Pierwsze informacje o tym, że na terenie przy ulicy Jana Pawła II powstanie supermarket pojawiły się bodajże w 2000 roku. Od razu wywołały sporo emocji. Nim ogłoszono przetarg już wszyscy wiedzieli kto go wygra. No i... wygrał.
Jednak by obiekt mógł powstać konieczna była zmiana w planie zagospodarowania przestrzennego. Walka o jej powstrzymanie trwała chyba kilkanaście miesięcy. W końcu, po bardzo burzliwej sesji, w czasie której radni AWS kilkakrotnie zrywali kworum, koalicja SLD - UW plan uchwaliła.
Już wówczas zwracaliśmy uwagę, że to nie jest najlepsze miejsce. Że znajduje się tu właśnie szpitalny parking, na którym można spokojnie zaparkować oraz że innych miejsc parkingowych w okolicy nie ma. Inwestor zapewniał, że na jego parkingu będzie można bez problemu stawać i że nikt nikogo przecież przeganiał nie będzie.
Przeganiał może nie ale zawsze przecież może ustawić szlaban albo automat do naliczania opłaty parkingowej. Co właśnie uczyniono. Trudno się właścicielowi dziwić. Kierowcy, którzy nie dokonują zakupów w sklepie a zajmują miejsce potencjalnym klientom, zwyczajnie naruszają jego prawo własności.
Mamy więc problem z parkingiem dla szpitalnych gości. Aut na ulicach coraz więcej i zaparkować gdzieś trzeba. Mieszkańcy okolicznych bloków również protestują, bo przecież i oni gdzieś musza zaparkować po powrocie do domu.
Nie jest to jednak jedyny problem z supermarketem przy ulicy Jana Pawła II. Otóż stanął on na terenie, który został wcześniej wywłaszczony. Celem dla którego to uczyniono była budowa kompleksu specjalistycznych poradni. Inwestycję nawet rozpoczęto, ale nigdy jej nie zakończono. Władze miasta powinny przed sprzedażą powiadomić poprzednich właścicieli lub ich spadkobierców o możliwości odzyskania nieruchomości.
Nikomu jednak nie przyszło do głowy by to uczynić. W ten sposób mamy jako podatnicy tykającą miarowo finansową bombę, bo nikt nie wie, kiedy pojawi się jakiś spadkobierca i zażąda odszkodowania za swą własność. Zresztą nie musi to być spadkobierca, ponieważ jednym z właścicieli była także parafia ewangelicka.
Swoją drogą, to chyba każdy, kto musi skorzystać z pomocy szpitalnej poradni wie, jak bardzo przydałaby się nowoczesny budynek, w którym pacjenci od samego tylko przebywania w nim nie stawaliby się bardziej chorzy. Jeśli ktoś nie wierzy, to wystarczy przejść się do Nu-Medu a następnie łącznikiem skierować się do TCZ. Różnicę widać nie tylko "w murach" ale przede wszystkim na twarzach pacjentów.
Napisz komentarz
Komentarze