Niestety często się zdarza, że mamy nie karmiły piersią w ogóle albo karmiły bardzo krótko, bo „nie miały pokarmu”. Myślę, że to wina krążących mitów na temat laktacji… Warto poznać i zrozumieć zasady rządzące produkcją mleka, aby przekonać się, że w większości przypadków występuje u mam pozorny niedobór pokarmu – pozorny, tzn. istniejący tylko i wyłącznie w naszej głowie. Rzeczywisty, a już na pewno nieodwracalny niedobór pokarmu występuje naprawdę rzadko J
Wyróżniamy dwie sytuacje, w których możemy mieć wrażenie, że mamy zbyt mało pokarmu:
- pozorny niedobór pokarmu,
- rzeczywisty niedobór pokarmu.
- Pozorny niedobór pokarmu
Dziecko jest niespokojne, płacze, ciągle chce ssać albo nie chce piersi w ogóle. Od razu pojawiają się myśli o za małej ilości mleka. Do tego piersi nagle zrobiły się miękkie… Prawdopodobnie laktacja się unormowała i nic złego się nie dzieje… Aby mieć pewność, że dziecku niczego nie brakuje, należy ocenić skuteczność karmienia (efektywne opróżnianie piersi, siku, kupy, przyrosty wagi). Dodatkowo należy zrozumieć, że:
– wielkość piersi nie ma znaczenia przy produkcji mleka- te większe mają po prostu więcej tkanki tłuszczowej, a ona nie bierze udziału w produkcji mleka,
– nie można nagle stracić pokarmu; jeśli mleko nie wypływa z piersi pomimo ssania, najprawdopodobniej zablokowany jest odruch oksytocynowy, czyli odruch odpowiedzialny za wypływ mleka,
– po około 4 – 6 tygodniach laktacja się stabilizuje i piersi nie napełniają się tak bardzo mlekiem jak tuż po porodzie; stają się miękkie, ale to nie znaczy, że są puste- dalej wytwarzają duże ilości mleka, po prostu nie produkują niepotrzebnych nadwyżek,
– dzieci karmione piersią mogą częściej zgłaszać się do piersi, ponieważ mleko mamy szybciej się trawi i wchłania niż mieszanka mlekozastępcza,
(przeczytaj także o tym, dlaczego w pierwszych tygodniach życia dzieci „wiszą” na piersi, TUTAJ),
– dzieci karmione piersią chcą częściej ssać po południu i wieczorem- uznaje się to za zjawisko normalne, często jest to sposób na uspokojenie się, wyciszenie po całym dniu,
– u dzieci, które prawidłowo się rozwijają, co jakiś czas pojawiają się tzw. okresy przyspieszonego wzrostu – w tym czasie maluchy chcą ssać częściej, bo mają większy apetyt, należy im na to pozwolić, bo tylko wtedy mają szansę zgłosić piersiom zapotrzebowanie na dodatkowe mleko.
Ważne!
Żadna z powyższych sytuacji nie jest powodem do tego, żeby podawać butelkę z mieszanką mlekozastepczą, dopajać czy korzystać ze smoczków- uspokajaczy- zagłuszamy wtedy apetyt, a także czujność dziecka, które nie zgłasza się już tak często do piersi- to naprawdę prowadzi do problemów z laktacją. Jeśli mama w dalszym ciągu niepokoi się, że dziecko może nie dojadać, należy sprawdzić po ok. 5- 7 dniach przyrost wagi, aby upewnić się, że wszystko „działa” jak należy. Bezsensowne jest „mierzenie” ilości pokarmu laktatorem- laktator to nie ssak, nigdy nie „ściągnie” tyle mleka, co dziecko… Można dla własnego spokoju skorzystać ze wsparcia medycznego (doradcy laktacyjnego) albo niemedycznego (promotora karmienia piersią)- pomogą ocenić sytuację, uspokoją, udzielą kilku rad, wesprą psychicznie. Można także pomyśleć sobie, że w krajach afrykańskich „brak pokarmu” nie istnieje w świadomości kobiet. Tam nawet najbardziej niedożywiona matka jest w stanie wyprodukować tyle mleka, aby zaspokoić potrzeby żywieniowe własnego dziecka.
- Rzeczywisty niedobór pokarmu
Zdarza się, że w piersiach nie ma wystarczającej ilości pokarmu. Najczęściej wynika to z popełnianych błędów przez personel medyczny- w szpitalu i później (brak instruktażu prawidłowej techniki karmienia, rozdzielenie matki i dziecka, zalecenia dokarmiania mieszankami bez wyraźnych wskazań, nieprawidłowa interpretacja przyrostów masy itp.), a także przez matkę (o tym poniżej).
Prawidłowo ssące dziecko powinno utrzymać laktację na odpowiednim poziomie. Zdarzają się jednak sytuacje, w których maluszek jest słaby lub chory i nie da sobie chwilowo z tym rady. Wtedy mama stara się podtrzymać laktację poprzez odciąganie mleka z piersi. Zdarza się także (rzadko, bo rzadko, ale się zdarza…), że sytuacja jest poważna i nie udaje się ani pobudzić laktacji, ani jej utrzymać, mimo iż dziecko „pracuje” jak należy. Przyrosty wagi są nieprawidłowe, kupek i siku jest nie tyle, co powinno być…
Czynniki, które MOGĄ wpłynąć na ilość pokarmu:
- nieprawidłowe opróżnianie piersi (błędy popełniane przez matkę i czynniki zależne od dziecka):
– nieprawidłowa technika karmienia dziecka (złe przystawienie do piersi),
– nieefektywne ssanie spowodowane chorobą dziecka, wadami wrodzonymi, sennością przy żółtaczce,
– ograniczanie czasu dziecka przy piersi (za rzadko, za krótko),
– podawanie smoczka- uspokajacza, butelek (zaburzenia mechanizmu ssania),
– dokarmianie, dopajanie,
– zbyt wczesne rezygnowanie z karmień nocnych,
– nieodciąganie pokarmu w przypadku nieprawidłowego ssania, choroby dziecka, rozdzielenia matki i dziecka,
- czynniki fizyczne i emocjonalne ze strony matki:
– niedożywienie i choroba matki, anemia,
– przyjmowanie niektórych leków (tych, które mogą hamować produkcję mleka),
– zaburzenia hormonalne, np. niedoczynność tarczycy, cukrzyca,
– pozostawiony fragment łożyska,
– palenie papierosów,
– otyłość,
– zabiegi chirurgiczne w obrębie gruczołu piersiowego, np. otwarta biopsja po lokalizacji, plastyka brodawek, redukcja gruczołu piersiowego itp.
– niedorozwój tkanki gruczołowej (bardzo rzadko),
– przewlekły stres, przemęczenie, ból (może to wpłynąć na wypływ pokarmu, wolny wypływ może się równać mniejszej ilości wypitego przez dziecko mleka),
– brak wiary we własne możliwości związane z wykarmieniem dziecka.
Ważne!
Niedobór pokarmu u matki powoduje, iż dziecko karmione wyłącznie piersią jest niedożywione ze względu na niewystarczającą ilość pobieranego pokarmu. Jest to niezwykle trudne emocjonalnie dla kobiety, ponieważ traci ona wiarę we własne możliwości, a to podważa jej poczucie wartości.
Aby rozwiązać problem, należy zgłosić się po fachową pomoc- najlepiej do doradcy/ konsultanta laktacyjnego. Pomoże ocenić sytuację, wyeliminować przyczyny, które się da, np. poprawić technikę karmienia, ocenić, czy należy dokarmiać dziecko i w jaki sposób (także własnym pokarmem). Dodatkowo wesprze psychicznie rozżaloną i załamana mamę oraz wskaże kilka praktycznych porad, takich jak np. zwiększenie częstości karmień.
Fizjologiczne problemy z ilością mleka może mieć zaledwie 1- 5 % kobiet.
Droga mamo! Pamiętaj, że z w większości przypadków rzeczywistego niedoboru pokarmu odbudowanie laktacji jest możliwe! Z powodzeniem można przeprowadzić relaktację, czyli przywrócić odpowiedni poziom laktacji. Po konsultacji ze specjalistą i zastosowaniu się do zaleceń laktacja poprawia się po około 4-7 dniach. Próba odbudowy laktacji nie powinna trwać dłużej niż 2-3 tygodnie.
Powyższy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie zastąpi porady lekarskiej.
Napisz komentarz
Komentarze