Rząd chce
Głosowanie tomaszowskich radnych zbiegło się z decyzją Rada Ministrów, która przyjęła projekt nowelizacji ustaw samorządowych. Ułatwiać ma on między innymi powoływanie młodzieżowych rad i sejmików przy jednostkach samorządu terytorialnego. Rząd zaproponował, aby rada gminy mogła wyrazić zgodę na utworzenie młodzieżowej rady gminy na wniosek co najmniej 1/5 swojego ustawowego składu a także wójta (burmistrza, prezydenta) lub zainteresowanych środowisk, w tym organizacji pozarządowych. Młodzieżowa rada gminy będzie miała charakter konsultacyjno-doradczy. Ma mieć także prawo inicjatywy uchwałodawczej. Tryb zgłaszania projektów określi jej statut.
Jak zadania "młodzieżowców" widzi Rada Ministrów? Wśród zadań wymienia się opiniowanie projektów uchwał dotyczących młodzieży, udział w opracowaniu działań strategicznych gminy na rzecz młodzieży i ich monitorowanie, a także podejmowanie działań w zakresie edukacji obywatelskiej.
- Dzięki ułatwieniu powoływania i funkcjonowania młodzieżowych rad oraz sejmików, przedstawiciele młodego pokolenia zyskają narzędzie do wpływania na kształt życia wspólnot lokalnych. Młodzież będzie mogła także zdobywać pierwsze doświadczenia, jeśli chodzi o aktywność publiczną i społeczną
- czytamy w rządowym komunikacie
Obecne przepisy jedynie szczątkowo regulują funkcjonowanie młodzieżowych rad na poziomie samorządu gminnego i całkowicie pomijają możliwość powołania tego typu organów przy samorządzie powiatowym czy wojewódzkim.
Art. 5b. 1. Gmina podejmuje działania na rzecz wspierania i upowszechniania idei samorządowej wśród mieszkańców gminy, w tym zwłaszcza wśród młodzieży.
2. Rada gminy na wniosek zainteresowanych środowisk może wyrazić zgodę na utworzenie młodzieżowej rady gminy mającej charakter konsultacyjny.
3. Rada gminy, powołując młodzieżową radę gminy, nadaje jej statut określający tryb wyboru jej członków i zasady działania.
Młodzieżowe rady są uwzględnione jedynie w Art. 5b Ustawy o samorządzie gminnym, przy czym, jak widać powyżej, są to jedynie trzy ustępy, które dotyczą działań gminy w kwestii upowszechniania idei samorządowej wśród młodzieży, ograniczonej procedury powoływania młodzieżowej rady gminy przez radę gminy, a także kwestii statutu młodzieżowej rady gminy. Z kolei w ustawie o samorządzie powiatowym oraz w ustawie o samorządzie województwa nie ma w ogóle zapisów dotyczących takich gremiów
Rady są, ale... na niby
Młodzieżowe rady funkcjonują obecnie w ponad 500 gminach. W Tomaszowie Mazowieckim pierwszą taką Radę powołano, kiedy Prezydentem Miasta był Mirosław Kukliński, a więc blisko 20 lat temu. W tym czasie wyborów dokonywano co najmniej kilka razy. Efektów wymiernych jakoś nie widać. I nie jest to wina młodych ludzi, ale raczej ich starszych odpowiedników w "dorosłych" samorządach. Za każdym dostają swoich opiekunów i (z całym szacunkiem do nich) nie bardzo się do powierzonej roli nadają.
W miejscu, gdzie potrzebni są ludzie kreatywni, mający odpowiednie podejście i odrobinę charyzmy, odnajdujemy partyjniackich "ściemniaczy" i politycznych starców (niezależnie od daty urodzin widniejącej w metryce). Skoro we własnych radach nie wykazują się zbyt wielką inicjatywą uchwałodawczą, trudno jest oczekiwać, by pomysłami zarażali młodzież. Stąd brak jakichkolwiek inicjatyw.
Młodzieżowe Rady są ale funkcjonują na niby. Są wybory i entuzjazm, a później przychodzi zderzenie ze ścianą a w ślad za nim... zniechęcenie. Czy ktoś zna jakiegokolwiek członka młodzieżowej rady, który w dorosłym życiu został samorządowcem? Może warto się nad tym zastanowić i odpowiedzieć na pytanie: dlaczego?
Rząd ładnymi słowami pisze o tworzeniu strategii ukierunkowanych na młodzież. Łatwo pisać o rzeczach oczywistych. Praktyka jest o wiele bardziej smutna. Codzienność pokazuje, że problemem jest stworzenie sensownej strategii w dziedzinie oświaty, uwzględniającej uwarunkowania lokalne, demograficzne, ekonomiczne itd... Strategii integrującej różne samorządowe szczeble. Dokumenty, jakie są tworzone, to fikcja. Wystarczy przyjrzeć się sprawozdaniu z ich wykonania w powiecie tomaszowskim. Ktoś je uchwala i na tym kończy się cała aktywność. Ne czytają ich nawet dorośli radni.
Młodzi dla Tomaszowa, Tomaszów dla młodych
Przy okazji każdych wyborów znajdujemy "cwaniaczków", którzy w swych obietnicach i przechwałkach odwołują się do młodzieży. Na Facebooku pojawiają się profile mające reklamować komitety i kandydatów. Po wyborach stają się martwe lub po prostu znikają. Przed ostatnimi atakował nas każdego dnia profil "Młodzi dla miasta. Miasto dla młodych" promujący Platformę Obywatelską.
Dzisiaj na próżno go szukać na tym popularnym portalu społecznościowym. Wszystko na to wskazuje, że został przemianowany na funpage Adriana Witczaka. A przecież mieliśmy szumne zapowiedzi inicjatyw ukierunkowanych na tomaszowską młodzież. Co z nich zostało? Kompletnie nic. Co najwyżej jeden narcystyczny radny, który postanowił skorzystać z zebranyc przy wyborach "followersów".
Na próżno na stronach internetowych tomaszowskiego magistratu będziemy szukać, wniosków, interpelacji, czy projektów uchwał, których adresatem byłaby młodzież. Chyba, że za takie uznamy interpelacje w sprawie walki ze smogiem i budowanie postawy ekologicznej poprzez wprowadzenie do szkół zajęć dodatkowych z praktycznej wiedzy ekologicznej lub uruchomienia usługi roweru miejskiego i możliwości wypożyczania hulajnóg elektrycznych. Czy aby na pewno są to tematy najistotniejsze z punktu widzenia młodego człowieka, szukającego swojego miejsca w dorosłym życiu?
Poprzednio na młodzieży próbował podpromowywać się Jarosław Batorski, utworzył nawet w ramach Platformy Obywatelskiej tzw. Koło Młodych. Efekty również należy określić jako mizerne.
Wcześniej byli też inni "młodzieżowcy" i zawsze kończyło się tak samo... na laniu wody i biciu piany.
Napisz komentarz
Komentarze