Nie pamiętam już kto wykrzykiwał te słowa w czasie partyjnej konwencji PO, kiedy PiS przejął władzę w Polsce. Kojarzę to z Ewą Kopacz, ale dokładnie nie jestem pewien. W każdym razie, kiedy to usłyszałem, to złapałem się za głowę. Dlaczego? Bo Platforma Obywatelska, kiedy ją tworzono miała oferować nową jakość w polityce. Miała być chadecką i prorynkową partią, która ze swoją ofertą trafiać będzie do ludzi wykształconych i przedsiębiorczych.
Granie na prymitywnych emocjach było domeną tych, którzy swój elektorat traktowali jak stado bezmyślnych baranów, swoje zachowania opierających na emocjach i sposobie myślenia, jaki ja nazywam "obrazkowym". Napisałbym cytat o lewicowych umysłach prostych, ale nie o to chodzi, by kogokolwiek obrażać. W każdym razie wiele osób musiało się poczuć jakoś rozczarowanymi. Nawet nie lubiąc PiS, można z nim konkurować w sposób zdecydowanie mniej agresywny.
Kilka lat temu, kiedy jeden z moich przyjaciół (PO) kandydował na urząd Prezydenta Miasta również próbowałem mu tłumaczyć, że ataki na aktualnego prezydenta, który w dodatku był równocześnie jego szefem to raczej kiepski pomysł. Posłuchał kogoś innego. Oczywiście przegrał.
Na coś trzeba się zdecydować. W polityce także trzeba wytargetować odbiorcę. Tymczasem ludzie, od których można byłoby oczekiwać racjonalnych zachowań wchodzą w skórę ulicznych chuliganów. Naprawdę nikt nie zastanawia się dlaczego uliczne rozróby i protesty nie powodują spadku poparcia dla partii Jarosława Kaczyńskiego? Czy pani Lempart służy rządzącym, czy ich przeciwnikom? Nikt nie zleca badań, nikt nie analizuje nastrojów społecznych?
Zwróćcie uwagę na koloryt lokalny. W czasie ostatnich wyborów samorządowych Platforma Obywatelska wystąpiła z naprawdę słabym programem. Zamiast przedstawiać przyjazne miastu pomysły zorganizowano konferencję/konwencję, w czasie której wykrzykiwano w kierunku Marcina Witko: wstyd! Nie wiem kto to wymyślił, ale to chyba był taki trend, bo podobną formułę miała konwencja kandydata na burmistrza w Opocznie. Efektem było mocne lanie w wyborach prezydenckich. 30/70 to sromotna porażka.
Minęły blisko 3 lata i w podejściu nic się nie zmienia. Wciąż brakuje.... chrześcijańskiej pokory. Wystarczy pooglądać relacje z obrad Rady Miejskiej,
Młodzi wykształceni z wielkich miast
Podobno to tradycyjny elektorat Platformy Obywatelskiej. Czy aby na pewno? Może kiedyś tak było, że młodzi ludzie identyfikowali się nowoczesną i proeuropejską partią. Dzisiaj ta nowoczesność sprowadza się do przejęcia lewicowych postulatów obyczajowych. W ten sposób znowu Platforma weszła w cudze sandałki w dodatku mając na nogach białe skarpetki. Jeśli ktoś widzi sens takiego działania to może mi wyjaśni, bo ja go nie pojmuję.
Po co komu kolejna lewica, Wiosna, czy SLD Bis? Młodego elektoratu nie udało się przejąć, bo politycy PO nie byli tu kompletnie wiarygodni. No znowu coś należy wybrać: albo jesteśmy konserwatywni albo postępowi. Inaczej będziemy nijacy...
PiS za to analizuje nastroje na bieżąco. Udało mu się przejąć elektorat choćby programem 500 plus. Mówienie, że jest on adresowany do marginesu, albo tych, który się nie chce pracować, to strzał w kolano. Dodatek biorą wszyscy i są z niego zadowoleni. Nawet aktywni działacze PO.
Niektórzy publicyści mówią o konflikcie pokoleń i odejściu młodych od poglądów liberalnych. Chyba jednak nie o to chodzi. Większym problemem jest zrozumienie. Być może pamiętacie spot wyborczy, w którym Donald Tusk mówił o polskich emigrantach. Odwoływał się konkretnych problemów młodych ludzi, zmuszonych wyjeżdżać z kraju w poszukiwaniu lepszego życia. Dzisiejsza Platforma to oderwani od rzeczywistości kosmici.
Znowu przywołam obrady Rady Miejskiej, bo są małym odbiciem tego, co w kraju się w całym dzieje. Jak możemy mówić o pozyskiwaniu młodego elektoratu, jeśli najmłodszy radny Platformy, Adrian Witczak, nie mówi nawet językiem młodego elektoratu, ponieważ go kompletnie nie rozumie, a z co tygodniowych wynurzeń na Facebooku dowiadujemy się od niego, że lubi sobie uprasować koszule i zaparzyć kawę. Bez obrazy, ale tak to widzę i chyba nie tylko ja. Bardziej "młodzieżowa" jest Barbara Klatka, bo przynajmniej jako matka trojga dzieci potrafi się jakoś odnaleźć i wie czego młodzi ludzie potrzebują... poza oczywiście społeczną akceptacją
W pogodni za własnym ogonkiem
Bokser może paść na deski, ale przegrywa dopiero wtedy, gdy traci wolę walki. Platforma już tej woli walki nie ma. Działacze partii skupiają się na sobie, Nie walczą już nawet z PiS-em ale w lokalnych strukturach próbują się jakoś ustawić. Niedawna próba odwołania Starosty Węgrzynowskiego spełza na niczym, bo radni powiatowi PO się "zbiesili". Zresztą całkiem nieprzypadkowo. Niemal wszyscy wyprosili sobie posady u szefa powiatowych struktur PiS-u.
Rozmowy, jakie prowadzono, też z tego co wiem opierały się na podziale stołków. Ktoś być może zapyta w takim razie, dlaczego ja tego wniosku również nie podpisałem? Z prostej przyczyny. Kiedy usłyszałem, że członkiem Zarządu zaproponowany został Tomasz Zdonek, po prostu odmówiłem. Trudno w tej kadencji o osobę bardziej skompromitowaną od byłego dyrektora MDK. Wspieranie kogoś, kto zgubił 3 tonową tokarkę jest ponad moje siły. Już sama propozycja takiej kandydatury świadczy o tym, że Platforma niczego się nie nauczyła.
Platforma nigdy nie podniesie się z "desek" opierając się na tak słabych zawodnikach. Zresztą to nie jedyna tego typu postać. Kolejna znana jest z udziału w protestach kobiet. Nie tak dawno temu urzędnicy Starostwa przekazywali sobie z rąk do rąk skan donosów jakie "egzemplarz" ten pisywał na swoją byłą żonę. Okazuje się, że ani to facet ani polityk.
Ktoś jednak takie osoby na listach wyborczych umieszcza. Ktoś je przecież rekomenduje. Ktoś finansuje i ktoś przymyka oczy na to, że kandydat był agentem komunistycznych służb o pseudonimie "Robert". Jak się teraz okaże, że złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne, będzie kolejna kompromitacja.
Dlaczego tak się dzieje? Bo wydaje się na pozór, że ludzie mający co nieco za paznokciami będą łatwo sterowalni.
Bez tożsamości
Te dwa słowa to najprostsze i najkrótsze posumowanie tego felietonu. Warto je chyba jednak rozszerzyć. Okazuje się, że PO do koszyka z napisem "liberał" wrzuciła wszystko od skrajnej czasem lewicy po umiarkowanych konserwatystów. Spoiwem jest jedynie bycie "atypisem" a to do podniesienia się z kolan to jednak zbyt mało. W dodatku ten mix ludzki uzupełnili osobnicy kompletnie bezideowi, nastawieni jedynie na konsumpcję osobistych korzyści, którzy do Platformy trafili, kiedy była ona partia władzy (podobnych znajdziemy i w PIS-ie).
Teraz część z tych osób poszukuje miejsca w Polsce 2050 Szymona Hołowni.
Napisz komentarz
Komentarze