Widownią niezwykłej awantury był w tych dniach Tomaszów Mazowiecki. Samochód miejscowej Kasy Chorych, którym jechał dr. Hertz, został zatrzymany przy ul. Bartosza Głowackiego przez dwóch jakichś żołnierzy, domagających r od kierowcy, aby ich odwiózł w żądanym przez nich kierunku. Oczywiście dr. Hertz zaprotestował przeciwko temu, aby samochód Kasy Chorych, gdzieindziej jeździł niż to sprawy Kasy wymagają, skutkiem czego wywiązała się ostra wymiana słów.
- czytamy w Wiadomościach Warszawskich z 29 sierpnia 1929 roku
Głośna awantura sprowadziła posterunkowego policji tomaszewskiego w osobie S Szymańskiego, który w awanturujących się żołnierzach poznał poszukiwanych przez władze dwóch dezerterów. 31 pułku piechoty strz. kan. Wacława Fajfra i Brunona Alfreda Kwarbacha. Obaj dezerterzy byli pijani. Posterunkowy chciał ich aresztować — ale wtenczas obydwaj wydobyli bagnety. i zadali Szymańskiemu cztery rany w bok, głowę i rękę, poczem rzucili się do ucieczki. Choć ciężko rany, dzielny posterunkowy nie stracił jednak przytomności umysłu lecz zaczął strzelać do uciekających raniąc jednego z nich, a mianowicie Kwarbacha w rękę. i Rana jednak była niezbyt ciężka Kwarbach razem z Fajfrem zbiegli i ukryli się w lesie.
- informuje gazeta
Posterunkowy Szymański, widzą że sam nie da rady i że mogą dezerterzy bezkarnie umknąć, zaalarmował komisariat policji, skąd nadeszła pomoc. Las na Brzostówce osaczono i dezerterów schwytano. Ranny Kwarbach ulokowany został w szpitalu, a Fajfer przesłany do Łodzi do dyspozycji władz wojskowych. Dzielny posterunkowy dopiero po schwytaniu dezerterów udał się do szpitala, gdzie mu nałożono opatrunki.'
- czytamy o finale zdarzenia
Napisz komentarz
Komentarze