- Panie Witku - zaczęła - A pan na kogo odda głos w niedzielę. Ja to chyba jednak na mężczyznę się zdecyduję, bo nawet przystojny i jakoś mu tak sympatycznie z oczu patrzy.
Przyznam, że zaintrygowała mnie ta wypowiedź. Ciekawość wygrała i mimo braku czasu postanowiłem przystanąć na chwilę i trochę porozmawiać o niedzielnych wyborach
- Pani Pawlakowa, a czemu nie na kobietę, przecież walczy o wasze prawa, chce byście były traktowane równo. niby baby mają byc jak chłopy. Pani, która była od zawsze lewicowa, a nawet chwaliła się czerwoną książeczką, chce zagłosować na "pisowca". Czy, aby pani nie jest chora
- Oj, panie Witku, może i ona walczy o jakieś prawa, ale powiedz pan czy my jako kobiety ich nie mamy. Moja wnuczka , jak pan wie robi karierę i spełnia się też jako matka i żona. Ja również pracowałam i wychowałam dzieci. Byłam tak samo traktowana jak mężczyźni, a czasami nawet przymykano oko na moje zwolnienia lekarskie
- Ale to było kiedyś, inny ustró,j inny świat. A tu kandydatka walczy o godne jutro dla miasta
- Młody jesteś i naiwny, każdej kobiecie zależy na tym by panować, górować nad innymi. Bo my już tak mamy, że lubimy decydować o wszystkim i wszytkich, a jak nam nie idzie to takie intrygi zrobimy, że hoho... a i przegadać nas się przecież nie da. Więc zamiast gadania może lepiej jak będzie ktoś taki kto się weźmie do działania.
Napisz komentarz
Komentarze