Wszystkie osoby zaangażowane w organizację spotkania zrobiły to w ramach wolontariatu. Wystąpiła Formacja Taneczna "Step by Step" z Lubochni, Grupa składa się z ośmiu par tanecznych i sześciu wokalistów. Pierwszy zaśpiewał Jakub Wolak, który jest także razem z Joanną Seligą i Eweliną Grzelką, prowadzącym zespół. Zatańczyły uczestniczki zajęć w Klubie Sportowym "Aster": 14-letnia Weronika Skorupa, która trenuje taniec od 3 roku życia i Patrycja Nowak, która w wieku lat rozpoczęła swoją przygodę z tańcem. Obie dziewczynki mają wiele złotych i srebrnych medali, zwyciężały na konkursach krajowych i światowych. Piosenkę "Szyba" Katarzyny Groniec zaśpiewała Julia Stępień. Julia, Weronka i Patrycja przyjechały, żeby wziąć udział, zatańczyć i zaśpiewać na "Imieninach Anieli" prosto z warsztatów z Teatrem "Buffo", ze Studia "Metro". Zaraz po występie wróciły na warsztaty. O godzinie 17.00 odbyło się przedstawienie Wędrownego Teatru Lalek "MAŁE MI", który tworzą: Sława Tarkowska i Graża Wielgus.. Na zakończenie zaśpiewała Iwona Karbownik - sopran, która przez wiele lat śpiewała w chórze Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina w Łodzi, której akompaniowała Beata Wiśniewka-Piętka, wykładowca Akademii Muzycznej w Łodzi.
- Drugie imieniny Anieli w Inowłodzu, to bardzo sympatyczne, klimatyczne wydarzenie, wymyślone przez Anię Luteracką, a więc osobę, która jest bardzo mocno związana z Inowłodzem. A także z z czymś, czym chcemy, żeby w przyszłości stało się taką marką zatytułowaną "artystyczny Inowłódz". Na pewno Luteraccy, bo i Jarek i Ania to ludzie, którzy są bardzo znani w środowisku artystów. Mają wielu przyjaciół. Chcemy tu, w tym miejscu właśnie, w rynku inowłodzkim, poprzez organizację tego typu wydarzeń, tego typu imprez, jak dzisiaj, doprowadzić do tego, żeby to miejsce ożyło, żeby stało się właśnie taką kolebką artystów. Sztuka znajdzie swój dom tu na rynku inowłodzkim. Tego typu wydarzeń powinno być jak najwięcej. Czekamy nowe pomysły, nowe miejsca, gdzie można zetknąć się z kulturą, ze sztuką. Taki jest, między innymi, jeden z kierunków rozwoju Inowłodza i mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się to zrealizować. Chciałbym bardzo podziękować, bo jest to taki przykład, gdzie niekoniecznie korzystając z pieniędzy czy pomysłów ludzi urzędowo zatrudnianych w gminie, można coś zrobić. To jest autorskie, to jest indywidualny pomysł Ani Luterackiej, a my po prostu podłączamy się do tego, wspieramy jak to tylko możliwe i zachęcamy innych, mam nadzieję, do pokazywania podobnych pomysłów. Będzie się odbywał konkurs na najładniejsze skrzydła anielskie. Jest przygotowana niespodzianka, specjalna nagroda dla zwycięzcy konkursu. Ja myślę, że imieniny Anieli są powszechnie akceptowane. Nawet pogoda, która dzisiaj od rana nam psikusy robiła, ciągle padało i wiało, na ten moment, kiedy rozpoczęliśmy imieniny, uspokoiła się i myślę że wytrzyma do końca i będziemy mogli spokojnie przeprowadzić wszystko to, co zostało zaplanowane - powiedział Bogdan Kącki, wójt gminy Inowłódz.
Po raz pierwszy zorganizowany został konkurs na anielskie skrzydła. Laureatów wybrało jury w składzie: żona wójta gminy Inowłódz, Bogdana Kąckiego, Elżbieta Łojszczyk, dyrektor Powiatowego Centrum Animacji Społecznej, Małgorzata Niewiadomska z Radia FaMa i Agnieszka Rusiecka. Wyróżnieni otrzymali statuetki aniołów wykonane przez Galerię Atelier, a nagrodą specjalną, którą ufundował Bogdan Kącki, kolację dla dwóch osób w Hotelu Mościckim otrzymała trzyosobowa rodzina z Zakościela.
- Po raz drugi spotykamy się na imieninach Anieli. Zjeżdżają się tu wszyscy skrzydlaci goście. Pomysł narodził się stąd, że chcieliśmy troszeczkę rozbujać Inowłódz, to senne miasteczko, gdzie wszyscy narzekali, że nigdy nie można liczyć na włączenie się mieszkańców w działania. Po raz drugi udało się Współpracowało z nami w ramach wolontariatu wiele osób. Koło inowłodzkie Rodzin 3+, które jest odpowiedzialne za stół imieninowy, formacja taneczna "Step by step" z Lubochni złożona z 8 par i 6 wokalistów. Zatańczyły dla nas, dzieci z Klubu Sportowego "Aster" z Tomaszowa Mazowieckiego, wędrowny teatr "Małe Mi" - Sława i Graża, które same grają na ryneczku, Iwona Karbownik - sopran i Beata Wiśniewka-Piętka, Warsztaty Terapii Zajęciowej z Tomaszowa Mazowieckiego, które pokazują swoją działalność i Cukiernia Mazurek włączyła się. Przyjechali z ciasteczkami, z konikami lukrowanymi - mówi Anna Luteracka, pomysłodawczyni i organizatorka imprezy.
Finałowym założeniem Pikniku Angielskiego jest liczenia aniołów, pobijanie rekordu, sprawdzenie ile osób jest w stanie w środku lata założyć skrzydła i przyjechać do Inowłodza. W tym roku pierwszy raz przeprowadzono konkurs na najłądniejsze skrzydła. Jako nagrody Galeria Luterackich przygotowałą statuetki. Była też jedna nagroda specjalnie od wójta.
- Staramy się włączać jak najwięcej osób w to działanie, a że jest to moja inicjatywa i widzę, jak wiele osób chce przyjeżdżać do Inowłodza, tym bardziej mi miło, że w tym roku Galeria Luteraccy Atelier, która jest organizatorem obchodzi 20. urodziny działania. Na pewno zrobimy jakąś wystawę, na pewno jakiś mały event. Wakacje jeszcze przed nami. 20 lat działania Galerii to jest szmat czasu. Mieliśmy kilka miejscówek. Najdłużej działaliśmy w ogrodzie na Brzustowskiej, chyba pięć, sześć lat takiej działalności ogrodowej, gdzie w czasie wakacji robiliśmy różnego rodzaju wernisaże i spotkania. Były koncerty, koncert na morwie. Morwa jest kluczowym i zaplatającym się elementem Imienin Anieli, bo gdyby nie chęć wycięcia 3 lata temu morwy, nie powstałaby Aniela. Udało się uratować 90-letnią morwę przy pomocy dobrych ludzi. Ja sobie pomyślałam, że ją nazwę Aniela. Stąd połączenie Anieli, morwy, Galerii Atelier i Pikniku Anieli, bo wszyscy sobie lubimy pomagać - mówi pomysłodawczyni.
Organizacja tegorocznej edycji zaczęła się już po zakończeniu imienin w ubiegłym roku. Za pierwszym razem przybyło do Inowłłodza 207 aniołów. Nie pozostało nic innego jak sprawdzić, czy uda sie ich sprowadzić więcej.
Choć frekwencja była mniejsza niż w czasie I Inowłodzkiego Pikniku (w ubiegłym roku było to 207 aniołów, a w tym 150), to organizatorzy nie zrażają się i już zapraszają na przyszłoroczny piknik. Liczą na to, że tak wolontariuszy, jak i skrzydlatych przyjaciół będzie jeszcze więcej.
Napisz komentarz
Komentarze