Trzeba uczciwie przyznać, że dla mnie takie zadanie jest dość łatwe, bo prawie gotowy dom to już niewielkie pole do manewru. A im mniej opcji do przeanalizowania, tym mniej pracy dla mnie.
Z drugiej strony im mniejsze pole do manewru, tym mniejsze potencjalne oszczędności może inwestor poczynić. Dlatego zawsze polecam zastanawianie się nad wyborem źródła ciepła dla domu i sposobem jego rozprowadzenia jak najwcześniej – najlepiej jeszcze przed wbiciem łopaty w ziemię!
Większość domów budowanych jest w Polsce na podstawie projektów gotowych. Nic dziwnego, wydają się one inwestorom najtańsze. Mimo faktu, że kupowane są z katalogu, prawie zawsze są poddawane delikatnym zmianom, ukrytym pod nazwą adaptacji. Na tym etapie można zmienić grubość styropianu na ścianie, przenieść lub zlikwidować kominy, dołożyć lub usunąć okna.
I to właśnie jest ten moment, gdy warto byłoby wybrać źródło ciepła dla domu.
Przykładowo, jeśli w domu ma być kondensacyjny kocioł na gaz ziemny, wcale nie ma potrzeby wykonywania dla niego komina spalinowego. On może spaliny odprowadzać przez przewód w ścianie. Jeśli w domu ma być wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła, nie ma potrzeby w ogóle wykonywania kominów, na czym można sporo oszczędzić (a oszczędzone pieniądze wydać właśnie na tę wentylację). Jednocześnie dla kotła na węgiel potrzebny jest nie tylko komin z kanałem wentylacyjnym, ale także osobne pomieszczenie kotłowni, w którym przecież z racji powstającego brudu nie zrobimy np. pralni z suszarnią.
Określenie więc już na etapie projektowania, że w domu ma nie być kotła na paliwo stałe, pozwala na oszczędności sięgające nawet 20 000 PLN. Bo przecież łatwo przeliczyć, ile kosztuje wybudowanie kotłowni o powierzchni 8 m2, którą można przekształcić na tak potrzebny dodatkowy pokój, czy składzik.
Na tym etapie można też zmieniać grubość izolacji ścian, podłogi i dachu. Można zmieniać parametry okien. Można więc zbudować dom mniej oszczędny, z kotłownią na węgiel, albo bardziej oszczędny, który będzie się opłacać ogrzewać prądem. Będzie się opłacać, jeśli ujmiemy koszt inwestycji w dom, instalację centralnego ogrzewania, oraz koszt eksploatacji na przestrzeni np. 30 lat!
A tak naprawdę, to dobrze byłoby o samym ogrzewaniu domu pamiętać jeszcze przed wyborem działki – bo brak dostępu do gazu ziemnego niekoniecznie musi być kłopotem, jeśli działka ma duże podwórko od południowej strony, co pozwoli na skuteczne pozyskiwanie energii słonecznej przez duże okna w południowej elewacji, czyli na tzw. ogrzewanie słoneczne.
Autor artykułu Krzysztof Lis, mgr inż. mechanik, od 2005 r. prowadzi witrynę ogrzewanie.DrewnoZamiastBenzyny.pl. |
Napisz komentarz
Komentarze