Do zdarzenia doszło w październiku 2023 roku w Sowinie, gdzie mieszka oskarżony, a jego początek jest związany z nałożoną na Krzysztofa M. karą za brak maseczki w czasie pandemii. Mężczyzna nie zapłacił 100-złotowej grzywny, więc sąd zamienił ją na kilkudniowy areszt. Gdy nie stawił się do odbycia kary, pod jego dom przyjechali policjanci z nakazem zatrzymania.
Jak wyjaśniał oskarżony, policjanci przyjechali nieoznakowanym samochodem i nie byli umundurowani. W obawie przed napadem, przeładował pistolet i w wulgarnych słowach kazał funkcjonariuszom odjechać. Po krótkim czasie pod dom przyjechały policyjne posiłki, w tym jednostka antyterrorystyczna. W rozmowie z policjantami, którzy otoczyli dom, Krzysztof M. groził wysadzeniem posesji w powietrze.
Dowodzący akcją podjął decyzję o siłowym wejściu do domu. Po wybiciu okien i wrzuceniu przez nie granatów dymnych, policjanci zaczęli wycinać drzwi. Wtedy Krzysztof M. kilka razy strzelił - jak sam twierdzi - w ścianę budynku, jedynie by odstraszyć napastników. W ocenie prokuratury, oskarżony trzykrotnie strzelał do policjantów, którzy nie odnieśli ran tylko dzięki temu, że znajdowali się za specjalistyczną osłoną balistyczną. Ostatecznie funkcjonariusze obezwładnili mężczyznę przy pomocy paralizatora.
Przed sądem oskarżony tłumaczył, że ma stany lękowe, wywołane m.in. przez palenie marihuany i wpływ treści z internetu. Prokuratura oprócz usiłowania zabójstwa, oskarża mężczyznę o nielegalne posiadanie broni i amunicji do niej oraz znacznej ilości marihuany.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze