Powstaliśmy z miejsc i pewnym krokiem pokonaliśmy próg lokalu. Wewnątrz była już spora grupa przybyłych na to spotkanie i... dla wielu zabrakło miejsc siedzących, między innymi również dla mnie. Rozpocząłem imprezę w pozycji stojącej.
Kiedy znalazłem się w środku, dostrzegłem po przeciwnej stronie stojących moich przyjaciół z Gdańska, Henię i Czarka Francke i w ich asyście, przystojną o sportowej sylwetce, w ciemnych okularach, kobietę. Początkowo nie rozpoznałem jej. Była to bardzo dobrze mi znana, tomaszowianka Maryla Tejchman, obecnie mieszkanka W-wy, uczestniczka moich Herosów, która z grupą warszawskich przyjaciół przybyła do Sopotu na jubileuszowe spotkanie.
Wewnątrz Złej Kobiety zrobiło się gorąco, duszno, wszyscy z dozą niecierpliwości, czekaliśmy na rozpoczęcia. Po kilkuminutowym poślizgu, prezes Fundacji Sopockie Korzenie, pan Wojtek Korzeniewski powitał obecnych i przywołał do siebie przybyłą ze Stanów Zjednoczonych, żonę Krzysztofa Klenczona, Alicję Klenczon. Pani Alicja nie uczestniczyła w kwietniowych obchodach, które poświęcone były obchodom XXX–lecia śmierci jej męża. Pierwsza część spotkania dotyczyła wernisażu zdjęć (fotogramów) Marka Karewicza, pt Nie przejdziemy do historii. Wystawa zamykała cykl wydarzeń kwietniowego spotkania i obchodów poświęconych śmierci Klenczona. Ściany wokół kawiarni i wszystkie pasaże Krzywego Domku, na parterze, antresoli, na piętrach, upiększone były wymienionymi fotogramami (Czerwonych Gitar, Trzech Koron, Krzysztofa Klenczona).
Alicja podziękowała organizatorom, wszystkim przybyłym na spotkanie za tak piękne przyjęcie i podzieliła się aktualnymi informacjami dotyczącymi jej życia i ich córek (z małżeństwa z Krzysztofem). Pani Alicja wyszła ponownie za mąż, za osobę pochodzenia meksykańskiego Josepha Pepe Corona, który jest naukowcem w dziedzinie – kosmos. Sama jest informatykiem, a właściwie była. Obecnie przebywa na zasłużonej emeryturze.
Następnie głos zabrał, redaktor muzyczny Krzysztof Szewczyk, wielki przyjaciel Klenczona (prowadzą w TVP z Marią Szabłowską Dyskotekę Dorosłego Człowieka). Opowiedział o przyjacielskich kontaktach z polskim Johnem Lennonem, jego tęsknocie za krajem. Po Szewczyku głos zabrał człowiek Trójmiasta, piosenkarz, muzyk, kompozytor, współorganizator sopockich festiwali, twórca sukcesów Ireny Jarockiej – Marian Zacharewicz (kompozytor; Czekamy wciąż na miłość, Te same noce i dni).
Po nim mikrofon ponownie przejął Wojtek Korzeniewski i zagaił, - Proszę państwa chciałem również powitać siedzącego w rogu (wskazał ręką) legendę polskiego rock’n’rolla, śpiewającego lidera grupy wszech czasów, Polanie, których zobaczymy jutro, pana Piotra Puławskiego (tu były gromkie brawa) oraz dwóch piszących ludzi, siedzącego przy wyjściu pana Romana Stinzinga autora pięknej, wielkiej pracy, poświęconej trójmiejskiej scenie big-beatowej, „Motława – Beat” i stojącego obok Romana, autora nagrodzonej w ubiegłym roku w konkursie Wspomnienia Rówieśników Rock’n’Rolla - książki „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie” - Antka Malewskiego z Tomaszowa Mazowieckiego. Pragnę zakomunikować, że do III edycji tegoż konkursu wpłynęła jego autorstwa druga książka, suplement do pierwszej, „A jednak Rock’n’Roll”.
Tu rozległy się gromkie brawa, których naprawdę się nie spodziewałem. Czułem się fajnie a nawet dumny, że wymieniono przedstawiciela z odległego miasta od wybrzeża, Tomaszowa Mazowieckiego. Prezes Korzeniewski przekazał mikrofon redaktorowi Markowi Gaszyńskiemu, który zaprosił wszystkich do kawiarni obok, - Proszę państwa a teraz zapraszam państwa do kawiarni obok, Cafe del Arte, na promocję mojej książki, „Teoria zbrodni uprawnionej”.
Jak jeden mąż wszyscy podnieśli się z miejsc, pokonując pasaż wewnętrzny budynku Krzywy Domek, kierowali się do lokalu obok. Doszedłem do przyjaciół, Heni i Czarka Francke oraz Maryli Tejchman, którzy już wygodnie usadowili się w kawiarni oczekując na wystąpienie autora w/w książki.
Marek Gaszyński, dziennikarz radiowy i muzyczny prezenter, autor tekstów piosenek - Sen o Warszawie, Nie zadzieraj nosa, Gdzie się podziały tamte prywatki - oraz książek o tematyce muzycznej, zabrał głos: - Proszę państwa chciałbym dzisiaj przedstawić Wam moją najnowszą książkę, pierwszą napisaną przeze mnie powieść, do której napisania zabierałem się od dawna. Obejmuje ona wątki z kilku ostatnich dziesięcioleci, rozgrywa się w rozmaitych miejscach na świecie; Warszawa lat 50-tych, tajemnicze lasy północnej Kanady, stocznie w Gdańsku w czasie strajków czy dyskoteki w hotelu Bristol. Bohater książki prześladowany jest przez ubecję, trafia na komunistyczną uczelnię w Moskwie, do namiotu indiańskiego uzdrowiciela, do saloonu kowbojskiego, pracuje jako wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim. Wypełniona jest jazzem w warszawskim klubie Hybrydy, intrygą, miłością i zbrodnią. Myślę, że czytający znajdzie tu wszystko co sprawi mu satysfakcję i zadowolenie. Proszę o pytania.
Napisz komentarz
Komentarze