Spanie ze stoperami w uszach jest standardem dla co najmniej 50 tysięcy mieszkańców warszawskich Włoch, Ursusa mieszkających na linii startu kilkuset tonowych samolotów.. To niewiele mniej niż mieszka obecnie w Tomaszowie. Huk, świst spowszedniał im na tyle, że część nawet nie zwraca na niego uwagi, jednak jak alarmują lekarze, stała ekspozycja na hałas bezpośrednio odbija się na naszym zdrowiu i wprost na długości życia.
Ursus i Włochy to dynamicznie rozwijające się dzielnice Warszawy zasilane co roku przez absolwentów stołecznych szkół wyższych pochodzących z takich środowiska jak nasz Tomaszów. Po prostu mieszkania tutaj należą do najtańszych, a na zakup jedynie takich zgadza się bank
Co ważniejsze?
Przechodzenie od żartu do szyderstwa w temacie budowy lotnisk regionalnych w Polsce możemy obserwować na przykładzie Radomia. Że „niepotrzebne”, że to „wykwit sarmackich aspiracji”, że „na Okęcie można z Radomia dojechać w ciągu godziny” I w ogóle „ha ha ha”, „patrzcie jak ta amatorszczyzna się wali i zapada”. Argument o czasie przejazdu jest mega obłudą. Kto choć raz przejechał się pociągiem z zasyfionego, wiecznie remontowanego dworca w Radoimiu, otwiera po takich tekstach, szeroko oczy. Jedzie się 2,5 godziny, a z częstymi przestojami na trasie, zwykle trzy i dłużej. Do ilu godzin wydłuża się podróż z podradomskiej wioski dziewczyny która w Londynie jest kelnerką?
Szydzących jednak niewiele to interesuje.
Na łamach wysokonakładowej prasy ws radomskiego lotniska gęgają tzw. kręgi opinitwórcze, które z tematem zwykle mają do czynienia tyle, że od czasu do czasu lecą sobie na wakacje z warszawskiego Okęcia dojeżdżając 15 minut z Mokotowa, kwadrans dłużej z Żoliborza. Zamiana taksówki (teraz najcześciej Ubera), na busa czy pociąg do Modlina jest dla nich wielkim dramatem.
Piszą one na przykład tak:
„Nie można zmusić rodziny z dziećmi, która płaci za wyjazd po kilkanaście tysięcy złotych, by dopłaciła i poleciała z Modlina. Ludzie po prostu nie kupią takich wycieczek”(Rzeczpospolita)
Cóż, Wielmożne Państwo, Polska zerka na was z politowaniem.
Władza miała pałować, a podaje rękę
Pisząc ten tekst w niedzielne popołudnie, jestem jeszcze na świeżo po piątkowym Czarnym Piątku w sprawie aborcji na życzenie. Nie przeszedłem całego, z godzinę obserwowałem jedynie zebranych na tak zwanej patelni, czyli placyku przy wejściu do Metra Centrum. Byłem po pracy i kilku godzinach snu wcześniej, nie miałem siły na dalszy marsz w aurze krzyków, że „aborcja jest ok” Nie wchodząc już w buchalteryjne spory czy marsz zgromadził te 55 tysięcy osób czy nie (jeśli tak to byłby to rekord w historii „patelnii” i organizatorki powinny go zgłosić do księgi Guinnessa (byłby to jedyny ich sukces), to zwracałem uwagę na obecność służb porządkowych.
Po pierwsze same organizatorki nie pokusiły się chociażby o zakup / pożyczenie / wyłudzenie od miasta kamizelek odblaskowych dla leśnych dziadków z KODu by im ten marsz „ochraniali” - takich osób nie widziałem. Po drugie było też zaledwie kilka patroli policji. Zwykle pani i pan policjant. I policja słusznie oszacowała potrzeby. Z jednej strony był wrzask „by prezes zajął się własną PiSią” a z drugiej spokój ze strony niezainteresowanej ulicy. Dobrze, że nikt z przeciwników protestujących kobiet, nie zakłócał im manifestowania swoich poglądów. Tylko by je promował.
Co do niezainteresowanej ulicy. Dziewczyna studiująca dziś w Warszawie ze wspomnianej podradomskiej wioski, czy nawet nie z wioski a – jak ja - z Tomaszowa, która za kilka lat będzie przedzierała się na samolot z Okęcia po zlikwidowaniu jej lotniska w Radomiu, nie bardzo zainteresowana jest „PiSią prezesa” Na imprezy nie chodzi, nóg przypadkowo nie rozkłada. Wynajmuje pokój za 800 zł opłacając go z pensji kelnerki, która de facto jest taka sama.
Zwykle pod stołem, od „restauratorów” ze środowisk mniej więcej tych które protestowały podczas Czarnego Piątku. Bez kompetencji, po „naukach” społecznych, ale za to kapitałem zgromadzonym przez rodziców podczas tłustych dla nich lat PRLu. Jeśli się nic nie potrafi, 8 godzin w korpo szczebel po szczebelku przez lata pracować się nie chcę, to atrakcyjną formą spędzania młodości jest otworzenie knajpy z hummusem. Dziewczynie spod Radomia czy z Tomaszowa jeśli jej się uda, to zaciągnie 30 letni kredyt na mieszkanie w Ursusie, na linii dreamlinera wywożącego tych z Żoliborza i Mokotowa na dwutygodniowe wakacje na Dominikanie.
A jak wyglądał Czarny Piątek w Tomaszowie? Trzeba było zabezpieczać imprezę czy przebiegła tak spokojnie jak w Warszawie? Czy kazano prezydentowi Witko zająć "swoją PiSią"? Demonstrowano pod kościołami? Ciekaw, jestem Państwa wrażeń.
Napisz komentarz
Komentarze