Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 05:30
Reklama
Reklama

Prezesowi puściły nerwy

"Uderzaj w trawę żeby wypłoszyć węże" – mówi stara chińska maksyma, którą przypomniał mi niedawno dziennikarz z tomaszowskiej redakcji Dziennika Łódzkiego. Dlaczego od niej zaczynam mój felieton? Otóż miałem okazję niedawno przekonać się o tym, jak bardzo jest ona prawdziwa.

 

Zacznę od tego, że od kilku lat zajmuję się prywatyzacją pewnego państwowego przedsiębiorstwa zlokalizowanego w Tomaszowie Mazowieckim. Zbieram materiały, dokumentację, rozmawiam z ludźmi, rozmowy te oczywiście rejestruję i archiwizuję. Praca to mozolna, bo materia dosyć skomplikowana i wielowątkowa, często wymagająca fachowej wiedzy. Z uwagi na to, że muszę jednak własną rodzinę z czegoś utrzymywać, tematem zajmuję się wtedy, kiedy czas mi na to pozwala.

 

Jednak nie tylko ze względu na brak czasu przygotowanie artykułu przedłużyło się do kilku lat. Istotnym powodem było też to, że większość osób, z którymi próbowałem na ten temat rozmawiać, jakoś podejrzanie „nabierała wody w usta”. Chętni do rozmowy są wszyscy do momentu, kiedy na stole pojawia się dyktafon. Wtedy rozmowa się urywa. Dotyczy to w równej mierze pracowników firmy, jak i urzędników różnych szczebli i instytucji a także polityków.

 

Oficjalne zapytania, jakie wysyłałem miały efekt w postaci wymijających odpowiedzi, bo jakieś przecież musiały być udzielone. Wynajdowano różne preteksty, byle tylko mnie zbyć. Nie mogłem np. zapoznać się operatem szacunkowym przedsiębiorstwa… bo był on objęty rzekomą tajemnicą handlową. Dziwne to trochę, bo można w ten sposób ukryć każdy przekręt przed ciekawskimi oczami a przecież mamy do czynienia nie z prywatnym a publicznym majątkiem.

 

Spróbowałem poprosić o pomoc kilku posłów (różnych opcji). Człowiek, który uwłaszczył się w mojej ocenie na publicznym majątku jest znanym działaczem i radnym jednej z partii, która na co dzień głośno protestuje przeciwko prywatyzacji przedsiębiorstw, szpitali – często w ostrych słowach nazywając je bandyckimi, złodziejskimi itd. Byłem niezwykle zaskoczony, bo żadna z osób nie wyraziła najmniejszej chęci zainteresowania się tematem mojej firmy „X”.

 

Pomyślałem, że może jako lokalny dziennikarz jestem „za krótki” i że może to jest powodem lekceważącego stosunku do moich pytań. Postanowiłem temat więc „sprzedać” kolegom po fachu z mediów ogólnopolskich. Podjąłem kilka prób i za każdym razem miałem wrażenie, że tematem nie są zainteresowani. Jest pracochłonny, mało czytelny dla odbiorcy a co za tym idzie mało interesujący. Czarny charakter był za mało czarny a prezes spółki nie był księdzem pedofilem. – Jak mam to pokazać w 10 minutowym reportażu – zapytał mnie jeden ze znanych dziennikarzy telewizyjnych.

 

W miniony piątek, po dosyć burzliwej dyskusji, jaka przetoczyła się przez media w związku z kuriozalną prywatyzacją szpitala w Myślenicach, w której uczestniczyła radna Platformy Obywatelskiej, postanowiłem zrobić małą internetową prowokację. Część dokumentów, które udało mi się na przestrzeni kilku lat zebrać opublikowałem na popularnym Facebooku. Pomyślałem, że być może w kontekście „szpitalnej afery” ktoś zainteresuje się też firmą z Tomaszowa.

 

No i się zainteresował. Nie minęło kilka godzin, kiedy na moim telefonie pojawił się znany mi numer tomaszowskiej komendy policji. Niezwykle miła funkcjonariuszka zapytała, czy fanpage na Facebooku o nazwie NaszTomaszow.pl należy do mnie, czyli właściciela portalu internetowego NaszTomaszów.pl. Gdy usłyszała, że faktycznie jest on naszą własnością poprosiła o usunięcie opublikowanych przeze mnie materiałów dotyczących sprywatyzowanej firmy.  Okazało się, że z samego rana na Policji zgłosił się pan prezes, który złożył zawiadomienie o przestępstwie polegającym na ujawnieniu przeze mnie informacji, które de facto… są jawne. Jak widać, cytowanego na wstępie węża, udało się wypłoszyć, uderzając tym razem w „internetową trawę”. 

 

Po kolejnych dwóch godzinach zadzwonił jeszcze raz telefon. Znowu rozpoznałem numer i już wiedziałem o czym będzie rozmowa. Znowu sympatyczny głos, tym razem pana komisarza, który poprosił mnie o spotkanie, w celu złożenia przeze mnie wyjaśnień w opisywanej sprawie.

 

Ponieważ policjant miał akurat dyżur a ja trochę wolnego czasu, nie odkładaliśmy przesłuchania „na później”. Wyspowiadałem się więc „od ręki”, ku zaskoczeniu funkcjonariusza, który sam przyznał, że spodziewał się, że będę zasłaniał się tajemnicą dziennikarską. W sumie mogłem też policjanta odesłać do pana Zuckerberga, ale co mi tam, przecież nic nielegalnego nie zrobiłem.

 

Musiałem więc opowiedzieć, w jaki sposób wszedłem w posiadanie opublikowanych przeze mnie dokumentów i wyjaśnić, że wszystkie one są dostępne w Krajowym Rejestrze Sądowym praktycznie dla każdego. Przysłowiowy Kowalski może prosto z ulicy, lub uprzednio umawiając się telefonicznie wejść do siedziby Sądu i z dokumentami się nie tylko zapoznać ale też dowolnie je kopiować i wykorzystywać (tak jak ja to zresztą zrobiłem). Mało tego, aby je uzyskać nie trzeba wychodzić nawet z domu, wystarczy smsm-em lub przelewem zapłacić za ich dostarczenie na skrzynkę mailową.

 

Ani jeden kwestionowany przez pana prezesa dokument nie pochodził z innego niż to, co podkreślam – całkowicie jawne i legalne – źródło. Ponadto zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych cały przebieg prywatyzacji zarówno w formie bezpośredniej jak i pośredniej ma charakter jawny. Powinien to wiedzieć specjalista od zarządzania, współwłaściciel prywatyzowanego przedsiębiorstwa a wcześniej jego zarządca komisaryczny, o którego wyborze ponoć zadecydowała fachowość a nie przynależność partyjna.

 

Przyznam, że nerwowa reakcja szefa spółki jest dla mnie co najmniej zastanawiająca i jedynie bardziej motywuje do dalszego „drążenia w temacie”.  Zachowanie prezesa kompromituje jego samego.

 

Celowo nie piszę szczegółów o samej prywatyzacji, jej trybu oraz pomijam nazwę prywatyzowanej firmy (chociaż wnikliwemu dziennikarzowi to nie przeszkodzi w pracy) i nazwisko prezesa. Nie dlatego, bym się przestraszył policyjnego przesłuchania, bo nie pierwsze ono i w sumie zapewne nie ostatnie. Rzecz w tym, że jest to temat na odrębny artykuł, do którego wspomniane materiały zbierałem i nadal zbieram.

 

Na zakończenie tylko dodam, że w wyniku dzisiejszego zamieszania, prywatyzacją tomaszowskiej fabryki zainteresował się w końcu jeden z posłów i obiecał złożyć interpelację w tej sprawie do Ministra Skarbu. Poczekamy więc na odpowiedź właściwego resortu.

 

Źródło: http://www.pogotowiedziennikarskie.pl/niezalezna-informacja-lokalna/artykuly/prezesowi-puscily-nerwy

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Lenka 04.02.2014 16:25
Pytałam i nikt nie chce mi odpowiedzieć, który to poseł będzie interweniował

Ryszard 03.02.2014 16:21
Brawo Panie Redaktorze....wiadomo o jaki zakład chodzi i wiadomo, kto w tym mieście kogo i za co chroni. Polityczno- biznesowe układy i prywata, a niedługo to już tylko ten komin przy zabytkowym zakładzie pozostanie. A miał być Pan Prezes świetnym fachowcem. A tu co ??? Z doświadczonej załogi garstka tylko pozostała i gdzieś zniknął z oczu Panu Prezesowi potencja fabrykił na produkcję geotkanin. Nie wykorzystał Pan Prezes takiej szansy dla zakładu więc o jakiej fachowości mowa ??? Oj spóźnił się Pan Prezes, może i celowo, bo przecież nie o zakład mu chodzi, nie o załogę, ale o własny prywatny interes. Trzeba więc sprzedawać z majątku, co się jeszcze da i dalej " kręcić lody ", co z mostu na Wolbórce widać. Chyba już tylko na to stać Pana Prezesa. Ale to pewnie nie jest jeszcze ostatnie słowo Pana Prezesa, coś tam jeszcze do sprzedania zostało, a potem to już tylko pralnię otwierać...ale dla kogo ??? Kiedy większość z nas tu mieszkających stać tylko na chińskie jednorazówki, co Pan Prezes również nam zapewnił. Panie Redaktorze, niech Pan kontynuuje, to, co Pan rozpoczął. Powodzenia.

pseudonim - też się boję 03.02.2014 13:02
Tylko chyba chodzi o to, że ta opcja polityczna to jest bardzo, ale to bardzo przeciwna PRYWATYZACJI MAJĄTKU PAŃSTWOWEGO. Prezes i pracownicy może mają i dobrze, bo jak się po kawałku sprzedaje to i na wypłaty jest. Tą metodą do dziś są prywatyzowane SKR-y, co rok prezes takiego SKR sprzedaje jeden ciągnik dwa kombajny, dwie działki co to za komuny były na składowanie np. wapna nawozowego. W ten sposób księgowa, portier i prezes mają na pensję. Jaki głupi był ten dyrektor Wistomu przecież też tak mógł robić po kawałku sprzedając lub dzierżawiąc teren i obiekty i Wistom by trwał dalej jako chluba Tomaszowa. A tak tylko kominy pozostały.

bondżorno 01.02.2014 16:26
nazwy podać nie można!!!... ale wypada napisać, że przez teren fabryki płynie Wolbórka i pięknie ją (Tomaszowską Fabrykę...) widać z mostu na ul.Warszawskiej :)

Czytacie tu artykuły wypowiadacie sie 31.01.2014 18:58
I nic w pamięci nie zostaje? Przecież redaktor już nie raz pisał na ten temat Pozdrowienia dla pana Wiesława co galerii Mazovii nie chciał ale Fabrykę wynajal

pseudonim - też się boję 31.01.2014 11:10
Co to za firma jakieś bliższe szczegóły, lokalizacja? A widzę, że jak nikt nie chce pary puścić to to chyba śmierdzi.

henio 31.01.2014 10:04
wkurzacie mnie, powie ktoś zoorientowany o co i kogo chodzi?

he-man 29.01.2014 12:21
Tez nie wiek o kogo i o jakie przedsiębiorstwo chodzi. Ale wiem jedno, i to na 100%.Tomaszów to miasto powiązań polityczno-biznesowo-towarzysk ich. I Nic, bez znajomości, nie da się tu zrobić. Nawet żeby prace znaleźć, to bez znajomości jest baaardzo ciężko.

jan 29.01.2014 09:52
A moze warto dla tych 10%.

Lenka 28.01.2014 23:01
A który poseł będzie interweniował w prywatyzację tego przedsiębiorstwa? No niech ktoś napisze, który?

firma na M prezes na P 28.01.2014 21:44
Zagorzaly obronca kupcow

Jimmy 28.01.2014 20:21
Autor artykułu niby taki odważny i bojowy na tle innych, a sam nie puścił pary z ust na temat nazwy firmy ani nazwiska prezesa (śmiesznie usprawiedliwia się tym, że "to temat na inny artykuł"). Być może w jego mniemaniu "każdy wie o kogo chodzi" i wyjaśnienia są zbyteczne. Okazuje się, że jednak nie każdy - ja (i, sądząc po kilku komentarzach, nie tylko ja) nie mam zielonego pojęcia o kim to szanowny pan tak się rozpisał. Bez obrazy, ale cały ten artykuł to bełkot, który można streścić w jednym zdaniu: "odkryłem w mieście X TAAAAAAAAKI WIELKI przekręt w związku z firmą Y i jej prezesem - Z". Tak powstał wygodny szablon (za X wstawcie sobie dowolne miasto, za Y - dowolną nazwę, a za Z - dowolne nazwisko), konkretów - zero.

28.01.2014 21:18
Rozumiem, że nazwisko prezesa i nazwa firmy miałaby służyć podgrzaniu emocji i "produkcji" dziesiątek nie wnoszących nic do dyskusji komentarzy, z których 90% nie spełniałoby stawianych przez nasz regulamin wymogów. To nie jest artykuł o prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego a o mojej pracy związanej ze zbieraniem materiałów do publikacji na ten temat, którą dopiero przygotowuję. Powstał na potrzeby projektu "Pogotowie Dziennikarskie" (odsyłam do linku pod tekstem) realizowanego przez SDP.

28.01.2014 19:45
"Zagubiona" ja także nie wiem o jaką firmę chodzi...nie mówiąc już o prezesie. Jeśli autor artykułu nie chce bądź nie może powiedzieć o jaką firmę chodzi to może ktoś z internautów pomoże...

zagubiona 28.01.2014 18:32
wszyscy wiedzą O kim, O czym mowa a ja nie. Ten prezes ma jakies nazwisko? firma nazwę?CO TO ZA JAWNOŚĆ?

Riczi 28.01.2014 00:56
Ta fabryka to byl trup. Skansen z dlugami. Cos tam przynajmniej teraz sie dzieje. Jakos tym majatkem jeszcze Pan Prezes gospodaruje. Tak mi sie wydaje.

pln 03.02.2014 09:28
Źle Ci się wydaje, niestety. Co do tego co się dzieje, wystarczy zwrócić uwagę na poziom zatrudnienia od czasu zmiany prezesa i dochody spółki z produkcji, a nie dzierżaw i sprzedaży gruntu. Do tego dochodzi sytuacja pracowników. Jeżeli Pan Prezes Radny dba tak o mieszkańców jak o pracowników, to jest jak jest.

Opinie
Rząd nie dostrzega systemowej luki - a mógłby zyskać ponad miliard złotych z podatków i uchronić Polaków przed szeregiem zagrożeń. Teraz tracą wszyscy - państwo i konsumenci – alarmuje WEI w nowym raporcie Rząd planuje na 2025 rok rekordowy deficyt w finansach publicznych. Szukając dodatkowych źródeł i oszczędności, władze ignorują zjawisko, o którym od kilku lat alarmują eksperci – szarą strefę na rynku kasyn online. Tylko w zeszłym roku obrót na nielegalnych witrynach hazardowych oferujących kasyna online wyniósł prawie 26 mld zł, pieniądze Polaków trafiły do firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, m.in. Curacao oraz na Malcie – podaje WEI w raporcie.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:47 Ruszyło głosowanie na Samochodową Premierę Roku OTOMOTO. Wybierz faworyta i wygraj 20 000 zł W ramach konkursu TYTANI OTOMOTO 2024/2025 pojawia się nowa kategoria - Samochodowa Premiera Roku OTOMOTO. To jedyna kategoria, w której zwycięzcę wybiorą fani motoryzacji w otwartym plebiscycie. Za udział w głosowaniu mogą zdobyć nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych. Głos można oddać do końca stycznia 2025 r. za pośrednictwem strony konkursowej w serwisie OTOMOTO News.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:19 Od 30 lat na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków 14 grudnia 1994 roku Sejm RP zdecydował o powstaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) – instytucji, która stoi na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków. Od początku działania BFG jest gotowy, by – jeśli zajdzie taka konieczność – wypłacić klientom banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej środki do ustawowego limitu gwarancji, który od 2010 roku wynosi równowartość w złotych 100 tys. euro.Data dodania artykułu: 16.12.2024 11:54
Reklama
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1003 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama