„Jestem Polakiem, więc obowiązki mam polskie:
Są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam,
im wyższy przedstawiam typ człowieka”.
Roman Dmowski
współtwórca II Rzeczypospolitej,
autor „Myśli nowoczesnego Polaka”
Moim państwem w tysiącleciu jego istnienia, rządziły dwie dynastie - Piastów i Jagiellonów, które przyczyniły się do stworzenia silnego, liczącego się w Europie królestwa, a naród polski był dumny z jego świetności. Po dynastycznym upadku Jagiellonów w związku z brakiem męskiego potomka i abdykacją ostatniego króla zaliczanego do tej dynastii - Jana III Kazimierza w roku 1668, przyszedł wiek XVII - epoka wyboru króla w tzw „wolnej elekcji”. Wśród władców znaleźli się też inni, obcy polskiemu narodowi królowie, jak przedstawiciele dynastii Sasów czy Wazów, obniżając siłę i świetność Polski, co powodowało przeróżne, narodowe kłótnie. Przyszedł koniec XVIII wieku. Pomimo wspaniałego dla demokratyzującego się narodu zapisu jakim stała się pierwsza w Europie, a druga na świecie (po amerykańskiej) Konstytucja 3-go Maja, przez kosmopolitycznych zdrajców i politycznych „judaszy”, którzy zasiali różne kości niezgody, straciliśmy w trzech kolejnych rozbiorach własne państwo. Nazwa POLSKA - I Rzeczypospolita „wymazane” zostało z mapy Europy na długie lata, a ziemie zostały rozdzielone dla trzech zaborców: Rosji, Prus i Austrii, a potem Austro-Węgier.
Naród polski przez123 lata był bez ziemi, feudalnie pracując na rzecz obcych ciemiężców. Pomimo XIX wiecznych prób odzyskania suwerenności (powstania: listopadowe, styczniowe, Wiosna Ludów), nie udała się społeczna determinacja odzyskania ziemi. Nastał wiek XX i koniec I Wojny Światowej. Nasi zaborcy liżą powojenne rany, a tymczasem trzech wielkich Polaków - Ignacy Paderewski, Roman Dmowski i Józef Piłsudski wraz z niosącym na sztandarach hasło "Bóg, Honor, Ojczyzna" ogromnie patriotycznym i zdeterminowanym narodem z wielkim trudem odzyskują państwo, którego istnienie przypieczętowuje słynna wygrana Bitwa Warszawska z bolszewizmem nazywana Cudem nad Wisłą, dająca gwarant stworzenia w krótkim czasie od nowa naszej państwowości w tym polskiego przemysłu - Centralnego Ośrodka Przemysłowego (COP), który świetnie prosperował przez całe dwudziestolecie. Tak narodziła się II Rzeczpospolita. Niestety, po blisko 18-letniej technologicznej i gospodarczej prosperity, nastąpiła kolejna hekatomba - wybuch II Wojny Światowej, w wyniku której ponownie tracimy wolność, a państwo polskie zostaje rozszarpane przez dwa panujące wówczas w świecie okrutne totalitaryzmy.
[reklama2]
Sześć lat martyrologii narodu powiązanej z holocaustem, totalne zniszczenie kraju, zburzone miasta, mosty, tamy, spalone dobra kultury i największa w tysiącletniej historii grabież - wywóz najstarszych muzealnych dzieł sztuki. Jak się okazało, jeden z „wyzwolicieli polskiego narodu” dokonał największej zbrodni, bo oprócz wymordowania inteligencji, ludzi kultury i największych patriotów polskiego oręża Żołnierzy Niezłomnych, Wyklętych, wprowadził napisaną w Moskwie zniekształconą historię naszego narodu. Ta „moskiewska” Historia Polski okazała się największą zbrodniczą indoktrynacją społeczeństwa, zakłamując w sposób niewyobrażalny i niewytłumaczalny prawdziwą historię. W takich to zbrodniczych okolicznościach powstał PRL wraz z jego społecznie patologicznymi instytucjami - prokuraturą, sądownictwem, milicją, ORMO, ZOMO, organizacjami młodzieżowymi jak harcerstwo, ZMP. ZMW, ZMS i z jego „resortowymi dziećmi”. Z tych to politycznych, partyjnych odpadów powstała III RP - formacja państwowa założona przez byłe UB, SB, WSI (dawne WSW), byłych działaczy i kompromitujących społeczeństwo „ciemnych” i bezdusznych członków PZPR oraz dawnych i aktualnych donosicieli i kapusiów zarejestrowanych w teczkach bezpieki, z napisem „TW”.
Wydawało się, że za sprawą 10 milionowego robotniczego ruchu o obiecującej nazwie Solidarność upadnie w końcu komunizm - ta największa, światowa antyhumanitarna zakała ludzkości. Nikt wówczas nie zakładał, że ogromna liczba członków tego związku to donosiciele i kapusie z jak się później okazało, jego szefem TW „Bolek” na czele, którzy od „środka” rozkładali ten najbardziej szlachetny na światową skalę, robotniczy ruch. Wszystko to przyczyniło się do powołania przez komunistów - gen. Jaruzelskiego i gen. Kiszczaka Okrągłego Stołu. To właśnie ten „mebel” zaraz po stanie wojennym okazał się największą zbrodnią i manipulacją, hamując swoimi uchwałami rewolucyjny, ponowny rozwój naszej gospodarki i tolerując rozmnażanie się do niebotycznych rozmiarów korupcji niszczącej rodzimy przemysł poprzez likwidację łódzkiego włókiennictwa, stoczni czy zakładów Cegielskiego i przedłużając tym samym „polityczne życie” komunistom oraz przyczyniając się do powstania nowej formacji społeczno politycznej zwanej postkomuną. To właśnie ci ludzie, z przekształconych partii komunistycznych na swoich ustach nieśli nadużywane słowa "Wolność" i "Demokracja", a dziś, ci sami osobnicy oraz ich dzieci i wnukowie walczą z demokratycznie wybranym rządem - o ironio!!! - mając w nazwie, nomen omen Komitet Obrony Demokracji w skrócie KOD!
By móc skomentować czasy współczesne oraz by lepiej zrozumieć obronność kraju i polski patriotyzm, sięgnąłem - nie tylko dla samego siebie - nawet do czasów średniowiecznych Piastów, Jagiellonów i Wolnej Elekcji. Dla mnie odkłamana historia Polski, którą uważam za historyczne fakty mówiące prawdę i tylko prawdę, zaczęła się od momentu kiedy prof. Janusz Kurtyka otworzył archiwa w „magazynie” IPN. Właściwie to właśnie to przedsięwzięcie rozpoczęło trudny do określenia podział społeczeństwa na MY i ONI, choć był on wcześniej do przewidzenia. Kiedyś przecież musiało to nastąpić, bo nie można budować przyszłości żyjąc w kłamstwie i niewiedzy o przeszłości.
Podział społeczeństwa powiększył się po tragedii (zamach?) w Smoleńsku. Następnie bezpardonowe, demokratyczne jednoznaczne zwycięstwo PIS-u w wyborach 2015 roku spowodowało erupcję wulkanu nienawiści z wydobywającą się bez przerwy lawą postkomuny, komuny, pseudo liberalizmu i całego „polactwa” zrzeszonego i wspierającego postkomunistyczną, ubecką III RP. Utrata władzy i przywilejów (w tym również socjalnych) doprowadza opozycję do nieopisanej agresji i gdyby minister Macierewicz nie „odebrał” im armii i nie zrobił w niej porządku, zapewne to właśnie oni wyprowadziliby wojsko na ulicę.
Establishment PO to klasyczni „bolszewicy” kierujący się politycznie ku lewacko zepsutemu Zachodowi i za wszelką cenę dążący do konfrontacji, przelewu krwi, a nawet do rewolucji, o czym świadczy ostatnia sejmowa agresja - bożonarodzeniowa okupacja sejmu. Nigdy bym nie spodziewał się i nie przypuszczał, że do mojego środowiska i do mojego domu, w którym większość czasu przebywam, przeniknie jak zjawisko osmozy społeczna nienawistna światopoglądowa trauma skutecznie paraliżująca relacje między osobami najbliższymi. Najgorsze jest to, że nie widzę jej końca.
Uważam tak, bo ci, o których mówię i piszę z wielkim obrzydzeniem, nie wezmą do ręki gazety innej, niż antypolska „Gazeta Wyborcza”, nie przeczytają prawdziwych tekstów z „otwartych drzwi” IPN-u, nie wysłuchają opowiadających prawdziwą, „uwłaszczoną” historię trzymając w ręku IPN-owski dokument prawdy takich ludzi jak np. Leszek Żebrowski.
Obym się mylił i mógł kiedyś sobie powiedzieć - Antek przesadziłeś, nie miałeś racji. Bo jak długo można żyć w impasie nienawiści? Najbardziej boli mnie jednak to, że bliskie mi osoby z wykształceniem wyższym, ukrywając to w sobie, tragicznie nienawidzą osób o innych poglądach. To jest hipokryzja! Wydawałoby się, że jako osoby światłe, inteligentne, z otwartym umysłem na świat współczesny mogą się zmienić, ale niestety tak nie jest.
Prawdę tę udowadniam faktem, że w skostnieniach światopoglądowych nabytych czy wyniesionych z rodzinnego domu, z komunistycznych szkół i lewackich środowisk nie liczą się naukowe tytuły, wykształcenie, inteligencja, a wręcz przeciwnie - te wartości potęgują w nich nienawiść do drugiego człowieka. Najczęściej są to te osoby oraz ich dziadkowie i rodzice, które w przeszłości korzystali z przywilejów kierowniczych stanowisk, a każde takie stanowisko musiało być zaopiniowane przez Podstawową Organizację Partyjną - POP, jako komórkę istniejącą w każdym przedsiębiorstwie i instytucji. Także nie do odzyskania dla historycznej prawdy są rodziny działaczy partyjnych i rodziny mundurowe jak Straż Miejska, Milicja i Wojsko, choć znam i wśród nich wyjątki.
Dziś nie mogą lub nie chcą „oczyścić się”, kolokwialnie mówiąc, z oplątanego pajęczyną komunizmu. Być komunistą to niekoniecznie tylko mieć Czerwoną Książeczkę. Komunizm to trwałe schorzenie, skostnienie powstałe w wyniku bolszewickiego indoktrynowania człowieka począwszy od żłobka, przedszkola poprzez szkoły, wyższe uczelnie i w końcu przez działanie komórek POP w zakładach pracy i instytucjach, w tym również instytucjach naukowych czy w związkach zawodowych.
[reklama2]
Kiedy polska reprezentacja piłkarska zakwalifikowała się po raz pierwszy po II Wojnie Światowej do finału Mistrzostw Świata w 1974 roku w Monachium, sędziwy wówczas wielki znawca piłki nożnej, redaktor „Przeglądu Sportowego” pan Grzegorz Aleksandrowicz na pół roku przed inauguracją pisał w odcinkach regulamin piłki nożnej. Powyższe odcinki przeznaczone były dla szeroko rozumianego kibica polskiego. W kilku kolejnych numerach gazety niczym dawniej drukowane na jej łamach powieści pan Grzegorz przedstawił wszystkie artykuły i paragrafy regulaminu oraz okoliczności, w jakich powstał dany zapis i miejsce na świecie, gdzie doszło do podanego w treści wydarzenia, które wymagało objęcia go artykułem regulaminu. Pamiętam ten okres, bo bardzo trudno było uzyskać w kioskach „Ruchu” choćby jeden egzemplarz „Przeglądu Sportowego”. Całe swoje dzieło i każdy z odcinków opatrzył niezwykłym tytułem, których nigdy nie zapomnę. Jeden z nich służy mi dzisiaj jako życiowa sentencja stosowana przeze mnie na okoliczność nie tylko związaną z footballem, a tytuł ten brzmi: „ZAMIAST GWIZDAĆ, PRZECZYTAJ” właśnie tę sentencję, dedykuję dziś wszystkim tym, którzy z wielką niechęcią nie chcą zapoznać się z prawdziwą Historią Polski uzyskaną z archiwów IPN.
Chciałbym, by „odkopując” zasypaną przez komunistyczny system historyczną przeszłość, przypomnieć wszystkim oportunistom i przeciwnikom zmian w polskim państwie po zbrodniczym systemie, tak lewakom jak i „postępowym liberałom” polskiego więźnia obozu w Ostaszkowie, pisarza zmarłego na emigracji Gustawa Herlinga Grudzińskiego - autora, pierwszej publikacji o zbrodni katyńskiej pt. „Inny Świat”, który w swoim wydawniczym cyklu „Dzienniki pisane nocą - 1973/1979” w obronie prawdy o przeszłości i pamięci o najbliższych tak ją przedstawił: - Kiedy w Rosji sowieckiej umiera w 1938 roku w stalinowskich łagrach, pochowany w miejscu nikomu nieznanym żydowskiego pochodzenia radziecki poeta Osip Mandelsztam, jego żona Nadieżda ubolewając zazdrościła Antygonie, że ta antyczna kobieta przed popełnieniem samobójstwa mogła odnaleźć ciało zabitego brata i godnie je pochować - „Ja tego szczęścia nie doznałam - rzekła zrozpaczona żona poety - do dziś nie wiem jak umarł i w jakiej nieznanej mi ziemi spoczywa jego ciało”.
Cieszę się, że dożyłem „normalnych czasów”, że powstał IPN, że znaleźli się tacy ludzie jak prof. Janusz Kurtyka, prof. Krzysztof Szwagrzyk czy Tadeusz Płużański, dzięki którym nie tylko powróciła pamięć o żołnierzach niezłomnych, ale zostały też odkopane z miejsc dotychczas nikomu nieznanych ich szczątki, dzięki czemu godnie z chrześcijańską i polską tradycją raz jeszcze uroczyście z udziałem władz państwowych pochowano ich na katolickich cmentarzach. Najpiękniejsze jest to, że współczesna młodzież, którą nieustanie indoktrynują media i szkolne programy, odkrywa żołnierzy wyklętych biorąc z nich wzór patriotyzmu głośno wykrzykując w swoich songach NIECH ŻYJE POLSKA!
Dziś nie rozumiem swoich znajomych oraz przyjaciół bliskich i dalekich, którzy murem stoją w opozycji do największych patriotów Polski, jakimi okazali się żołnierze niezłomni, wyklęci przez komunistyczny establishment, oddając to co najcenniejsze - własne życie w obronie ojczyzny. Dzisiejsza opozycja, komuniści i lewactwo nadal niczym bolszewicka, czerwona zaraza, nazywa ich bandytami. Czy mogą oni dzisiaj swoim dzieciom i wnukom spojrzeć w oczy, a sobie powiedzieć - „Czy aby jestem prawdziwym Polakiem?” w myśl zapisanej pod tytułem felietonu, sentencji Romana Dmowskiego?
Janusz Korwin-Mikke na forum Euro Parlamentu oddał hołd Żołnierzom Wyklętym, nawiązując jednocześnie do włoskiego komunisty Altiego Spinelli, którego imieniem został nazwany jeden z budynków w Brukseli - „Panie i Panowie, Towarzysze i Towarzyszki. Dzisiaj w Polsce obchodziliśmy dzień pamięci Żołnierzy Wyklętych - żołnierzy, którzy po drugiej wojnie światowej walczyli w podziemiu z komunistycznym okupantem Polski, walczyli po amnestii, walczyli aż do śmierci Stalina. Ostatni z nich poległ dopiero w 1963 roku - Józef Franczak pseud. Lalek. Dzisiaj młode pokolenie Polaków przywraca pamięć o obywatelach walczących z komunizmem. Ci ludzie prosili mnie, bym dzisiaj powiedział Państwu o Żołnierzach Niezłomnych i uczcił tym wystąpieniem ich pamięć - mówimy im cześć i chwała! Mówimy - cześć i chwała obywatelom, ale ilekroć wchodzę do tego budynku przez bramę, powtarzam sobie ich zawołanie: PRECZ Z KOMUNIZMEM!!! ŚMIERĆ KOMUNISTOM!”.
Czym jest i jak ważną dzisiaj w przestrzeni kłamstw, zakłamań i manipulacji jest obywatelska osobowość? W świecie zewsząd nieustającej, personalnej indoktrynacji przez bliżej nieokreślone instytucje od lewa do prawa, powinienem przede wszystkim - jak dalece jest możliwe - być wiernym sobie i swoim zasadom. Na całym świecie czy w moim środowisku mało jest ludzi, którzy mogą być dla mnie przychylni, życzliwi czy wierni moim ukształtowanym przez lata zasadom. Wierność dotyczy również poglądów, jakie od lat prezentuję nie tylko w swoim środowisku, poglądów wyniesionych z domu rodzinnego, życiowej obserwacji czy też odkrytych przez osobistą inteligencję i niekoniecznie zniekształconych przez socjalistyczną poprawność w szkołach i na lekcjach historii. Jeśli tak czuję to w sobie, to nie jest mi potrzebny żaden podpowiadacz czy sufler, bo liczę na siebie i ufam swojemu życiowemu doświadczeniu.
Wyścig do Unii Europejskiej pokazał, z jak wielkim entuzjazmem dążyliśmy, by znaleźć się w jej epicentrum. Był on nie tylko emocjonujący, ale i egzotyczny. Niewielu oddając referendalny głos wiedziało, co to jest za stwór i co nas w najbliższym czasie czeka. A może i lepiej? A może dzięki tej niepełnej społecznej wiedzy referendum okazało się pozytywne, dzięki czemu weszliśmy do Europejskiej Unii. Chwała wszystkim oddającym głos. Jesteśmy w Europie i.. co dalej?
Osobiście miałem skromną wiedzę o tym, jak powstawała Unia i że jej założenie zawdzięcza się dwóm Ojcom Założycielom - Robertowi Schumanowi i Konradowi Adenauerowi. Ich wizja Europy to inspiracja dla rozwoju wspólnoty europejskiej oparta na wartościach chrześcijańskich i gospodarczych - Europa węgla i stali, budując podwaliny zaufania, pokoju, pojednania narodów i solidarność. A co zostało dzisiaj z ich koncepcji? Niedemokratyczny wybór władz centralnych zupełnie niczym jak w PRL wybór I Sekretarza, którego zawsze „przywożono w teczce”. Jest to samowola i jest to zakała europejskiej demokracji. Unia odbiega od korzeni ich założycieli, czyli od chrześcijańskich zasad. Zarządzają tą instytucją europejscy lewacy i polityczni frustraci, którzy mocno wtrącają się, ingerują wewnętrzne sprawy krajów członkowskich, np w sprawy polskie. Czy przetrwa szlachetna koncepcja jej założycieli? Wszyscy mieszkańcy Europy wiedzą, że Unia wymaga naprawy, reformy, bo inaczej czeka ją niechybna śmierć tak, jak upadło niejedno już Imperium (rzymskie, osmańskie, perskie, napoleońskie czy sowieckie).
Niniejszy felieton piszę w trosce o moje niepodległe państwo, które jak nigdy dotąd za mojego życia, znalazło się w strefie ogromnego zagrożenia, nie tak militarnego jak bankowo-ekonomicznego. Powstało bowiem ogromne zadłużenie państwa i społeczeństwa. Choć nie należę do żadnej partii czy organizacji, zawsze wierny jestem zasadom Bóg, Honor, Ojczyzna i po raz pierwszy za swojego życia - a urodziłem się w ostatnim roku II Wojny Światowej - odczuwam, że pomimo nieustannych ataków na rząd przez totalną opozycję, nareszcie mam przyjazne państwo i że muszę ze wszystkich sił zadbać, by go nie utracić, a zauważalne nie tylko dla mnie zagrożenie istnieje tak ze „wschodu” jak i z „zachodu” Europy, nie mówiąc już o zagrożeniu islamskim terroryzmem.
Czy jest to forma patriotyzmu? Możliwe że tak, choć nie piszę tego felietonu dlatego, by zasłynąć czy by zachwalać swój stosunek do państwa i do narodu. Piszę go do moich rodaków, choć zdaję sobie sprawę, że nie do wszystkich. Piszę do moich kolegów i przyjaciół, by wejrzeli w głąb swoich skostniałych postpeerelowskich przekonań i zrobili dokładny obrachunek z wiedzy historycznej i obrachunek moralny czyli osobistą inwenturę. Zdaję sobie sprawę, że jest to przedsięwzięcie niezmiernie trudne, wręcz niewykonalne, ale wiele rzeczy okrutnie trudnych czy prawie beznadziejnych na swojej, życiowej drodze już napotykałem, a niektóre prawie niewykonalne jak np. swój alkoholizm rozwiązałem.
Od wielu lat jestem zainstalowanym użytkownikiem na portalu Facebook i to, co dzieje się z treścią wulgarnych, kłamliwych wpisów na jego stronach przeraża najbardziej wybrednych i odpornych na przeróżne pastisze i kołtuńskie obrażanie ludzi, przerażą wielu w tym również i mnie. Między innymi, wulgarny atak komputerowych kretynów na moją osobistą wolność i obywatelską nietykalność spowodował, że postanowiłem spróbować napisać coś - tak mi się wydawało pisząc to - co mogłoby ograniczyć czy wyeliminować publiczne obrażanie ludzi. Czy są to Donkiszotowskie urojenia walki z wiatrakami? Filantropia? Wystawienie się na śmieszność? Zapewne jest w tym zawarty melanż wszystkich tych wymienionych doznań i moich uczuć. Najprościej w tym przypadku byłoby zrezygnować z udziału w tym portalu lub wyeliminować z grona znajomych wszystkich tych, którzy nie mając za grosz wstydu i cynicznie reprezentują publiczne chamstwo. Myślę, że za sprawą niniejszego felietonu, dotrę do osób korzystających z wymienionego portalu, a czytających pobudzę do refleksji i zastanowienia się nad treścią w nim zawartą.
Antoni Malewski
Napisz komentarz
Komentarze