Starostwo Powiatowe w Tomaszowie Mazowieckim to z pozoru miejsce niezwykle szacowne, w którym załatwia się wiele ważnych i poważnych spraw. W tej kadencji jednak budynek przekształcono w kabaret, żeby nie powiedzieć cyrk. W roli zwierząt występują urzędnicy, a funkcje tresera objął Mariusz Węgrzynowski. Starosta Powiatu Tomaszowskiego uparł się by każdego dnia organizować "konferencje prasowe", na których oznajmia o swoich kolejnych sukcesach na niwie samorządowej.
To nic, że nie ma nich dziennikarzy. Nikt nie zadaje pytań. Starosta mówi do kamery i pokazuje się na Facebooku. Poprawia mu się samopoczucie i rośnie ego. Co ciekawe za każdym razem powtarza te same mdłe formułki (jak nie wierzycie to obejrzyjcie chociaż dwie takie wypowiedzi). Rubikon śmieszności został już dawno przekroczony.
Wczoraj jednak kolejna konferencja prasowa oznajmiła nam, że w domu pomocy społecznej zostanie zmodernizowana instalacja elektryczna. Aż chce się zapytać co będzie następne. Konferencja z okazji zakupu ręczników, papieru toaletowego, a może nocników lub kaczek dla TCZ.?
Politycy PiS totalnie ześwirowali. Biegają z konferencji na konferencje i nie wiadomo tylko jednego... kiedy oni właściwie pracują. Najgorsze jest jednak to, że do swojego cyrku wciągają wiele postronnych i często szacownych osób, które zmuszone są (lub nie potrafią odmówić) stanowić tło dla wygłupów Starosty i jego kompanów.
Zażenowanie widać na twarzach nawet kiedy uzbrojone są one w maski chroniące przed wirusami. Czy ktoś w ogóle zastanawia się jak czują się Ci ludzie stanowiący tło, jak bardzo są uprzedmiotawiani i traktowani instrumentalnie. Przy okazji warto zaznaczyć, że zabawy Starosty w konferencje prasowe kosztują podatników kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Brawo Wy!
Napisz komentarz
Komentarze