Wyliczenie to – jak poinformował współautor projektu dr Michał Seweryn – sporządzono na podstawie metodologii przyjętej przez Komisję Europejską. Dane dotyczą wyłącznie pracowników i nie uwzględniają absencji z powodu opieki nad chorującymi na choroby zakaźne dziećmi.
Trudne do oszacowania jest – zdaniem autorów opracowania – zjawisko prezenteizmu, czyli obniżonej efektywności osób, które mimo choroby przychodzą do pracy.
Autorzy raportu "Szczepienia ochronne w Polsce" przekonują, że dzięki szczepieniom pracowników firma może uniknąć strat wynikających ze zwolnień lekarskich, wydawanych z powodu chorób zakaźnych. "Szczepionki – zarówno pod katem epidemiologicznym jak i ekonomicznym – to jest dobra inwestycja społeczna" – powiedział na konferencji prasowej specjalista epidemiologii i zdrowia publicznego Michał Seweryn.
Raport pokazuje, że w 2023 roku absencje spowodowane chorobami zakaźnymi odpowiadały 3,92 milionom dni pracy. W analizie ujęto wyłącznie choroby zakaźne, przeciw którym są szczepienia. W minionym roku nieobecność pracowników z powodu tych chorób odpowiadała ponad 17 tysiącom pełnoetatowych stanowisk pracy.
Według analiz, przedstawionych w raporcie, koszty szczepień są niższe niż straty wynikające z absencji pracowników. Przykładowo szczepienie przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi kosztuje około 152 zł, podczas gdy utrata produktywności w przypadku zachorowania wynosi 2971 zł, czyli niemal 20 razy więcej. Podobnie koszt szczepienia przeciw WZW typu A – jest 15 razy niższy niż potencjalna utrata produktywności związana ze zwolnieniem lekarskim.
"Dodatkowe korzyści wynikają z ograniczenia transmisji wirusów między pracownikami – oszczędności mogą sięgać ponad 44,5 tys. zł dla szczepienia przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi oraz około 11,7 tys. zł dla szczepienia przeciw WZW typu A" – zauważył prezes Fundacji Zdrowia Publicznego dr Marcin Mikos.
Jego zdaniem raport pokazał pilną konieczność poprawy dostępności do szczepień, aktualizacji Programu Szczepień Ochronnych (PSO) oraz zachęcania do szczepień szczególnie dorosłych.
Autorzy opracowania zwrócili też uwagę m.in., że koszty zakupu i dystrybucji szczepionek oraz organizacji kampanii informacyjnych często przekraczają budżety samorządów, a środki z Narodowego Funduszu Zdrowia pokrywają jedynie 2-10 proc. kosztów wszystkich programów polityki zdrowotnej. W rezultacie mieszkańcy mniej zamożnych regionów kraju mają mniejszy dostęp do programów szczepień niż ci zamieszkujący bogatsze, bardziej zurbanizowane województwa, co prowadzi do nierówności zdrowotnych.
Aby zwiększyć dostępność szczepień – według twórców raportu – konieczne jest podniesienie poziomu świadomości samorządów, zwłaszcza w mniej zamożnych regionach, na temat alternatywnych źródeł finansowania programów polityki zdrowotnej, takich jak dotacje z funduszy unijnych czy współpraca między sektorem publicznym i prywatnym.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej przywołano też m.in. przykładowe liczby zachorowań na choroby zakaźne. I tak np. na krztusiec w poprzednich latach rocznie chorowało po kilkaset osób, a w tym roku (dane do końca października) zachorowało już prawie 25 tys. osób.
Fundacja Zdrowia Publicznego została powołana w 1991 roku na mocą uchwał senatów Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Akademii Medycznej w Krakowie.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze