W ostatnim kwartale 2014 r. Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrolę. Zastrzeżenia wzbudziło 167 partii (30,3 proc.). Najczęściej kwestionowano nieprawidłowe oznakowanie (27,5 proc. ocenionych), rzadziej – niewłaściwą wagę (12,1 proc. sprawdzonych partii). W zakresie oznakowania najgorzej wypadły jajka sprzedawane luzem na targowiskach (zakwestionowano 68 proc. ze sprawdzonych 147 partii). Jaja opakowane – zastrzeżenia wzbudziło 12,7 proc. spośród sprawdzonych 402 partii.
Oznakowanie jaj w opakowaniach
Ze względu na niewłaściwe oznakowanie opakowań zakwestionowano 51 partii jaj, czyli 12,7 proc., spośród sprawdzonych 402 partii. Przedsiębiorcy nie informowali o metodzie chowu kur, używając np. jedynie określenia „jaja od szczęśliwych kur z wolnego wybiegu”, albo wprowadzali w błąd, sugerując, że jaja pochodzą od kur z wolnego wybiegu („świeże wiejskie jaja”, obrazki w formie krajobrazu wiejskiego), gdy w rzeczywistości był to chów klatkowy. Prawdziwa informacja ma dla konsumenta duże znaczenie, dlatego że jaja z chowu klatkowego są tańsze niż z wolnego wybiegu. Data minimalnej trwałości w ogóle nie pojawiła się na opakowaniu, albo została wyznaczona ponad przepisowe 28 dni od zniesienia jaj.
Oznakowanie na targowiskach
Najgorzej były oznakowane jaja w punktach sprzedaży luzem głównie na targowiskach – sprawdzono 147 partii, zakwestionowano 100, czyli 68 proc. W miejscu sprzedaży pojawiały się lakoniczne informacje np. „jaja wiejskie”, „jaja fermowe”. Zabrakło danych o metodzie chowu kur (np. klatkowy, ściółkowy), klasie wagowej (np. S, M), dacie minimalnej trwałości. Przykładowo: jeden ze sprzedawców wprowadził w błąd, nieprawdziwie informując na wywieszce o sprzedaży jaj z chowu ekologicznego. Zdarzały się przypadki, że brakowało dokumentów potwierdzających, że jaja pochodzą z chowu ekologicznego, ściółkowego lub od kury zielononóżki.
Przypominam, że oznakowane nie muszą być jedynie jaja sprzedawane bezpośrednio przez gospodarza, na terenie powiatu, w którym prowadzi gospodarstwo.
Poradnik
Konsumentom mogą być sprzedawane wyłącznie jaja świeże - czyli klasy A. Dodatkowo takie jaja muszą na skorupie posiadać informacje o: metodzie chowu kur (0 – ekologiczna, 1 – wolny wybieg, 2- ściółkowa, 3 – klatkowa), kod państwa (PL – Polska), weterynaryjny numer identyfikacyjny, czyli kod zakładu produkcji.
Jaja w opakowaniu: opakowanie musi informować o klasie jakości (np. A), wadze (np. M, XL), dacie minimalnej trwałości, metodzie chowu kur. Obowiązkowe oznakowanie na skorupie.
Jaja sprzedawane luzem, na sztuki: w miejscu sprzedaży musi się znajdować informacja o klasie jakości, wadze, metodzie chowu, dacie minimalnej trwałości, nazwą albo imieniem i nazwiskiem producenta.
Jaja sprzedawane bezpośrednio konsumentom przez gospodarza, producenta, którzy posiadają mniej niż 50 kur – w miejscu sprzedaży muszą się znaleźć informacje: nazwa i adres gospodarstwa, imię i nazwisko gospodarza. Oznakowanie na skorupach nie jest wymagane.
Nie dajmy nabierać się na pseudoekologię. Jaja ze wsi od szczęśliwych kur to często mamienie konsumentów. A co sprzedaje babcia z koszyka na targowisku? Tego nie wie nikt. Niewielkie hodowle nie podlegają bowiem żadnym kontrolom. Zdarza się także, że przedsiębiorcze oszustki udające wiejskie gospodynie jajka kupują w supermarketach, zmywają pieczątki. A jeśli hodują kury czy nie dziobią one na podwórku rozsypanych nawozów albo resztek azbestowego dachu.
Żeby jajka były eko, kura musi żyć w luksusowych warunkach. Według prawa oznacza to ,że na metr kwadratowy kurnika może przypadać nie więcej niż 6 niosek, każda z nich ma grzędę o długości 18 cm oraz do dyspozycji 4 metry kwadratowe na wybiegu. Kura może dostawać wyłącznie ekologiczne pasze, leki tylko w razie chorób, a nie profilaktycznie. Certyfikaty wydaje w Polsce tylko dziesięć instytucji upoważnionych przez MRiRW.
Według znawców tematu sposób hodowli kur nie ma zasadniczego znaczenia na wartości odżywcze jaj. Jaja są źródłem witamin, kwasu foliowego, mają również znaczne ilości żelaza, fosforu
i magnezu.
Życzę wszystkim mieszkańcom powiatu tomaszowskiego tylko udanych przedświątecznych zakupów.
Agnieszka Drzewoska Łuczak
Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Tomaszowie Maz.
Napisz komentarz
Komentarze