zdrowotnego. Co ma zrobić urzędnik? Strefy ochronne w Starostwie mają pojawić się dopiero jutro. A przecież wiecie jak wygląda parter. Mieszczą się tu Wydział Komunikacji, komisje orzecznicze, PCPR oraz PUP. Zagrożenie zdecydowanie większe niż w magistracie, a coś jednak, mówiąc kolokwialnie, na czas nie zatrybiło.
Zdarzenie numer 6
Fotografia, o której pisał już Bartek. Szerzej opiszę sytuację później, ale sytuacja delikatnie to ujmując trudna. Blok, z tego co wiem, objęto kwarantanną, chociaż wyników testów jeszcze nie ma.
Zdarzenie numer 7
Kolejny mail od osoby, którą zaniepokoiły grupy wyrostków, szwędające się po ulicach. Telefon do Prezydenta z prośbą o zaangażowanie Straży Miejskiej do działań na terenie miasta (o to samo powinniśmy prosić policję). Szybka odpowiedź, że dzialania są już podjęte i zostaną wzmożone. Uffff.
Zdarzenie numer 8
Nie ma związku z koronawirusem ale pokazuje naszą mentalność, która doprowadzi nas do katastrofy. Otóż w jednym z wieżowców na Niebrowie zagnieździły się... pluskwy. Spółdzielnia mieszkaniowa przeprowadziła jedną dezynsekcję, ale okazała się nieskuteczna i należy "zabieg" powtórzyć. Cóż z tego, jeśli jeden z sąsiadów postanowił firmy walczącej z insektami do mieszkania nie wpuścić. W ten sposób cała operacja byłaby bezskuteczna. Więc dzieci innych lokatorów nadal będą budzić się pogryzione. Przepraszam, że nie zdążyłem się tą sprawą do końca zająć, ale zrobię to dzisiaj. Chodzi o to, że jeden niefrasobliwiec, lub wręcz złosliwiec, lub całkiem niemądry osobnik, może zaszkodzić wszystkim
I na koniec dodam tylko, że każdy z nas powinien wziąć część odpowiedzialności na własne barki. Bo to, że sam jesteś odporny na działanie wirusa, nie znaczy, że będąc nosicielem nie zamordujesz kogoś innego. Całe tabuny ludzi przekonują nas w internecie, że to tylko taka grypa, a panika wywoływana jest po to, by zwiększyć sprzedaż lekarstw. Czy warto w to wierzyć? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie. Jeśli któryś z Waszych znajomych tak mówi, to zastanówcie się czy aby na pewno działa w Waszym interesie, czy kieruje nim troska i czy aby na pewno jest specjalistą od chorób zakaźnych?
To tyle, dobranoc, chociaż właściwie należałoby napisać Dzień Dobry
PS
Piszcie do nas na redakcyjne maile i FB. Co możemy sprawdzić? Co Was niepokoi?
Napisz komentarz
Komentarze