Wczoraj po południu popełnił samobójstwo jeden z wybitnych przemysłowców, Ignacy Bornstein, właściciel fabryki pluszu i sukna. Bomstein kilka tygodni temu był aresztowany z polecenia prokuratora i osadzony w więzieniu w Łodzi.
Ciążył na nim zarzut niedopatrzenia podczas wykonywania obowiązków nadzorcy sądowego nad firmą Guftter w Łodzi. Przed kilku tygodniami Ignacy Bernstein został zwolniony z więzienia za kaucją 1000 zł. i powrócił do Tomaszowa.
Od tego czasu był stale przygnębiony i mówił do swoich znajomych, że nie przeżyje faktu aresztowania go. Wczoraj w biurze fabryki, przy ul. Głównej 6, strzelił do siebie z rewolweru w głowę i padł trupem na miejscu.
- czytamy w Expresie Porannym z 13 stycznia 1932 roku Nieco więcej na ten sam temat pisze inna gazeta, wydane tego samego dnia pismo Republika, Temat trafił nawet na czołówkę
Wczoraj w godzinach popołudniowych miasto nasze zaalarmowane zostało wiadomością o samobójstwie miejsco wego przemysłowca, Ignacego Bornsteina. Około godziny 2-ej rozległ się głuchy huk strzału rewolwerowego w kantorze fabrycznym przy ulicy Głównej nr. 6. Przechodząca tamtędy służąca wpadła do kantoru i zastała już leżącego na ziemi w kałuży krwi Ignacego Bornsteina. Ręce miał rozłożone, po prawej stronie na podłodze leżał rewolwer, naładowany jeszcze 6 kulami, a z otwartej rany postrzałowej, w głowie, sączyła się krew. Niezwłocznie powiadomiono rodzinę oraz policję. Przybyły lekarz stwierdził zgon, wskutek pęknięcia i czaszki i błony mózgowe).
- przedstawia drastyczne szczegóły zdarzenia autor artykułu.
W ostatnich czasach Ignacy Borstein znajdował się w stanie silnego przygnębienia spowodowanego różnego rodzaju przejściami. Przeżycia ostatnich tygodni wpłynęły tak fatalnie na psychikę jego, że bardzo często powtarzał on w swem otoczeniu, że stan w ja kim się znajduje jest nie do zniesienia.Krytycznego dnia p. Bornstein nie opuszczał biura. Na biurku, przy którem pracował denat, ZNALEZIONO LIST ZAADRESOWANY DO BRATA.
W kopercie znajdowała się kartka, na której nakreślił kilka wyrazów do rodziny, aby opiekowała się żoną jego i jedyną córką, 17-letnią uczennicą gimnazjum. Na dole kartki B. pisze do policji, iż popełnia samobójstwo.
- opisuje gazeta
Ignacy Bornstein był właścicielem fabryki pluszu przy ulicy Głównej 6 Zmarły był powszechnie znanym przemysłowcem i śmierć jego wywołała w Tomaszowie silne wrażenie. Zwłoki zabezpieczono na miejscu do wejścia władz
O rodzinie Bornsteinów przeczytacie więcej na stronie
Napisz komentarz
Komentarze