Po przejęciu kompleksu rekreacyjno - wypoczynkowego przez miasto, został on na długi czas zapomniany. Nikt nie był jakoś zainteresowany ożywieniem atrakcyjnie położonego miejsca. W zrujnowanych resztkach zabudowań koczowali bezdomni. Dochodziło tu też do groźnych pożarów. Próbowano, co prawda pozyskać środki unijne na jego zagospodarowanie, ale starania okazały się bezskutecznie.
Nie mając pomysłu ani pieniędzy na zagospodarowanie ponad hektara terenów zdecydowano o jego sprzedaży a dokładnie mówiąc o oddaniu w użytkowanie wieczyste na okres 40-letni. Odpowiednią uchwałę przyjęli radni, bo właśnie w gestii Rady leży dysponowanie majątkiem gminy. Zorganizowano i przeprowadzono przetarg, który wygrała firma należąca do ówczesnego przewodniczącego Rady Miejskiej.
Jak to u nas zwykle bywa pojawiły się plotki i domniemania, dotyczące w szczególności trybu zorganizowania przetargu oraz formy przeniesienia praw do nieruchomości. Faktycznie, 40 letnia dzierżawa wieczysta nie jest czymś, co spotyka się w praktyce obrotu nieruchomościami na co dzień. Mimo to nie da się zaprzeczyć, że przetarg miał charakter wolny i nieograniczony i każdy mógł wziąć w nim udział
Władze miasta, argumentowały również, że w działaniach nie ma niczego dziwacznego ani podejrzanego a miastu zależało na tym, by zaniedbany teren zagospodarować, jak najszybciej. W taki sposób, by razem z funkcjonującą obok i ostatnio odnowioną przystanią harcerską i obiektami będącymi we władaniu Ośrodka Sportu i Rekreacji, stanowiły spójny kompleks turystyczno rekreacyjny. Jedyną możliwością aby wymóc na inwestorze uruchomienia inwestycji w określonym czasie jest oddanie terenów w użytkowanie wieczyste. W umowie określa się termin rozpoczęcia i zakończenia budowy a także rodzaj zagospodarowanie. W przypadku nie wywiązania się użytkownika wieczystego z umowy istnieje możliwość jej rozwiązania. Tak się stało na przykład, kilkanaście lat temu, z działką na placu Kościuszki, gdzie obecnie zbudowana jest "Panorama".
Przetarg odbył się w 2009 roku. 1,1 hektara wyceniono na 2 miliony złotych. Cena metra kwadratowego wyniosła ponad 180 złotych. Zważywszy, że część działki to tereny zielone wyłączone z zabudowy, wartość określono na poziomie bardzo wysokim. Użytkownik wieczysty zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami zapłacił 25% wylicytowanej kwoty a więc około 500 tysięcy złotych. Mając na uwadze, że tereny przeznaczono na prowadzenie działalności gospodarczej roczną opłatę za użytkowanie ustalono na poziomie 3% wartości.
Pod koniec 2011 roku, właściciel zdecydował, że wystąpi do miasta o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Prezydent miasta wyraził zgodę i tym samym ruszyły procedury związane z przekształceniami. Znowu władze miasta musiały się tłumaczyć.
- Każdy użytkownik wieczysty ma prawo wystąpić z podobnym wnioskiem i nieznane mi są przypadki, by odmówiono wyrażenia zgody - wyjaśniał Jakub Pietkiewicz. - W tym przypadku nie jest już potrzebna uchwała Rady Miejskiej, ponieważ stosowne upoważnienie uchwalone zostało już kilka lat temu. W Tomaszowie mamy kilka tysięcy użytkowników wieczystych. Trudno wymagać, by w każdym przypadku, w tym dotyczących własności lokali mieszkalnych i wspólnot, prezydent musiał występować o zgodę do radnych. Przekształcenia to codzienna praktyka administracyjna. A nieruchomość oddaną w wieczyste użytkowanie można zbyć jedynie na rzecz jej użytkownika wieczystego.
Do sprzedaży doszło dopiero w sierpniu ubiegłego roku. Nieruchomość została powtórnie wyceniona. Jej wartość zaktualizowana to 2 480 000,00 zł. Po pomniejszeniu tej kwoty o wartość użytkowania wieczystego w kwocie 1 248 000,00 zł., wyliczono cenę sprzedaży na 1 232 000,00 zł.
- Sprzedaż nieruchomości w sytuacji gdy wcześniej została wydzierżawiona jest zgodna z prawem, sytuacja jest jednak w pewien sposób dyskomfortowa, ponieważ nastąpiło to w bardzo szybkim czasie - komentuje transakcję Marcin Witko. - Bo o ile np. nabywca chciałby wykupić po 10 lub 15 latach dzierżawy nieruchomość, nie budziłoby to podejrzeń czy jakichś innych wątpliwości. Natomiast w sytuacji gdy robi to niemalże natychmiast po tym jak uzyskał prawo dzierżawy, budzi to szereg pytań. Chociażby jedno najważniejsze: czy w przypadku gdy nieruchomość byłaby wystawiona do przetargu sprzedaży nie pojawiłaby się większa liczba oferentów i w związku z tym czy miasto nie otrzymałoby większej sumy? Dzisiaj te pytania są pozostawione bez odpowiedzi, ponieważ był przetarg na dzierżawę, następnie dzierżawca wystąpił o wykup - miał do tego pełne prawo, jak wspomniałem, natomiast niesmak pozostał, jest pewien dyskomfort.
Oddanie w wieczyste użytkowanie to dobry pomysł w przypadku terenów, których właścicielowi (samorząd, Skarb Państwa) zależy na określonym sposobie oraz terminie zagospodarowania. Sprzedaż na własność ma zawsze charakter bezwarunkowy i po zmianie właściciela nie można od kogokolwiek wymóc kształtu ani terminu realizacji inwestycji. W przypadku deficytu nieruchomości inwestycyjnych, wieczysta dzierżawa jest jak najbardziej zasadna. Ponadto częściowa opłata wartości na początku procesu inwestycyjnego poprawia płynność finansową inwestora.
Inną sprawą jest zrzeczenie się przez Radę uprawnień do dysponowania prawami majątkowymi na Prezydenta Miasta. Z jednej strony usprawnia to proces administracyjny, z drugiej tworzy wrażenie braku transparentności.
Napisz komentarz
Komentarze