Pomysł na szkołę
Idea stworzenia w Tomaszowie Mazowieckim szkoły katolickiej budziła i chyba budzi często nieprzechylne komentarze. Wiele osób wskazuje, że taka szkoła już u nas istniała i potrzeby powoływania nowej nie było. Dodatkowo w ostatnim czasie mało rzetelni dziennikarze zaczęli zestawiać tę placówkę ze szkołą, która prowadzona jest przez Stowarzyszenie im. Św. Ojca Pio, gdzie w tym roku matury nie zdał żaden z uczniów. Tego rodzaju zbitka oparta jedynie na przymiotniku „katolicki” jest nie tylko nieuczciwa ale stygmatyzująca uczniów uczęszczających do szkoły przy Bartosza Głowackiego. Rodzice dzieciaków są co najmniej zdumieni.
- Pomysł zrodził się z analiz księdza arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, później to przypieczętował ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś. Uznano, że taka szkoła na terenie Tomaszowa Mazowieckiego jest potrzebna, by dzieci uczyć chrześcijańskiego widzenia świata. Chodziło o to, by budować jedność między ludźmi w duchu religijnym. Szkoły katolickie, firmowane przez Kościół zawsze słynęły z tego, że reprezentowały wysoki poziom. Zarówno ten naukowy, jak i ten w wymiarze etycznym, polegający na byciu z ludźmi i nauce wzajemnego szacunku, z którym we współczesnym świecie mamy coraz większy problem. Z założenia miała to być szkoła mała, a więc taka o atmosferze rodzinnej – wyjaśnia ksiądz Przemysław Dominiak, dyrektor szkoły, dodając, że niezwykle ważnym dla niego jest, by dzieci w szkole mogły czuć się bezpiecznie. Podkreśla również, że wielu rodziców szuka właśnie takich miejsc dla swoich dzieci. Miejsc, gdzie uczeń nie jest tylko kolejnym numerem w dzienniku ale żywą i rozpoznawalną osobą.
Kosztowny remont
Przyjazna atmosfera szkoły jest wyczuwalna już po przekroczeniu jej progu. Wnętrze w niczym nie przypomina już peerelowskiego „bidulca”. Wykonano tu ogrom prac remontowo budowlanych. Warto chyba dodać, że niezwykle kosztownych. Zagospodarowano też teren wokół obiektu, by był maksymalnie przyjazny dla dzieci. Na ten cel udało się pozyskać środki z Unii Europejskiej. Często podnosi się argument, że atrakcyjnie zlokalizowaną działkę oddano niemalże w prezencie Archidiecezji Łódzkiej. Rzeczywiście można było ją sprzedać a w tym miejscu zamiast szkoły pojawiłby się być może kolejny supermarket lub koszmarne betonowe blokowisko.
- Jeśli chodzi o kwestie remontowe i modernizacyjne budynku oraz ich opłacalność, to rzeczywiście taniej byłoby wybudować całkowicie nowy obiekt. Koniecznym było nie tylko zaadaptowanie pomieszczeń, wcześniej stanowiących pokoje mieszkalne ale też wymiana wszystkich instalacji. Obecnie zakładamy instalację fotowoltaiczną, ze względów ekologicznych i oczywiście ekonomicznych – dodaje wicedyrektor dr Justyna Muszyńska
Szkoła jednak publiczna
Szkole stawia się kuriozalny zarzut, że… jest szkołą publiczną. Faktycznie w odróżnieniu od innych szkół, których organem prowadzącym nie jest samorząd w szkole nie pobiera się czesnego. Nie wnosi się też żadnych innych opłat, poza dobrowolną składką na tzw. komitet rodzicielski. Podobne wpłaty funkcjonują też w szkołach samorządowych, więc nie ma w nich niczego zaskakującego. Jako szkoła publiczna placówka otrzymuje więc subwencję liczoną na każdego ucznia, którą przekazuje na jej rzecz miasto. Jest ona w podobnej wysokości, jak średni koszt utrzymania ucznia w szkołach miejskich. Do takiego naliczenia funduszy obliguje prawo oświatowe. Jak poinformował nas Wydział Edukacji, Kultury i Sportu w tomaszowskim magistracie Archidiecezjalna Katolicka Publiczna Szkoła Podstawowa w Tomaszowie Mazowieckim na dzień 1 sierpnia 2022 r. wykazała 100 uczniów. Obecnie ich ilość wzrosła do 106
- Kwoty przekazywane szkole wynikają z metryczki subwencji oświatowej. Pomnożone są przez wskaźnik zwiększający dla publicznych szkół podstawowych niebędących szkołami specjalnymi, prowadzonych przez osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego, w których realizowany jest obowiązek szkolny lub obowiązek nauki. Wysokość wskaźnika na rok 2022 wynosi 1,482 – czytamy w odpowiedzi wiceprezydent Izabeli Śliwińskiej na przesłane pytania. Do maila dołączono tabelę z zestawieniem dotacji przekazanej w miesiącu sierpniu 2022 r.
Kwota podstawowa | 100 | uczniów (Sa) | x | 806,03 | = | 80 603,00 |
uczniowie klas I-III | 57 | uczniów (P49) | x | 52,39 | = | 2 986,23 |
uczniowie szkół podstawowych | 100 | uczniów (P52) | x | 20,16 | = | 2 016,00 |
średnia liczebność klasy niższa lub równa 18 uczniów | 100 | uczniów (P3) | x | 201,51 | = | 20 151,00 |
uczniowie posiadający orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego | 1 | uczeń | x | 2 901,70 | = | 2 901,70 |
5 | uczniów | x | 7 657,24 | = | 38 286,20 | |
1 | uczeń | x | 1 128,44 | = | 1 128,44 | |
| Razem | 148 072,57 |
- Mamy też wsparcie organu prowadzącego (przyp. red. Archidiecezji Łódzkiej). Obejmuje ono zakup wyposażenia i materiałów dydaktycznych. - wyjaśnia Justyna Muszyńska.
W szkole zatrudnionych jest obecnie 27 nauczycieli. Wszyscy na podstawie przepisów ustawy Karta Nauczyciela, a nie jak ma to często miejsce w prywatnych placówkach na podstawie umów z Kodeksu Pracy. To wiąże się z konkretnymi kosztami związanymi ze stopniami awansu zawodowego. W szkole znajdziemy zarówno nauczycieli mianowanych, jak i dyplomowanych.
Ze względu na specyfikę szkoły nabór kadry nauczycielskiej prowadzony jest w oparciu o doświadczenie zawodowe ale niezbędna jest w tym przypadku opinia księdza proboszcza z parafii do której należy konkretny nauczyciel. – Jesteśmy szkołą katolicką, więc zależy nam na tym, by nasi nauczyciele z wiarą się utożsamiali i by była ona u nich prawdziwa i szczera - mówi ksiądz Przemysław Dominiak
Pandemia utrudnia nabór
Wicedyrektor Justyna Muszyńska twierdzi, że dzieci w szkole byłoby więcej. Problemy z naborem związane są głównie z pandemią. – Początkowo mieliśmy bardzo dużo osób zainteresowanych. Pandemia jednak uniemożliwiła nam przeprowadzenie akcji promocyjnych. Dlatego w tym roku mamy trochę mniej nowych uczniów niż dwa lata temu.
Dodatkowo dała znać o sobie negatywna kampania w stosunku do szkoły z ulicy Warszawskiej i wiele osób myli placówki. Nie jesteśmy też szkołą specjalną- nadmienił ksiądz Przemysław Dominiak
Oczywiście przyjmujemy też, podobnie jak inne szkoły dzieci z orzeczeniami. Są to różne niepełnosprawności. Nie zawsze są to orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego z uwagi na jakiekolwiek upośledzenie ucznia – wyjaśnia i dodaje, że szkoła stwarza warunki współdziałania dzieci chorych i zdrowych. Zależy nam na jakości kształcenia dzieci niepełnosprawnych.
Według danych z Wydziału Edukacji Tomaszowskiego Urzędu Miasta w informacji o rzeczywistej liczbie uczniów na dzień 1 sierpnia 2022 r. wykazano 7 uczniów posiadających orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego oznacza to, że na każdą z klas przypada jeden taki uczeń.
Poziom kształcenia
W jaki sposób szkoła weryfikuje poziom wiedzy zdobywanej przez uczniów? Nie od dzisiaj wiadomo, że stopnie w dziennikach nie zawsze odpowiadają stanowi faktycznemu. Przykre niespodzianki i rozczarowania pojawiają się dopiero przy okazji pierwszych egzaminów.
- Jesteśmy jeszcze przed taką prawdziwą weryfikacją, jaką będzie egzamin ósmoklasisty. Mamy dopiero 7 klas, nie ma jeszcze u nas klasy ósmej. Weryfikacja faktyczna stanu nauczania dopiero nas czeka. By nie było niespodzianek nasi nauczyciele prowadzą testy diagnostyczne i kompetencyjne. Tak samo było po pandemii. Pierwsze co zrobiliśmy to dokonaliśmy weryfikacji tego, czego i w jakim stopniu dzieci się w tym czasie nauczyły. Jeśli zauważymy u któregoś ucznia jakieś problemy wdrażamy nasze pomysły na usprawnienie procesu dydaktycznego – mówi wicedyrektorka szkoły.
W szkole zorganizowano między innymi dodatkowe lekcje matematyki dla wszystkich uczniów wychodzące poza liczbę godzin przewidzianą w podstawie programowej. Wdrażane są także zajęcia dodatkowe języka polskiego, które przygotowują do egzaminu. Podobnie jest z językiem angielskim Szkoła prowadzi także zajęcia dodatkowe, wyrównawcze oraz koła zainteresowań. W tym koła szachowe, dziennikarskie, czytelnicze, plastyczne. Jest tu też świetnie działająca świetlica.
- Jesteśmy jedną z pierwszych szkół w Polsce, która zakupiła sandboxa, czyli interaktywną piaskownicę. Służy ona do pracy z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych łącząc elementy terapii sensorycznej ale i kształtowania kompetencji językowych – wyjaśnia Justyna Muszyńska
Dzieci ze szkoły biorą udział w licznych konkursach. Są to zarówno konkursy wewnątrzszkolne, miejskie, jak i powiatowe czy ogólnopolskie. Uczniowie zostali laureatami w konkursie „Orzeł Matematyczny” i „Olimpusek”. Wysokie miejsca uzyskują także w konkursie „Kangur Matematyczny”.
Nie tylko nauka
- Angażujemy się w różne akcje charytatywne, zarówno te lokalne, jak i ogólnopolskie. Trzy lata naszej pracy zaowocowały wieloma certyfikatami, dyplomami i podziękowaniami, które są wyeksponowane przy wejściu do szkoły – dodaje Justyna Muszyńska. Szkoła organizuje też wycieczki dla dzieci, wyjazdy na zawierzenie.
W szkole odbywają się także kiermasze, pozwalające na zebranie funduszy na doposażenie szkoły. Jak twierdzi wicedyrektor uczą one też przedsiębiorczości. Zbierane są dary dla schroniska dla zwierząt. Placówka współpracuje z Domem Samotnej Matki w Łodzi.
Zbierano też dary dla uchodźców z Ukrainy, które przekazano do ośrodka w Zakościelu. W tym zakresie współpracowano również z harcerstwem i Caritasem.
Wkrótce patronem szkoły zostanie ojciec Maksymilian Kolbe.
Ewangelizacja
Dyrekcja szkoły nie kryje, iż jednym z celów, jakie przed sobą stawia jest ewangelizacja. Jak rozumiana w dobie cyfrowej obojętności? Okazuje się, że w sposób bardzo tradycyjny ale i nowoczesny zarazem.
– Ewangelizacją w praktyce są nasze akcje, nasza postawę, podejście do każdego człowieka. Oparcie się na wartościach. Nie wstydzimy się tego, że reprezentujemy katolickie wartości i je cenimy. Chociażby przez szacunek do pracowników, rodziców i siebie nawzajem. – wyjaśnia wicedyrektor.
- Zwracamy uwagę na to, że w naszym codziennym życiu, we wszystkim co robimy, ważny jest człowiek. Wszystko to, co czynimy, robimy dla drugiej osoby – dodaje ksiądz Dominiak
Współpraca z miastem
- Współpraca ze szkołą ma charakter formalny- wynika z przepisów i obowiązujących zasad przekazywania dotacji zawartych w ustawie o finansowaniu zadań oświatowych - informuje Izabela Śliwińska .
Chwali ją sobie również dyrekcja szkoły, podkreślając, że placówka jest traktowana na równi z innymi publicznymi szkołami w mieście. – Nie czujemy się nieproszonymi gośćmi. Każdy kontakt jest bardzo rzeczowy.
Napisz komentarz
Komentarze