Jak wynika z badania Kaczmarski Group "2024 rok z perspektywy mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw", faktury z odroczonym terminem płatności, czyli dopuszczające zapłatę 7, 14, 30 dni lub więcej po wykonaniu usługi czy dostawie towaru, są standardem w transakcjach pomiędzy przedsiębiorcami. Dodano, że dotyczy to 86 proc. firm zapytanych w badaniu.
"Prym wiedzie branża produkcyjna, w której 94 proc. stosuje takie rozwiązanie, ale i transportowa – 93 proc. Jedynie 13 proc. spośród wszystkich badanych tego nie robi" - przekazano.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki zauważa, że w 55 procentach firm z sektora MŚP zdarzają się opóźnienia i kłopoty związane z brakiem terminowego regulowania płatności przez kontrahentów. "A trzeba pamiętać, że takie sytuacje, nawet jeśli nie niosą ze sobą poważniejszych konsekwencji, w tym na przykład całkowitego braku należnych pieniędzy, to nie pozostają bez wpływu na efektywność operacyjną przedsiębiorstwa" – tłumaczy Łącki. Jak dodano, 3 proc. firm deklaruje, iż problemy z terminową płatnością faktur przez klientów ich nie dotyczą.
"Badanie Kaczmarski Group wskazuje, że znaczna część firm – 42 procent – nie planuje zmieniać terminów płatności na fakturach. Choć jest to dla nich uciążliwe i może wiązać się z ryzykiem, to bardziej obawiają się one utraty kontrahentów, niż utraty płynności finansowej. Rozwiązaniem tych problemów jest faktoring" - wskazał ekspert firmy faktoringowej NFG Emanuel Nowak.
Jak wynika z danych Polskiego Związku Faktorów, w IV kwartale 2023 roku podmioty zrzeszone w PZF wykupiły wierzytelności na kwotę 450 mld zł. Obsłużyły 26,3 tys. firm, czyli o 6 proc. więcej niż rok temu, i 26,8 mln faktur, to o 12 proc. więcej niż przed rokiem.
Ogólnopolskie badanie "2024 rok z perspektywy mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw" na zlecenie Kaczmarski Group przeprowadzono w grudniu 2023 r. na grupie 620 firm z sektora MŚP przez IMAS International. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze