2024-10-02, 12:12 Katowice (PAP)
Sąd lekarski wyłączył jawność i zawiesił postępowanie dot. śmierci Izabeli z Pszczyny
Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach wyłączył jawność i do czasu prawomocnego zakończenia procesu karnego zawiesił postępowanie w sprawie trzech lekarzy, którzy w 2021 r. w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie zajmowali się 30-letnią ciężarną Izabelą. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego.
Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki. Śmierć Izabeli, która osierociła kilkuletnią córkę, wywołała w całym kraju protesty pod hasłem "Ani jednej więcej" przeciw obowiązującym przepisom o aborcji. Proces karny lekarzy rozpoczął się kilka tygodni temu.
Rzeczniczka Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach Alicja van der Coghen poinformowała PAP, że w środę przed Okręgowym Sądem Lekarskim odbyła się rozprawa dotycząca trzech lekarzy ze szpitala w Pszczynie. "Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach wyłączył jawność tej rozprawy i zawiesił postępowanie do czasu prawomocnego zakończenia postępowania karnego przed Sądem Rejonowym w Pszczynie" - dodała.
Po doniesieniach medialnych o śmierci Izabeli okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach podjął w tej sprawie czynności sprawdzające, a następnie wszczął postępowanie wyjaśniające, w ramach którego przesłuchiwani byli świadkowie. Zastępca rzecznika badał też dokumentację medyczną i prowadził korespondencję z prowadzącą śledztwo prokuraturą. Jak zaznacza Śląska Izba Lekarska, Rzecznik działa niezależnie od innych organów, nie kieruje się ich ustaleniami.
W marcu 2023 r. Śląska Izba Lekarska przekazała, że zastępca rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Katowicach wydał postanowienia o przedstawieniu lekarzom zarzutów. Chodzi o naruszenie art. 4 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Art. 4 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty stanowi, że lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Zgodnie z art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej lekarz powinien przeprowadzać´ wszelkie postępowania diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas.
Proces karny w sprawie śmierci Izabeli rozpoczął się w połowie września br. przed Sądem Rejonowym w Pszczynie i toczy się z wyłączeniem jawności. Prokuratura oskarżyła trzech lekarzy o narażenie kobiety na niebezpieczeństwo, a jednego z nich również o nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Akt oskarżenia trafił do sądu w listopadzie 2023 r. Zarzuty obejmują brak podjęcia prawidłowego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego oraz weryfikacji przyjętego trybu postępowania, czego skutkiem było obumarcie płodu i w konsekwencji śmierć kobiety.
Jak informowała prokuratura, za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki (art. 160 par. 2 Kodeksu karnego) odpowiedzą Krzysztof P. – zastępca kierownika Oddziału Ginekologiczno-Położniczego, który zastępował ordynatora tego oddziału, i Michał M. – ginekolog położnik pełniący poranny dyżur w izbie przyjęć pszczyńskiego szpitala. Andrzejowi P. – ginekologowi położnikowi – pełniącemu wówczas dyżur popołudniowy na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym śledczy zarzucili narażenie Izabeli na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pozostające w związku przyczynowo-skutkowym z nieumyślnym spowodowaniem jej śmierci (art. 160 par. 2 kk i art. 155 kk).
Za oba te przestępstwa może grozić kara do pięciu lat więzienia. Pierwotnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci prokuratura stawiała dwóm lekarzom, ostatecznie jednak uznała, że nie sposób w przypadku jednego z nich wykazać związku między narażaniem pacjentki na niebezpieczeństwo, a skutkiem w postaci jej śmierci.
Jak informowała prokuratura, żaden z lekarzy podczas przesłuchań nie przyznał się do winy, dwaj złożyli obszerne wyjaśnienia, trzeci skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Podejrzani, którzy złożyli wyjaśnienia, nie powoływali się na orzeczenie TK – zaznaczyła prokuratura.
W ubiegłym roku doszło do zawarcia ugody między bliskimi zmarłej a ubezpieczycielem szpitala. Warunki ugody są poufne, strony nie zdradzają treści jej zapisów.
Pod koniec marca 2023 r. katowicka prokuratura poinformowała o częściowym umorzeniu postępowania w sprawie śmierci kobiety – śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa w zachowaniu położnych, które opiekowały się pacjentką, poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej ani nieprawidłowości w opiece nad Izabelą już po zatrzymaniu u niej krążenia.
Kontrola przeprowadzona wcześniej w pszczyńskim szpitalu przez Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdziła liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce. NFZ nałożył w związku z tym na szpital karę w wysokości blisko 650 tys. zł.
Na podstawie zgromadzonej dokumentacji i opinii ekspertów Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że w tej sprawie doszło do naruszenia praw pacjenta, przygotował też zalecenia dla szpitala w Pszczynie. Wśród nich znalazło się m.in. opracowanie i wdrożenie procedur dotyczących zasad postępowania personelu w razie wystąpienia wstrząsu septycznego, a także wdrożenie zasad postępowania w sytuacjach zagrażających życiu lub zdrowiu kobiety. Szpital przeprowadził dodatkowe szkolenia personelu i rozszerzył procedury bezpieczeństwa.
Wcześniej zarząd szpitala zapewniał wielokrotnie, że jego personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania. Zawiesił jednak realizację kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu kobiety w szpitalu. (PAP)
2024-10-02, 10:40 Białystok (PAP)
SG: minionej doby blisko 130 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią
Minionej doby zanotowano blisko 130 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski – poinformowała w środowym raporcie Straż Graniczna. Doszło do kolejnych incydentów, w stronę polskich służb migranci rzucali kamieniami i gałęziami.
Do prób odnotowanych minionej doby doszło na odcinkach granicy, za które odpowiadają podlaskie placówki SG w Narewce, Bobrownikach, Kuźnicy, Szudziałowie, Krynkach, Michałowie, Dubiczach Cerkiewnych i Czeremsze – poinformował Podlaski Oddział SG w Białymstoku.
Cudzoziemcy, którzy nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę pochodzili m.in. z Iranu, Etiopii i Konga. W okolicach Krynek i Bobrownik migranci próbowali przejść przez granicę przez rzekę Świsłocz.
Według danych Podlaskiego Oddziału SG, od początku roku było ok. 26,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. We wrześniu - ponad 3 tys.
Po raz kolejny doszło do ataków na polskie patrole. Na granicy w okolicach Czeremchy i Narewki osoby znajdujące się po białoruskiej stronie, rzucały w stronę polskich służb kamieniami i gałęziami. Nikt nie odniósł obrażeń.
Straż Graniczna udzieliła pomocy jednemu cudzoziemcowi potrzebującemu opieki medycznej, został on przekazany zespołowi ratownictwa medycznego.
Od 13 czerwca na ok. 60 km granicy z Białorusią w powiecie hajnowskim (Podlaskie) obowiązuje strefa buforowa z zakazem przebywania. Została wprowadzona na podstawie rozporządzenia MSWiA - najpierw na 90 dni, a od 11 września jej działanie zostało przedłużone o kolejnych 90 dni. Na ponad 40 km nie wolno przebywać w pasie o szerokości 200 m od linii granicy, na 16 km pas ma ok. 2 km szerokości.
Według wyliczeń służb zabezpieczających granicę z Białorusią (SG, wojska i policji), w pierwszych trzech miesiącach działania strefy buforowej liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy białorusko-polskiej spadła o ponad 60 proc. w relacji do trzech miesięcy poprzedzających wprowadzenie strefy.(PAP)
2024-10-02, 09:45 Gdańsk (PAP)
CBZC: zatrzymano 4 mężczyzn, którzy podawali się za fotografów i robili zdjęcia małoletnim dziewczętom
Policjanci z CBZC poinformowali o zatrzymaniu czterech mężczyzn, którzy podając się za fotografów, wykonywali zdjęcia o charakterze pornograficznym małoletnim dziewczętom. Śledztwo w tej sprawie trwa od 2022 roku. Łącznie zatrzymano 9 osób.
Śledczy z Zarządu w Gdańsku Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC), ustalili, że mężczyźni nawiązywali kontakt z nastolatkami za pośrednictwem portali modowych, jak również poprzez profile społecznościowe. Nastolatkom przedstawiano wizję kariery w modelingu i obiecywano inne profity. Następnie podczas umówionej sesji wykonywane były rozbierane zdjęcia i filmy, część z ukrycia bez ich wiedzy i zgody. Wykonanymi materiałami mężczyźni wymieniali się między sobą przez internet. Podczas sesji dochodziło również do innych czynności seksualnych.
Ponadto jeden z zatrzymanych mężczyzn uzyskiwał w sposób nieuprawniony dostęp do kont społecznościowych i skrzynek mailowych dziewczyn, przez co miał dostęp do informacji wrażliwych. Uzyskany w ten sposób materiał służył do profilowania przyszłych ofiar, a następnie manipulowania nimi w celu nakłonienia ich do określonego zachowania.
"Pokrzywdzonych jest ponad 100 małoletnich dziewcząt, jednak ta liczba może wzrosnąć, ponieważ cały czas trwają czynności związane z oględzinami zabezpieczonego sprzętu cyfrowego" - podało CBZC.
Dotychczas w sprawie zatrzymano 9 mężczyzn. Wszyscy usłyszeli zarzuty karne m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, produkowanie, przechowywanie i udostępnianie treści pornograficznych z udziałem małoletnich, utrwalanie wizerunku nagiej osoby czy dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec małoletniego.
Czterech z nich zostało zatrzymanych między 23 a 26 września br. Są to: 60-letni Henryk F. mieszkaniec województwa mazowieckiego, 66-letni Szymon D. mieszkaniec Warszawy, 33-letni Sebastian W. mieszkaniec województwa łódzkiego oraz 58-letni Piotr D. mieszkaniec województwa opolskiego.
W całej sprawie czterech mężczyzn zostało tymczasowo aresztowanych, a pięciu zostało objętych dozorem policji z zakazem zbliżania się do pokrzywdzonych.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński podał, że głównemu podejrzanemu w tej sprawie 60-letniemu Krzysztofowi K. przedstawiono ponad 60 zarzutów dotyczących m.in. zgwałcenia, wymuszenia czynności seksualnej, a przede wszystkim produkcji zdjęć o treści pornograficznej z udziałem małoletnich dziewczyn.
Dodał, że liczba pokrzywdzonych może wzrosnąć, ponieważ cały czas trwają czynności związane z oględzinami zabezpieczonego sprzętu cyfrowego.
Śledztwo prowadzone od 2022 roku przez funkcjonariuszy Zarządu w Gdańsku Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.(PAP)
pm/ mark/
Napisz komentarz
Komentarze