Ukraiński IPN planuje w przyszłym roku poszukiwania szczątków ofiar tragedii wołyńskiej
Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej (UINP) planuje przeprowadzić w 2025 roku poszukiwania szczątków ofiar tragedii wołyńskiej - poinformowała służba prasowa UINP na stronie internetowej instytutu.
"W tym roku do Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej zaczęły napływać wnioski od polskich obywateli w sprawie możliwości poszukiwania i ekshumacji szczątków członków ich rodzin. W szczególności otrzymano prośbę o przeprowadzenie takich prac w obwodzie rówieńskim" - zaznaczono w komunikacie. (https://tinyurl.com/3c4f8zmd)
"Po rozpatrzeniu wniosku, który wpłynął we wrześniu 2024 roku, Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zamierza włączyć prace poszukiwawcze w obwodzie rówieńskim do swojego planu pracy i wydarzeń na 2025 rok" - dodano.
"UINP pozostaje otwarty na współpracę z polskimi instytucjami w zakresie poszukiwania, zachowania i opieki nad miejscami pamięci Ukraińców w Polsce i Polaków w Ukrainie. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że oficjalne międzyinstytucjonalne mechanizmy rozwiązywania problematycznych kwestii ze stroną polską w zakresie renowacji i ochrony miejsc pamięci nie istnieją od dłuższego czasu (w szczególności grupy robocze między instytucjami pamięci i ministerstwami odpowiedzialnymi za kwestie kulturowe), UINP jest skłonny wyjść naprzeciw interesom obywateli polskich i, w wyjątkowych przypadkach, bezpośrednio przyjąć rolę koordynatora w prowadzeniu działań poszukiwawczych na wniosek obywateli polskich, z zaproszeniem strony polskiej jako obserwatora" - podkreślił szef UINP Anton Drobowycz.
"Jeśli polscy obywatele udzielą nam niezbędnych wyjaśnień na temat lokalizacji potencjalnych miejsc poszukiwań, postaramy się im pomóc pomimo wojny i trudnej sytuacji gospodarczej" - przekazał Drobowycz.
Biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę specjalistów i kontynuowanie przez Rosję pełnowymiarowej wojny przeciwko Ukrainie, której towarzyszą poszukiwania i ekshumacje martwych wojskowych i cywilów, skuteczność poszukiwań będzie zależeć również od dostępnych zasobów - poinformował UINP na swojej stronie internetowej.
W czerwcu 2022 r. ministerstwa kultury Ukrainy i Polski podpisały Memorandum o współpracy w dziedzinie pamięci narodowej. Dokument przewidywał utworzenie ukraińsko-polskiej grupy roboczej pod przewodnictwem wiceministrów kultury, która będzie realizować wspólne umowy o współpracy państwowej w zakresie poszukiwań, ekshumacji, pochówku, upamiętnienia, legalizacji, rekonstrukcji i ochrony prawnej miejsc upamiętnienia i pochówku.
UIPN na stronie internetowej podał, że w 2023 r. Ukraina spełniła postulaty Polski i zgodnie z Memorandum przeprowadzono wspólne ukraińsko-polskie badania w celu ustalenia lokalizacji polskich pochówków na terenie dawnego cmentarza wiejskiego we wsi Sadowe, w rejonie (powiecie) czortkowskim w obwodzie tarnopolskim Ukrainy.
Na początku 2024 r. kwestie historyczne poruszono podczas polsko-ukraińskich konsultacji międzyrządowych podczas wizyt premiera Donalda Tuska w Kijowie i premiera Denysa Szmyhala w Warszawie. W celu realizacji planu działań opracowanego w wyniku konsultacji międzyrządowych ministerstwo kultury w Kijowie zatwierdziło skład ukraińskiej części Ukraińsko-Polskiej Grupy Roboczej ds. pamięci narodowej. UIPN przekazał, że na dzień 1 października 2024 r. nie otrzymał informacji o utworzeniu polskiej części Grupy Roboczej.
UINP podał na stronie internetowej, że od 2019 roku strona ukraińska co najmniej trzykrotnie udzieliła zgody stronie polskiej na prowadzenie prac i badań w polskich miejscach pamięci na Ukrainie, ale prośba Ukrainy o przywrócenie tablicy pamiątkowej w miejscu pochówku żołnierzy UPA na górze Monastyr pozostaje niespełniona.
Przywrócenie tablicy w pierwotnej formie z nazwiskami osób pochowanych w tej zbiorowej mogile było przedmiotem negocjacji między prezydentami obu krajów - przypomniała ukraińska instytucja.
Wiosną 2025 r., przed rozpoczęciem sezonu poszukiwań i ekshumacji, UINP planuje przygotować i opublikować dodatkowe wyjaśnienia w języku ukraińskim i polskim dotyczące procedury ubiegania się o takie prace.
We wrześniu prezydent Polski Andrzej Duda powiedział, że próby zablokowania przystąpienia Ukrainy do UE są na korzyść polityki Władimira Putina. Powiedział to, komentując wypowiedź polskiego ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza, że Ukraina nie może przystąpić do UE bez rozwiązania "kwestii wołyńskiej".
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
Wyrok w procesie odwoławczym w tzw. sprawie "Skóry"
31 października Sąd Apelacyjny w Krakowie planuje ogłosić wyrok w procesie odwoławczym Roberta J. oskarżonego o brutalne zabójstwo młodej kobiety pod koniec 1998 roku. W środę sąd po raz pierwszy przedstawił oskarżonemu odtajnione zeznania jednego ze świadków występujących wcześniej anonimowo.
Proces dotyczy brutalnego zabójstwa młodej kobiety, której fragmenty skóry i ciała pod koniec lat 90. wyłowiono z Wisły. Oskarżonego o morderstwo Roberta J. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał na dożywocie. W apelacji obrona wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie Roberta J., prokuratora o uzupełnienie kwalifikacji czynu i zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów sądowych.
Podczas czerwcowej rozprawy sąd apelacyjny postanowił przerwać wysłuchiwanie mów końcowych i wznowić przewód sądowy, żeby przesłuchać w sposób jawny dwóch kluczowych, dotychczas anonimowych świadków. Wcześniej obrona wskazywała, że zbyt szeroka anonimizacja tych zeznań w praktyce uniemożliwiła rozpoznanie ich treści. Prokuratura natomiast tłumaczyła anonimowość świadków troską o bezpieczeństwo tych osób. Ostatecznie sąd uznał, za rozstrzygnięciem Sądu Najwyższego, że utajnienie treści zeznań świadka anonimowego byłoby naruszeniem prawa oskarżonego do obrony i uchybiałoby podstawowym wymogom rzetelnego procesu.
Przesłuchanie pierwszego z dwóch świadków rozpoczęło się w połowie września, a było kontynuowane w środę. Zeznająca opowiadała, że jako dziecko bywała w mieszkaniu rodziny Roberta J. Miała też widzieć oskarżonego w towarzystwie później zamordowanej kobiety, kiedy wraz z nią szedł do swojego mieszkania. Jej wizerunek wskazała na planszy z czterema portretami kobiet, opisała fryzurę, kolor włosów i ubrań, które ofiara miała tamtego dnia. Kobieta przyznała, że zdjęcie studentki, jeszcze jako osoby poszukiwanej, widziała w telewizji. Sprawa jednak nie była przez nią zgłaszana policji. Jak zeznała, o zbrodni dowiedziała się z mediów.
Podczas tej rozprawy sąd po raz pierwszy przeczytał oskarżonemu odtajnione protokoły z zeznań tego świadka, które składane były w prokuraturze w 2018 roku i przed sądem podczas procesu w pierwszej instancji. Robert J. nie ustosunkował się do nich, wskazując, że wszystkie pytania zadali świadkowi już jego obrońcy.
Dla adwokata Łukasza Chojniaka zeznania pierwszego z dwóch odtajnionych świadków nie są dowodem w sprawie. Po wyjściu z sali rozpraw przekonywał w rozmowie z dziennikarzami, że nie widzi nic, co łączyłyby jego klienta ze zbrodnią.
"Nie jest sztuką powiedzieć przed sądem kategorycznie, że widziałem oskarżonego z ofiarą. Pytanie, czy świadek który widział rzekomo oskarżonego z ofiarą, jest w stanie podać szczegóły, które identyfikują pokrzywdzoną, jest w stanie przekonać wszystkich, zwłaszcza sąd, co do tego, że zapamiętał dobrze i umie to odtworzyć" – mówił obrońca. Jego zdaniem zeznania świadka nie były spójne i konsekwentne. "Wszystkie rozbieżności, które w tych zeznaniach się uwidaczniają, każą postawić duży znak zapytania co do tego, jak można było na podstawie zeznań tego świadka stawiać tak kategoryczne wnioski" – dodał adw. Chojniak.
Natomiast pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej adw. Jan Znamiec określił odtajnione zeznania jako "satysfakcjonujące" i "bardzo konsekwentne", a pojawiające się rozbieżności tłumaczył upływem czasu.
"Jeżeli zeznania tego świadka, składane w formie zeznań świadka incognito, mogły budzić pewne wątpliwości i stanowić dla obrony pewien pretekst do tego, żeby stawiać zarzuty co do rozstrzygnięcia sądu, to zeznania tego świadka składane bezpośrednio przed sądem, z możliwością zadawania pytań przez wszystkie strony, te wątpliwości rozwiały" – skomentował. "Te rozbieżności są rozbieżnościami, które muszą istnieć poprzez fakt, że upłynęło ćwierć wieku. Natomiast nie są to rozbieżności na tyle istotne, żeby mogły podważyć wiarygodność tego świadka" – stwierdził adw. Znamiec.
Na podstawie zeznań anonimowych świadków prokuratura ustaliła, że Robert J. i Katarzyna Z. znali się i Katarzyna Z. przebywała w mieszkaniu mężczyzny. Przesłuchanie drugiego świadka ma się odbyć 17 października. Na 31 października sąd zaplanował ogłoszenie wyroku.
Robert J. od ponad sześciu lat przebywa w areszcie. Mężczyzna odpowiada za brutalne zabójstwo młodej kobiety. Fragmenty jej ciała i skóry na początku stycznia 1999 r. wyłowiono z Wisły. We wrześniu 2022 r. sąd po rozpoznaniu sprawy na 85 rozprawach uznał, że J. zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Sporządzanie pisemnego uzasadnienia liczącego ponad 800 stron zakończono we wrześniu 2023 r.
Sprawa prowadzona przez śledczych pod kryptonimem "Skóra" została określona jako jedna z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Proces domniemanego sprawcy zbrodni, który podczas pierwszej sądowej rozprawy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, rozpoczął się z początkiem 2020 r.(PAP)
Śląskie: dwaj obecni i jeden b. ksiądz z diecezji sosnowieckiej zatrzymani pod zarzutem pedofilii i oszustw
Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu zatrzymano dwóch obecnych i jednego byłego księdza z diecezji sosnowieckiej. Prokuratura dwóm z nich zarzuca przestępstwa o charakterze seksualnym na szkodę dzieci, a jednemu – oszustwa.
Jak ustaliła PAP, śledztwo w tej sprawie toczy się od marca ubiegłego roku i zostało wszczęte na podstawie informacji z postępowania w sprawie zabójstwa diakona z parafii katedralnej w Sosnowcu.
Bartosz Kilian z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu powiedział PAP, że wśród trzech osób zatrzymanych jest dwóch czynnych duchownych, w tym proboszcz jednej z parafii w diecezji sosnowieckiej.
„Trzecia osoba to były duchowny, natomiast wszystkie zarzuty mają związek z okresem, kiedy każda z tych osób pełniła funkcję kapłana” – dodał prokurator.
Były ksiądz, który został przesłuchany we wtorek, usłyszał zarzuty dotyczące oszustw. Po przesłuchaniu został zwolniony – trafił pod dozór policji, ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych, kontaktowania się z nimi, a także zakaz opuszczania kraju.
Drugi podejrzany usłyszał zarzuty przestępstw o charakterze seksualnym. Prokuratura wystąpiła o aresztowanie go na trzy miesiące. Decyzję w tej sprawie Sąd Rejonowy w Sosnowcu ma podjąć jeszcze w środę po południu. Dwaj przesłuchani, już podejrzani, składali wyjaśnienia. Śledczy nie zdradzają jednak, w jaki sposób ustosunkowali się do zarzutów.
Trzeci z księży, także zatrzymany pod zarzutem przestępstw seksualnych, nie został dotąd przesłuchany z uwagi na pogorszenie jego stanu zdrowia – we wtorek trafił do szpitala.
„Dopiero dzisiaj może wziąć udział w czynnościach, lada moment przesłuchanie się rozpocznie i po przesłuchaniu podejmiemy decyzję co do jego losu” – wyjaśnił prokurator.
Prokuratura podała, że zarzucane duchownym przestępstwa popełniono na szkodę osób małoletnich, a czyny te „bezpośrednio godziły w sferę ich intymności seksualnej”. Śledczy ustalili osoby pokrzywdzone w tej sprawie, ale nie precyzują, ile ich jest.
Informację o zatrzymaniu dwóch księży potwierdziła Kuria Diecezjalna w Sosnowcu.
„Obecnie prowadzone są czynności z zatrzymanymi w prokuraturze. W momencie gdy Kuria Diecezjalna otrzyma dodatkowe informacje, zostanie wydane oficjalne oświadczenie w tych sprawach. Jednocześnie Kuria Diecezjalna deklaruje pełną otwartość i współpracę z organami prowadzącymi postępowanie” – przekazał rzecznik diecezji sosnowieckiej ks. Przemysław Lech.
Jak dowiedziała się PAP, śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w marcu ubiegłego roku na podstawie informacji pozyskanych w toku innego postępowania. Chodzi o zabójstwo 26-letniego diakona przy domu katolickim przy ul. Kościelnej w Sosnowcu.
Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu wynika, że życia pozbawił go 40-letni ksiądz, oddając do niego sześć strzałów z rewolweru i zadając wiele ciosów nożem. Potem popełnił samobójstwo. Obaj duchowni pełnili posługę w bazylice katedralnej pw. Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu. Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone z uwagi na śmierć sprawcy.
Była to jedna z kilku spraw, które w ostatnich kilkunastu miesiącach wstrząsnęły diecezją sosnowiecką. We wrześniu 2023 r. w mieszkaniu ks. Tomasza Z. w parafii w Dąbrowie Górniczej doszło do interwencji pogotowia i policji. Prokuratura postawiła ks. Tomaszowi Z. cztery zarzuty: trzy z nich dotyczyły przestępstw narkotykowych, a jeden miał charakter obyczajowy. W kwietniu br. mężczyzna został skazany na 1,5 roku więzienia.
W konsekwencji tych wydarzeń w październiku ub.r. papież Franciszek przyjął rezygnację bp. Grzegorza Kaszaka z pełnienia posługi biskupa sosnowieckiego, a administratorem diecezji mianował metropolitę katowickiego abp. Adriana Galbasa.
Kolejna sprawa w diecezji sosnowieckiej wydarzyła się w marcu br. i dotyczyła śmierci młodego mężczyzny w mieszkaniu księdza, który był rezydentem parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu. Duchowny, który w diecezji był sędzią sądu biskupiego został zawieszony w sprawowaniu tej funkcji do czasu wyjaśnienia sprawy. Otrzymał zarzut posiadania substancji psychotropowej. Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Północ prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
Papież Franciszek 23 kwietnia 2024 r. nowym ordynariuszem sosnowieckim mianował bp. Artura Ważnego. W diecezji powstała komisja ds. wyjaśnienia skandali z udziałem duchownych. (PAP)
Więcej informacji na kolejnej stronie
Napisz komentarz
Komentarze