Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m. Rażącym zaniedbaniem jest drastyczne odstępstwo od określonych w przepisach norm postępowania ze zwierzęciem, a w szczególności w zakresie utrzymywania zwierzęcia w stanie zagłodzenia, brudu, nieleczonej choroby, w niewłaściwym pomieszczeniu i nadmiernej ciasnocie.
Jeżeli nie wypełniamy tych lub innych wskazanych w ustawie warunków bytowania dla naszych podopiecznych możemy być narażeni na zabranie nam naszego zwierzaka.
Wszystko jednak jak zwykle zależy od interpretacji lub nadinterpretacji prawa. Zakładam, że dbam o mojego psa najlepiej jak potrafię ale nie mam dokumentacji medycznej (paragonów od lekarza weterynarii) mogę go stracić. No bo jak udowodnić, że leczę psa, który cierpi na dysplazję stawów biodrowych i nie posiadam na ten fakt dowodów.
Przyjeżdża ktoś od „animalsów” i zabiera mi go z dnia na dzień do schroniska rażąco zaniedbuję moje obowiązki. Szok pies zabrany i nie ma jak go odzyskać, bo RAŻĄCO GO ZANIEDBUJĘ. Inny przykład pies przed chwilą wuchłeptał wodę i micha pusta RAŻĄCE ZANIEDBANIE. Dla psa rasy pekińczyk m3 to nadmierna ciasnota i znów zong. W taki oto sposób wykorzystując prawo można odebrać każdego psa właścicielowi. Mój pies po pseudohodwlii miał problemy z przewodem pokarmowym, suka chuda jak nieszczęście pewnie zaniedbana. Badania krwii wykonywane na mnie bo wtedy jeszcze nie można było szybko ich zrobić inaczej u weterynarza pomoc udzielana grzecznościowo, czwarta karma, leki itd. Nie mam na tą okoliczność dowodów trach zabierają mi psa bo jest wychudzony i zaniedbywany. O zgrozo dokąd to prawo prowadzi.
I może jak się okazuje zrobić to jedna osoba z legitymacją bez pozostawienia dokumentów i informacji co zrobić dalej. Bo litera prawa tak mówi. Wywożą do schroniska i „leczą” po swojemu narażając zwierzę na dodatkowy stres. Gdzie prawo tam czasem brak zdrowego rozsądku i logiki. No ale kuriozalnym jest fakt jak przepisy działają dalej…
Psa odzyskać nie mogę bo zwierzę traktowane w sposób określony w art. 6 ust. 2 może być czasowo odebrane właścicielowi lub opiekunowi na podstawie decyzji wójta (burmistrza, prezydenta miasta) właściwego ze względu na miejsce pobytu zwierzęcia i przekazane:
1) schronisku dla zwierząt, jeżeli jest to zwierzę domowe lub laboratoryjne, lub
2) gospodarstwu rolnemu wskazanemu przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta), jeżeli jest to zwierzę gospodarskie, lub
3) ogrodowi zoologicznemu lub schronisku dla zwierząt, jeżeli jest to zwierzę wykorzystywane do celów rozrywkowych, widowiskowych, filmowych, sportowych lub utrzymywane w ogrodach zoologicznych.
Decyzja, o której mowa podejmowana jest z urzędu po uzyskaniu informacji od Policji, straży gminnej, lekarza weterynarii lub upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt i podlega natychmiastowemu wykonaniu. Od decyzji, o której mowa przysługuje prawo wniesienia odwołania do samorządowego kolegium odwoławczego w terminie 3 dni od daty doręczenia decyzji. Samorządowe kolegium odwoławcze rozpoznaje odwołanie w terminie 7 dni.
W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.
W przypadkach, o których mowa kosztami transportu, utrzymania i koniecznego leczenia zwierzęcia obciąża się jego dotychczasowego właściciela lub opiekuna. Do należności z tytułu kosztów określonych w ust. 4 stosuje się przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
Odebrane zwierzę podlega zwrotowi, jeżeli sąd nie orzeknie w trybie art. 35 ust. 3 przepadku zwierzęcia, a także jeżeli postępowanie karne w tej sprawie zostanie umorzone.
Dziwne… ale prawdziwe.
Ciąg dalszy nastapi…
Paweł Łuczak
Radny Rady Powiatu Tomaszowskiego
Napisz komentarz
Komentarze