W „dobrych czasach”, kłopot by się dogadywać w sprawach finansowych miała co druga para. Obecnie 8 proc. badanych informuje, że spierają się o wydatki i zarobki rzadziej niż przed wzrostem cen, a 21 proc. pod wpływem ich wzrostu robi to częściej. Sytuacja przybrała najgorszy obrót w związkach z największych miast, z liczbą ponad 0,5 mln mieszkańców, gdzie 4 proc. badanych deklaruje, że spory o finanse są rzadsze niż kiedyś, a 23 proc. - że częstsze - wynika z badania zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Wyniki badania „Pieniądze powodem stresu dla par i singli” pokazały też, że kłótnie o pieniądze nasiliły się w domach, w których są dzieci. O częstszych sporach mówi tu 26 proc. ankietowanych, podczas gdy wśród osób bezdzietnych 18 proc. Z kolei w niemieszkających razem związkach nieformalnych nieporozumienia zdarzają się dziś częściej u 18 proc. osób.
Według autorów badania kluczowy jest fakt, że partnerzy mieszkają osobno, a nie ten, że jest to relacja niesformalizowana. Gdy bowiem wprowadzą się do wspólnego M, to częściej niż przed skokiem inflacji kłóci się tu o pieniądze 25 proc. badanych. Z kolei, mieszkające razem pary po ślubie sygnalizują, że inflacja napędza nieporozumienia częściej w co piątym przypadku (20 proc.). Natomiast w małżeństwach, które mieszkają osobno, temperatura sporów wzrosła w 44 proc. przypadków.
Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak przyznał, że "pieniądze to trudny temat w związkach". "Nasze regularnie prowadzone w tym temacie badania wskazują, że czas wysokiej inflacji wypada tylko nieznacznie gorzej w relacjach par, jeśli chodzi o temperaturę sporu o finanse, niż okres pandemii i lockdownów" - wskazał, komentując dla PAP wyniki badania. Według niego warto od pierwszych miesięcy związku otwarcie podchodzić do tej kwestii i od najmłodszych lat objaśniać świat finansów dzieciom.
Zgodnie z badaniem 71 proc. małżonków zamieszkujących razem na pytanie, "Co robisz w sytuacji pojawienia się poważnych problemów finansowych", odpowiada, że informuje o tym swoją drugą połowę. W żyjących pod jednym dachem związkach nieformalnych robi to 62 proc. Z kolei nie mówiąc nic nikomu stara się samodzielnie uporać z kryzysem - w pierwszym przypadku 18 proc. ankietowanych, a w drugim 23 proc.
Jak wskazał Grzelczak, z danych z prowadzonego przez BIG InfoMonitor rejestru dłużników, jak i bazy informacji kredytowych BIK wynika, że o ile w czasie pandemii ubywało osób nieradzących sobie z bieżącymi płatnościami, spadała też suma zaległości. W zeszłym roku trend się zmienił - przybyło niesolidnych dłużników o ponad 18 tys., a kwota niespłaconych zobowiązań wzrosła o 6,4 mld zł.
"W pętlę zadłużenia nie wpada się z dnia na dzień. Na niemal 2,7 mln niesolidnych dłużników widocznych obecnie w BIG InfoMonitor i BIK, ponad 240 tys. osób ma zaległości nieprzekraczające 500 zł. Pytanie, czy uda im się z nich wyjść czy za chwilę będzie to już większa suma. Wiele zależy od wsparcia najbliższych, ale by pomóc muszą o problemach wcześniej wiedzieć, a najlepiej na bieżąco ze sobą o tym rozmawiać" – podsumował szef BIG InfoMonitor.
Badanie – "Pieniądze powodem stresu dla par i singli", wykonane przez Quality Watch na zlecenie BIG InfoMonitor, przeprowadzono na próbie 1041 dorosłych Polaków techniką CAWI, 27-30 stycznia 2023 r. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze