Każdą szczerą wypowiedź traktuję jako Boski dar, który drąży mój umysł, moją duszę, pobudzając usta, mowę, do dzielenia się. Dzięki temu procesowi, pozbywam się „duchowych wad, złych naleciałości” odbudowując bez udziału mózgu swoje „wnętrze”. Powracają uczucia przyjemne, które określam jako uczucia miłości. „Dzisiaj do mnie dotarło, że z miłością tak bywa, jak ją ludziom rozdaję, to mi jeszcze przybywa” – tak w swoim songu „Ciepłe, puchate” śpiewa bard naszej wspólnoty, Marek „A” z Legionowa.
Przecież ten fragment piosenki nie jest niczym innym jak informacją, treścią dzielenia się sobą na mitingu. Ten wspaniały, mądry zapis jest doskonałą sentencją, która odbudowuje, odkrywa w uczestniku spotkania zatracone przez okres picia uczucia dobra, przyjemne w odbiorze, które są odzwierciedleniem przebiegu każdego spotkania w AA. Bez względu jak się czujemy, co nas gnębi, przytłacza przekraczając próg, w którym ma się odbyć mityng, wychodzimy po jego zakończeniu lekko lżejsi, uśmiechnięci, w lepszym nastroju, samopoczuciu niż miało to miejsce przed wejściem na spotkanie. I tak się dzieje po każdym spotkaniu we Wspólnocie AA. I tak się dzieje nieustanne, niepodważalne odkrywanie w sobie „nowych” uczuć, rozbudowywanie piękna, dobra stanowiącego sens życia, nie tylko samego alkoholika ale … ale jego bliskich, znajomych i przyjaciół:
To Bóg, miast zawiesić prawa natury przez bezpośrednią interwencję, wybrał w swej mądrości grupę ludzi, aby wprowadzili w życie JEGO boską DOBROĆ. A wybrał ich spośród najbardziej poniżonych, chorych i nieszczęśliwych: - zwrócił się bowiem do słabych tego świata, do ludzi dotkniętych alkoholizmem, którzy mają upowszechniać JEGO wielką sprawę, nieść WIELKĄ MIŁOŚĆ przez posłanie tym, którzy wciąż jeszcze cierpią.
By móc spełniać i rozpowszechniać uzyskaną „Boską DOBROĆ”, nieść posłanie ludziom jeszcze cierpiącym, za nim to nastąpi - koniecznością jest przebudowanie swojego „wnętrza” - nabranie siły i mocy przekazu. Pytaniem zasadniczym jest, jak to zrobić? Jak zdrowieć? Jak trzeźwieć? Jak mam żyć w strefie ciągłego zagrożenia? Temu służą, jeśli tylko jestem w stanie zaufać zapisom poniżej zamieszczonym, nieśmiertelny - SZEŚĆ PRAWD BILLA.
„Pierwszeństwo zasad przed osobistymi ambicjami” - oznacza to, że w służbach wspólnoty nie ma „osobistości” pozostających na stałe, oznacza to, że w AA nie ma bezdusznych urzędników, którzy wszystko staraliby się robić zgodnie z prawem. Jest tylko drugi człowiek, drugi alkoholik, który stanowi SIŁĘ WIĘKSZĄ ODE MNIE SAMEGO.
Napisz komentarz
Komentarze