Hejt można klasyfikować w różny sposób. Jedni starają się krytykować wszystko w około bo mają taką naturę, inni robią to podpierając różnymi argumentami.
W ostatnim czasie znalazłem jednak komentarz, który zapewne przykuł uwagę niejednego użytkownika. Autorem jest starsza Pani. Na oko lekko po 50, czyli dorosła osoba, która z pewnością ma swoje dzieci, wnuki, oraz spory bagaż doświadczeń, która swoim zachowaniem powinna dawać przykład innyn. Komentarz owej Pani pojawił się w sieci, pod artykułem jednej z prywatnej stacji telewizyjnej, która w swoim programie i na facebooku dość szeroko relacjonuje uliczne marsze dość dziwnego tworu politycznego tj. Komitetu Obrony Demokracji. Artykuł ten dotyczył ostatniego marszu. Poniżej znajdziecie print screen z treścią:
Można kochać partię rządzącą, można przejść obok niej obojętnie, można jej nie lubić. Uważam że są jednak pewne granice dobrego smaku. Są pewne granice, w których powinniśmy zachować wstrzemięźliwość i trzy razy zastanowić się zanim coś napiszemy. Pisząc publicznie że trzeba kogoś wytruć i wywieźć do obozu koncentracyjnego - walimy sobie swoją własną głupotą w twarz.
Komentarza do moderacji nie zgłosiłem. Uważałem że usunięcie wpisu przez administratorów Facebook-a to nie jest dobre rozwiązanie. Lepszą nauczką dla owej Pani będzie fakt, żeby społeczność czytała takie wpisy i zaczęła je piętnować. Da to lepszy efekt. Być może za chwilę jakiś człowiek zastanowi się do czego jest zdolna nienawiść, a i sama Pani będzie miałą lekcję pokory.
Fragment komentarza owej Pani pozwoliłem sobie zacytować w mojej odpowiedzi do niej (dokładniej drugą część wpisu)– po czym dodać dopisek od siebie:
„PIS trzeba wywieźć do Oświęcimia i wytruć? – co wy tam wdychacie”.
Napisałem dość ostro, gdyż przez moją głowę nie chce mi przejść myśl, iż ktoś może napisac takie bzdury na trzeźwo, czy też bez zażywania środków odurzających. Wspomniana Pani pewnie nie korzystała ani z jednego ani z drugiego rozwiązania. Facebook na 30 dni zablokował mi możliwość umieszczania treści, twierdząc że nie przestrzegam standardów. Nie zmienia to faktu, że zachęcam do piętnowania takich wpisów.
Stowarzyszenie „Hejt Stop”, o którym ostatnio głośno - to nieudany twór zwalczania przemocy w Internecie. Możemy jednak sami tą przemoc zwalczać i nikt od nas samych lepiej tego nie zrobi. Nasze poglądy polityczne w przypadku internetowej agresji nie mają najmniejszego znaczenia.
Napisz komentarz
Komentarze